WALUTYRynki ignorują geopolityczne ryzyka, a złoty korzysta z jastrzębiego wsparcia RPP

Rynki ignorują geopolityczne ryzyka, a złoty korzysta z jastrzębiego wsparcia RPP

Na pierwszy rzut oka koniec tego roku wydaje się wręcz przytłoczony ryzykami geopolitycznymi. Jednak, gdyby spojrzeć na świat przez pryzmat rynków finansowych, to nie dość, że nic niepokojącego się nie dzieje, to wręcz klimat dla ryzykownych aktywów pozostaje korzystny. Z takiego otoczenia korzysta też polski złoty, chociaż w tym przypadku nieocenioną pomocą było wsparcie ze strony RPP.

Gdzie nie spojrzeć, tam ryzyko

Nagłówki mediów w ostatnich dniach i tygodniach nasycone są sensacyjnymi doniesieniami z różnych stron globu. Nieustające rozważania, co przyniesie polityka nowej administracji w Białym Domu. Rekordowo krótki stan wojenny w Korei Południowej, który prawie doprowadził do impeachmentu prezydenta. Wybory prezydenckie w Rumunii, które przerodziły się w groteskę demokratycznego procesu. Trwające protesty w Gruzji po zwycięstwie prorosyjskiej partii, która chce zawrócić kraj z unijnej ścieżki. Nagły i zaskakujący upadek reżimu Asada w Syrii, który może jeszcze bardziej zaognić sytuację na Bliskim Wschodzie. Koniec koalicji rządzącej w Berlinie i oczekiwanie na nowe polityczne rozdanie w Niemczech. Upadek francuskiego rządu mniejszościowego i brak budżetu w drugiej gospodarce UE, bez możliwości przeprowadzenia wyborów przez kolejne miesiące. Wreszcie Chiny eskalujące napięcie wokół Tajwanu. Nie ma praktycznie dnia, aby z jakiegoś kierunku nie napłynęły co najmniej niepokojące informacje. W coraz bardziej niezwykły sposób są one jednak ignorowane przez większość rynku finansowego. Wydaje się, że umysłami inwestorów rządzi teraz bardziej kalendarz, czyli z jednej strony grudniowa, zwyczajowa poprawa sentymentu (tzw. Rajd Świętego Mikołaja), a z drugiej oczekiwane obniżki stóp procentowych ze strony najważniejszych banków centralnych. Warto jednak nie zapominać o czyhających ryzykach, bo jeśli rynki uznają, że trzeba je jakoś zdyskontować, może to być bolesna lekcja.

Walka o utrzymanie rajdu

Na razie grudniowy handel w dużej mierze przebiega pod dyktando hasła: hulaj dusza, ryzyk nie ma. Widzimy to na otwarciu tygodnia na rynkach kapitałowych, chociaż sentyment nie rozkłada się równomiernie. Zamieszanie w Korei Południowej wpływa przynajmniej na lokalny rynek, gdzie indeks Kospi zaliczył dziś mocny spadek, sięgający 2,8%. Szanghaj zakończył handel minimalnie pod kreską (-0,05%), ale już Hongkong niesiony falą zapowiedzi kolejnego wsparcia ze strony państwa (Politbiuro miało się zgodzić na większe luzowanie monetarne w przyszłym roku) poszedł w górę aż o 2,7%. Wreszcie tokijski Nikkei, który długo miał problem z interpretacją danych makro z Japonii (PKB w 3 kwartale +0,3%), aby wreszcie wyjść na delikatny plus (+0,18%). Obraz handlu w Europie w godzinach popołudniowych można uznać za mieszany, chociaż zniżkujące indeksy nie znajdują się na głębokich minusach. Najsłabiej radzi sobie Mediolan (-0,24%), trochę lepiej Madryt (-0,19%), czy Frankfurt (-0,1%). Na drugą stronę stara się przejść Amsterdam (+0,05%), a resztę w tyle zostawia Paryż (pompowany spółkami luxury, których zyski w niemałej mierze zależą od chińskiego konsumenta) i Londyn, oba rosnące po 0,5%. Kontrakty na Wall Street wskazują na lekko negatywne otwarcie za oceanem, ale sesja kasowa może skierować notowania w zupełnie innym kierunku.

PLN rozwija atak

Rynek jest już praktycznie przekonany co do grudniowego cięcia ze strony Fed o 25 pb. To powinno pomagać amerykańskim akcjom (o ile nie zostało już ujęte w cenach) i przeszkadzać dolarowi w rozwinięciu jakiejś kontry na szerokim rynku. W ten sposób kurs EUR/USD w poniedziałek zakotwiczył powyżej 1,055 $ i czeka na poważniejszy impuls. Takowym mogą być środowe odczyty inflacji CPI w USA za listopad (w ujęciu rocznym inflacja ma podskoczyć do 2,7%, a wskaźnik bazowy utknąć na 3,3%), które nawet jeśli nie wpłyną na szansę obniżki już za tydzień, to mogą znowu namieszać w dłuższym terminie (aktualnie rynek zbliża się do oczekiwania 4 ruchów w perspektywie roku). Po drodze jednak, już w ten czwartek, obniżki o 25 pb prawdopodobnie dokona EBC. W teorii nie powinno to wspomagać pozycji wspólnej waluty, ale ta decyzja tym bardziej uwzględniona jest już w cenach i znowu ważniejsze mogą okazać się perspektywy, przed zarysowaniem których bronić się będzie w trakcie konferencji Christine Lagarde. Z rynkowego risk on i ze wsparcia od RPP (a szczególnie od prezesa NBP) korzysta jak może polski złoty. Jeżeli najważniejsze banki centralne będą kontynuować cykl obniżek, a rodzima Rada utrzyma restrykcyjną politykę, to złoty pozostanie wzmocniony kanałem różnicy w poziomie stóp procentowych. W poniedziałek przed godziną 15 kurs euro coraz śmielej spogląda w kierunku 4,25 zł, kurs dolara zbliża się do 4,02 zł (próbuje ustanowić miesięczne minima), kurs franka przebija 4,58 zł, a kurs funta znajduje się blisko 5,14 zł.

Autor: Adam Fuchs, analityk walutowy Walutomat.pl

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

lekarz medycyna technologia

Polski rynek ochrony zdrowia na fali wzrostu – EY prognozuje roczny wzrost o 11%...

0
Z analizy firmy EY wynika, że polski rynek świadczenia usług z zakresu opieki zdrowotnej będzie do 2028 roku rósł w tempie - 11 proc. rocznie. Rozwój stymuluje rosnące finansowanie publiczne i prywatne, które jest...
Exit mobile version