Doświadczenia pandemii to nie tylko zapaść w wielu obszarach gospodarki, ale również bardzo poważna próba dla branż przyszłości. Taką też jest krajowy fintech, który bardzo dokładnie odrobił lockdownową lekcję. Dlaczego przyszłość rynku zależy w głównej mierze od polskich graczy ze świata finansów i technologii?
Na skróty:
Świat krok do tyłu, a Europa w kierunku sieci
Według raportów CB Insights pandemia sprowadziła globalny rynek fintechów do poziomu sprzed 4 lat, więc roku 2017, kiedy to sektor dopiero raczkował w świadomości potencjalnych inwestorów. Warto jednak pamiętać, że koronawirus przyczynił się wyłącznie do spowolnienia tempa inwestycji w start-upy, a wyjątkowo stabilnie trzymały się dojrzalsze przedsiębiorstwa.
Te z kolei szybko przystosowały się do nowej rzeczywistości za sprawą dynamicznej digitalizacji. Najbardziej odczuwalnym trendem w czasie początkowych lockdownów była właśnie cyfryzacja przedsiębiorstw.
Polski Instytut Ekonomiczny podaje, że tylko duńskie firmy aż w 67,7 proc. deklarowały zwiększenie istoty nowych technologii nie tylko w obliczu pandemii, ale również w dłuższej perspektywie. Średnia unijna z kolei wynosi 50,4 proc. Jak w zestawieniu sytuuje się region Europy Środkowo-Wschodniej? W kontekście rodzimego rynku możemy mówić o sporych zmianach za sprawą inwestycji w LoanByLink spółki Provema.
Centrum nieco wolniej. Polski rynek z ogromną szansą
Niestety pod kreską ponownie znalazły się kraje środkowo-wschodnie (z wyjątkiem Węgier i Litwy). Rekordowo niski wskaźnik nastroju na digitalizację ma Słowacja (18 proc.) i Estonia (18,6 proc.), choć na tym tle o wiele lepiej wypada Polska z 9. najniższą pozycją w Unii (43,8 proc.). Obawy? Kolejne rozwarstwienie już nie tylko pomiędzy regionami w danym kraju, ale również pogłębienie różnic w kwestii cyfryzacji oraz wprowadzania innowacji w całej strukturze unijnej.
Sporo nadziei daje jednak rozwój fintechów w kontekście ostatnich wydarzeń w strukturach Provemy. Jak przekazuje Bartosz Tomczyk, członek rady nadzorczej spółki, fintech otrzymał 30 mln zł kapitału za sprawą objęcia 20-procentowego pakietu udziałów przez CC922 FIZAN i Tomasza Filipiaka (Philipiak Milano Sp. z o.o.).
— Środki zostaną przeznaczone na m.in. rozwój LoanByLink oraz stworzenie aplikacji mobilnej. Chcemy, aby klient pobierał aplikację, która nie tylko będzie służyć do zarządzania finansami, ale również dzielenia płatności, np. w restauracji. Przewidujemy także automatyzację comiesięcznych płatności za media — wyjaśnia Bartosz Tomczyk z Provemy.
Provema rozszerzy obecność na rynkach zagranicznych
Fintech wykorzystał wszystkie trendy, które pandemia jeszcze mocniej zarysowała w świadomości konsumentów, a więc wsparcie e-commerce oraz digitalizację usług i postępującą popularność bankowości mobilnej. Jak zaznacza Bartosz Tomczyk, teraz Provema chce pogłębiać swoją obecność na rynkach zagranicznych. Tym razem, spółka ma w planach ekspansję na rynek wschodni i południowy.
— Kapitał inwestorski wykorzystamy również do rejestracji oraz rozwoju spółki na terenie Ukrainy, oraz Chorwacji. Tam skupimy się na pracy z naszą ofertą oraz LoanByLink całkowicie od podstaw. Swoją obecność na tych rynkach zainaugurujemy jeszcze w tym roku — podaje Bartosz Tomczyk z fintechu Provema.
Provema działa już w Hiszpanii oraz na Litwie. Kolejne plany spółki to uzyskanie licencji krajowej instytucji płatniczej (KIP) oraz e-money na rynku litewskim, która pozwoli fintechowi na wydawanie pieniądza elektronicznego oraz świadczenia z nim związanych usług komercyjnych.