Od 2016 roku średni koszt 1 godziny przestoju wzrósł o 30% – donosi badanie ITIC. Cena awarii definiowana jest jako zysk, który firma traci, gdy jej sprzęt lub sieć przestaje działać.
W 2015 r. firma Apple straciła około 25 milionów dolarów. Wówczas Apple Store nie działał przez 12 godzin. W 2019 roku 14-godzinny przestój na Facebooku był wart prawie 90 milionów dolarów. Te liczby robią wrażenie, ale nie są bynajmniej rekordowe. W 2016 r. zaledwie 5-godzinny przestój w centrum operacyjnym Delta Airlines kosztował przewoźnika aż blisko 150 mln dolarów. Nic dziwnego – w tym czasie zostało odwołanych ponad 2000 lotów.
Awarie sieci, serwerów, pamięci masowej, błędy ludzkie, klęski żywiołowe i przerwy w dostawie prądu — wszystkie te czynniki przyczyniają się do powstawania niepożądanych kosztów związanych z przestojami. I są one coraz wyższe.
Za szybkie tempo cyfryzacji?
W badaniu ITIC ponad 30% przedsiębiorstw stwierdziło, że 1 godzina przestoju kosztuje je od 1 do 5 milionów dolarów. Prawie 80% organizacji oszacowało straty na poziomie 300 000 dolarów. Wreszcie, 98% z nich stwierdziło, że 60 minut przestoju kosztuje prawie 100 000 USD. Cena przestoju, czyli suma utraconych przychodów, produktywności, kosztów odtworzenia oraz kosztów niematerialnych, będzie się znacznie różnić w zależności od konkretnych przypadków, a także od czasu, czasu trwania i wpływu danego przestoju na biznes organizacji. Dane ITIC pokazują jednak wprost: koszty przestojów systematycznie rosną. W 2016 godzina nieplanowanego przestoju kosztowała średnio około 260 tysięcy dolarów, w 2020 waha się już pomiędzy 300-400 tysiącami dolarów. Zdaniem Tomasza Doligalskiego z Grupy 3S winne jest tempo cyfryzacji.
– Kilka lat temu dla sieci sklepów działających przede wszystkim stacjonarnie brak dostępu do danych skutkował np. problemami z zamówieniami towaru. Dziś, gdy ta sama sieć działa w dużej mierze online, ta sama sytuacja oznacza po prostu brak możliwości sprzedaży. I tak jest w niemal każdej branży — ciągłość działania firm oraz instytucji jak nigdy wcześniej w coraz większej mierze uzależniona jest od dostępu do Internetu i danych. Dziś długi przestój oznacza nie tylko to, że klienta nie obsłużymy, ale też możemy go bezpowrotnie stracić – komentuje Tomasz Doligalski, członek zarządu 3S.
Mapa zagrożeń
Rzeczywiście, jednym z najpoważniejszych i długoterminowych skutków przestojów jest utrata reputacji. Jeśli podczas korzystania z produktów lub usług firmy, konsumenci natrafiają na zakłócenia (np. awarię serwera), jest szansa, że już nie wrócą i potencjalnie wygenerują negatywne opinie, które rozprzestrzenią w social mediach. Udowodniono, że aż 47% klientów opuściłoby stronę internetową, gdy ta nie ładuje się w ciągu 2 sekund. W przypadku przestoju klienci nie będą czekać na rozwiązanie problemu — zamiast tego mogą przejść do konkurencji. To nie jedyne ryzyko. Przestój serwera wiąże się też z potencjalnym ryzykiem wyłudzenia danych, a nagła awaria w np. firmie produkcyjnej może oznaczać kary umowne.
– Warto zwrócić uwagę, że przyśpieszenie cyfryzacji ma nie tylko swoje blaski, ale i cienie. Wiele firm po prostu nie jest wystarczająco przygotowanych do prowadzenia działalności w świecie online i to zarówno technologicznie, jak i procesowo. Według ostatnich statystyk prawie 50% przestojów IT jest efektem błędów ludzkich. To dobitnie pokazuje, jak trudno jest dzisiaj zapewnić firmom wystarczający poziom bezpieczeństwa, bazując wyłącznie na własnych kompetencjach – zwraca uwagę Tomasz Doligalski.