Agencja badawczo-analityczna Zymetria monitoruje zmiany w nastrojach i postawach polskiego społeczeństwa w związku z wojną w Ukrainie. Raport powstał w oparciu o badania zrealizowane w styczniu, lutym oraz marcu 2022 roku. Z badań Zymetrii wynika, że obecna sytuacja rodzi wiele obaw, zarówno związanych z poczuciem bezpieczeństwa, jak i wzrostem cen i kosztów utrzymania.
Na skróty:
Emocje i obawy
Po miesiącu od wybuchu wojny jej temat nadal jest bardzo istotny dla polskiego społeczeństwa, szczególnie dla starszych osób. W związku z wojną odczuwamy przede wszystkim strach, smutek i gniew. Strach jest obecnie dominującą emocją – towarzyszy aż 70% kobiet i 48% mężczyzn (istotny wzrost w stosunku do początku wojny). Narasta również gniew – zaczyna go odczuwać coraz więcej kobiet.
Polki i Polacy nadal bardzo obawiają się zagrożeń związanych z wojną. Z raportu Zymetrii wynika, że aż 84% osób boi się przeniesienia się działań zbrojnych na terytorium Polski. Natomiast co czwarta osoba jest zdania, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy Rosja z dużym prawdopodobieństwem zaatakuje Polskę (a wśród 18-29 latków myśli tak aż 52% osób). Dla porównania – atak Rosji na kraje bałtyckie za prawdopodobny uznaje 47% osób, a na Stany Zjednoczone 20% osób.
Oprócz obaw związanych z bezpieczeństwem, polskie społeczeństwo coraz bardziej boi się rosnących cen artykułów spożywczych – w styczniu dotyczyło to 77% osób, a w marcu już 93% Polek i Polaków. Podobny odsetek osób boi się wzrostu cen benzyny. Brak dostępu do służby zdrowia to kolejna obawa, która pogłębiła się znacznie przez ostatnie dwa miesiące. Mimo że już w styczniu tę obawę podzielało 65% osób, to odsetek ten wzrósł aż do 80% w marcu. Ostatni miesiąc nie spowodował natomiast wzrostu obaw o utratę pracy – takiej sytuacji boi się niezmiennie co druga osoba.
Kolejne obawy powoduje napływ Ukrainek i Ukraińców szczególnie do dużych miast. 62% osób jest zdania, że z powodu napływu rodzin z dziećmi będzie ograniczony dostęp do darmowych miejsc w przedszkolach i żłobkach, a 52% boi się o pogorszenie jakości nauczania w szkołach. Zdaniem 71% osób, napływ uchodźców spowoduje też podwyżki cen najmu mieszkań.
Skąd płynie pomoc?
Według raportu Zymetrii, 64% Polek i Polaków włączyło się w działania mające na celu wsparcie osób z Ukrainy. Częściej pomoc niosą osoby starsze (75% wśród 50-65-latków) niż młodsze (46% wśród 18-29-latków). Pomocy udzielamy przede wszystkim uchodźcom przybywającym do Polski. 45% osób przekazało dary na organizowane zbiórki, co trzecia osoba udzieliła wsparcia finansowego. 7% Polek i Polaków działa w ramach wolontariatu na dworcach, na granicy, czy też w punktach recepcyjnych.
Polskie społeczeństwo widzi, że pomoc w stronę uchodźców płynie głównie od zwykłych Polek i Polaków. Tylko 18% osób jest zdania, że w największym stopniu ukraińskim uchodźcom pomaga polski rząd. Jednocześnie aż 55% osób uważa, że to właśnie na barkach rządku powinna leżeć odpowiedzialność za niesienie pomocy. Jeszcze mniej osób dostrzega pomoc niesioną przez kraje Europy Zachodniej – tylko 9%. W tym przypadku również co druga osoba jest zdania, że nasi zachodni sąsiedzi powinni bardziej zaangażować się we wsparcie Ukrainek i Ukraińców uciekających przed wojną.
Fake newsy i bojkoty
W badaniu Zymetrii został poruszony również temat bojkotów konsumenckich oraz fake newsów. Od wybuchu wojny znacznie wzrósł odestek osób, które zetknęły się z nieprawdziwymi informacjami (fake newsami) na temat tego co dzieje się w Ukrainie – kilka dni po wybuchu wojny było to 26% osób, a miesiąc później już 40% społeczeństwa. Na fake newsy szczególnie wyczulone są osoby z wyższym wykształceniem i w średnim wieku (30-39 lat).
Okazuje się, że do większości polskiego społeczeństwa docierają wieści o bojkotach przez konsumentów firm i marek, które nie wycofały się z rynku rosyjskiego (77% osób słyszało o tym). Całkowity lub częściowy udział w bojkocie marek deklaruje aż 69% Polek i Polaków, a tylko co dziesiąta osoba jest temu w pełni przeciwna.
Zdaniem większości polskiego społeczeństwa, firmy powinny chwalić tym, że pomagają. Natomiast tylko 41% osób słyszało, że firmy czy konkretne marki wspierają Ukrainę i uchodźców.
Co dalej?
Rosnące obawy związane ze wzrostem cen i kosztów utrzymania gospodarstwa domowego powodują, że co trzecia osoba planuje ograniczać swoje codzienne wydatki, a 29% społeczeństwa powstrzyma się od większych inwestycji, które planowało wcześniej. Tylko nieliczni wypłacą gotówkę z bankomatu, czy też zrobią zapas paliwa. Co dziesiąty mężczyzna w wieku 18-39 lat planuje naukę strzelania i walki. Młode osoby (18-29 lat) częściej niż starsze planują przejść szkolenie z udzielania pierwszej pomocy.
Polki i Polacy nadal planują angażować się w pomoc osobom z Ukrainy, a 21% osób chce to robić nawet w większym stopniu niż dotychczas. Co trzecia osoba deklarująca chęć pomocy, chce jej udzielić ludności cywilnej pozostającej w Ukrainie. Tylko 28% osób otwarcie mówi, że nie zamierza pomagać.
Polskie społeczeństwo jest świadome, że niesienie pomocy to proces długofalowy, bo działania wojenne w Ukrainie nie zakończą się w ciągu najbliższych tygodni. Choć 59% osób woli nie myśleć o wojnie w perspektywie dłuższej niż rok.