Pandemia wpłynęła na wiele sfer aktywności ludzi na całym świecie. Niewątpliwie jedną z nich są zachowania konsumpcyjne i oszczędnościowe. Spadek dochodów związany m.in. ze wstrzymaniem aktywności części gospodarki powoduje, że gospodarstwa domowe przezornie wstrzymują się z niektórymi wydatkami i starają się oszczędzać. W niniejszym artykule przypominamy charakterystykę wybranych form lokowania kapitału.
Z opublikowanego na początku października br. badania CBOS „Ocena sytuacji finansowej gospodarstw domowych” wynika, że posiadanie jakichkolwiek oszczędności pieniężnych deklaruje 57 proc. badanych Polaków. Przy czym w ciągu ostatniego pół roku odsetek ten spadł o 4 pkt. procentowe.
Nikomu nie trzeba przypominać, że warto mieć tzw. poduszkę finansową. Zwłaszcza teraz, gdy na skutek pandemii cierpią całe gałęzie gospodarki, a rynek pracy poddawany jest poważnej próbie.
Na rynku dostępnych jest wiele instrumentów oszczędnościowych, które różnią się zyskownością, ryzykiem, a także płynnością, czyli dostępnością do pieniędzy w razie nagłej potrzeby.
W tym artykule omówimy fundusze inwestycyjne i akcje.
Fundusze inwestycyjne
Inwestorom, którzy chcą osiągać wyższe stopy zwrotu niż oferowane na lokatach, a jednocześnie są gotowi ponieść wyższe ryzyko, rynek oferuje fundusze inwestycyjne. Należy jednak pamiętać, że jest to narzędzie, które nie gwarantuje zwrotu zainwestowanego kapitału.
Fundusze inwestycyjne to forma zbiorowego lokowania pieniędzy, co oznacza, że inwestorzy (np. osoby fizyczne, firmy) powierzają umówioną kwotę środków finansowych wybranemu funduszowi, a jego zadaniem jest inwestowanie tych powierzonych środków. Dzięki temu pozyskaniu i gromadzeniu środków wielu inwestorów fundusz ma możliwość inwestowania w instrumenty finansowe o dużej wartości (na co nie mógłby sobie pozwolić pojedynczy klient – inwestor).
Zarząd nad funduszami sprawują poszczególne Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (TFI). Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych to osoba prawna (firma) zajmująca się koordynacją i zarządzaniem funduszami inwestycyjnymi wchodzącymi w skład Towarzystwa.
Inwestorem funduszy inwestycyjnych stajemy się poprzez zakup jednostki uczestnictwa lub certyfikatu inwestycyjnego. By tego dokonać, należy w wybranym Towarzystwie Funduszy Inwestycyjnych wypełnić odpowiedni formularz, który jest jednocześnie zleceniem nabycia wybranych jednostek uczestnictwa lub certyfikatów inwestycyjnych, oraz zapłacić określoną kwotę. Można to zrobić osobiście w biurze danego TFI, w biurze maklerskim lub banku. Będąc już uczestnikiem danego funduszu, można dokupić lub sprzedać funduszowi dowolną ilość jednostek. Inwestowanie w fundusze inwestycyjne zakłada jednak długoterminowość.
Ponieważ wartość aktywów się zmienia (np. w wyniku udanych zakupów akcji, których kurs wzrósł), zmienia się także wycena jednostki uczestnictwa (najczęściej bywa wyliczana i publikowana codziennie). Dzięki temu możemy na bieżąco obserwować i analizować stan naszych inwestycji.
Oczywiście, wartość jednostki uczestnictwa także spada (zwłaszcza w funduszach inwestujących w akcje). Lokując pieniądze w funduszach inwestycyjnych, musimy się więc pogodzić także z niekorzystnymi dla nas zmianami wartości jednostek uczestnictwa.
Bywa, że przez wiele miesięcy wartość naszej inwestycji będzie mniejsza niż wpłacony przez nas kapitał. Fundusze inwestycyjne są dla cierpliwych. W momencie, kiedy zdecydujemy się wypłacić pieniądze z funduszu, zostanie dokonane umorzenie jednostek uczestnictwa i wypłata zgromadzonej kwoty. Uwaga: fundusze zwykle pobierają opłaty przy zakupie i umorzeniu jednostek.
Fundusze inwestycyjne podzielić można najprościej, stosując kryterium polityki inwestycyjnej. Najbezpieczniejsze będą fundusze rynku pieniężnego.
Inwestują w krótkoterminowe papiery dłużne. My wpłacamy pieniądze przeliczane na jednostki uczestnictwa, a eksperci zarządzający tak zgromadzonym kapitałem – kupują bony skarbowe i krótkoterminowe obligacje skarbu państwa. To inwestycja obarczona niewielkim ryzykiem, ale też nieprzynosząca wielkich zysków. Uważa się, że minimalnym okresem posiadania jednostek w takim funduszu jest 6 miesięcy.
Od zakupu i umorzenia jednostek uczestnictwa TFI najczęściej pobierze opłatę, więc krótsze terminy okażą się nieopłacalne.
Kolejną kategorią będą tzw. fundusze obligacyjne, które inwestują – jak sama nazwa wskazuje – w obligacje skarbowe. Tradycyjnie, fundusze obligacji przynoszą większy zysk niż fundusze rynku pieniężnego, jednak w tym przypadku wahania wyceny jednostek uczestnictwa mogą być większe. Lokowanie w funduszach obligacji nie powinno być krótsze niż rok, a najlepiej, gdy okres ten jest jeszcze dłuższy.
TFI oferują klientom całą gamę funduszy zrównoważonych. To kolejna kategoria. Inwestują w określonych proporcjach (najczęściej w równych) w bezpieczne papiery dłużne oraz w akcje. Ryzyko straty z takiej inwestycji jest już spore, ale i potencjalny, możliwy do uzyskania zysk znacznie większy niż w przypadku funduszy obligacyjnych i rynku pieniężnego. Eksperci jednak radzą, aby być szczególnie cierpliwym, lokując w funduszach zrównoważonych.
Gdy pozostaniemy posiadaczami jednostek uczestnictwa w takim funduszu przez kilka lat, mamy większe szanse na „wyjście” z pokaźnym zyskiem. Czas zniweluje okresowe wahania giełdowej koniunktury (przypomnijmy: część pieniędzy jest inwestowana w akcje).
W przeglądzie funduszy dotarliśmy do tych najbardziej ryzykownych, ale – przy koniunkturze na giełdzie – pozwalających najwięcej zarobić. To fundusze akcyjne, w których powierzone pieniądze inwestowane są w akcje. Eksperci radzą, aby traktować je jako szczególnie długoterminową inwestycję, ale nie zaszkodzi na bieżąco śledzić wydarzeń gospodarczych i podejmować odpowiednie decyzje.
Fundusze inwestycyjne mogą być otwarte (to najpopularniejsza forma) i zamknięte. To właśnie w funduszach otwartych „kupujemy” jednostki uczestnictwa, które w wybranym momencie możemy umorzyć. Dla odmiany – fundusze zamknięte emitują certyfikaty. Są to papiery wartościowe na okaziciela – podobnie jak akcje.
Można je nabywać w cenie emisyjnej w okresie subskrypcji. Później obraca się nimi na rynku wtórnym – na giełdzie lub na rynku pozagiełdowym.
Certyfikatów więc się nie umarza w dowolnym momencie. Fundusze zamknięte odkupują certyfikaty od ich posiadaczy przy likwidacji funduszu utworzonego na określony czas.
Odrębną kategorią są ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe. To forma polisy (wykupujemy ją w towarzystwie ubezpieczeniowym), która daje nam ochronę typową dla ubezpieczeń na życie i umożliwia jednocześnie inwestowanie pieniędzy. Towarzystwo ubezpieczeniowe zobowiązuje się do wypłaty określonej sumy w razie śmierci ubezpieczonego (lub innych zdarzeń, jeżeli określono je w umowie), a dodatkowo lokuje składkowe pieniądze w funduszach inwestycyjnych. To ubezpieczający – wybierając odpowiedni wariant – decyduje, ile ze składki przeznaczone będzie na ochronę ubezpieczeniową, a ile na inwestycje (rodzaj tych inwestycji także jest do wyboru).
Krótko mówiąc – im wyższe – zapisane w umowie odszkodowanie – tym mniejsze spodziewane zyski z inwestycji.
Akcje
Akcje obok obligacji są najbardziej popularnym papierem wartościowym w Polsce. Jednak w przeciwieństwie do obligacji inwestowanie na giełdzie wiąże się z wysokim ryzykiem, włącznie z możliwością utraty całego zainwestowanego kapitału. Z drugiej strony akcje dają możliwość osiągania nieporównywalnie wyższych stóp zwrotu niż obligacje, czy lokaty.
Najkrócej rzecz ujmując, akcja jest dokumentem świadczącym o udziale jego właściciela w kapitale spółki akcyjnej. Spółka akcyjna to najbardziej złożona forma spółki handlowej, przeznaczona co do zasady do prowadzenia średnich i dużych przedsiębiorstw, wymagających zaangażowania dużego kapitału, który jest pozyskiwany w zamian za akcje. Osoby posiadające akcje nazywane są akcjonariuszami.
Akcje mogą być imienne lub na okaziciela. W przypadku akcji imiennych akcjonariusz jest wskazany w dokumencie akcji z imienia i nazwiska (nazwy) oraz jest wpisany do tzw. księgi akcyjnej prowadzonej przez spółkę (spółka rejestruje w niej wszystkich posiadaczy akcji imiennych). Akcje na okaziciela nie wskazują ich właściciela, a prawa wynikające z tych akcji przysługują temu, kto aktualnie jest posiadaczem tych akcji.
Każda akcja posiada wartość nominalną określoną w statucie spółki, przy czym w danej spółce wszystkie akcje mają taką samą wartość nominalną. Suma wartości nominalnej wszystkich akcji stanowi kapitał zakładowy spółki akcyjnej, czyli jej podstawowy kapitał tworzony z wpłat akcjonariuszy na akcje w części odpowiadającej wartości nominalnej akcji.
Inwestowanie w akcje, oprócz sporego ryzyka, wiąże się również z określonymi prawami i obowiązkami.
Do najważniejszych praw akcjonariusza należą: prawo do dysponowania akcją (akcjonariusz może w każdej chwili kupić lub sprzedać akcje spółki notowanej na giełdzie, o ile tylko znajdzie inwestora, gotowego być drugą stroną transakcji po danej cenie), prawo do dywidendy (czyli do wypłaty części zysku spółki na rzecz akcjonariuszy), prawo do informacji (realizowane poprzez obowiązki informacyjne, jakie zostały nałożone na spółki publiczne, ma on też prawo prosić spółkę o udzielenie mu określonych informacji), prawo do wyboru rady nadzorczej, prawo zwoływania i uczestniczenia w walnym zgromadzeniu.
Aby móc kupić akcje i zostać inwestorem giełdowym, trzeba posiadać tzw. rachunek inwestycyjny założony u jednego z rynkowych brokerów, czyli po prostu w biurze maklerskim.
Opłata za założenie rachunku (najczęściej niewysoka) jest jednorazowa, a w wielu przypadkach w ogóle nie jest pobierana. Innym stałym kosztem będzie opłata za prowadzenie rachunku. Zazwyczaj waha się w przedziale od kilkudziesięciu do ponad 100 złotych, ale są instytucje, które za prowadzenie rachunku nie pobierają ani grosza (szczególnie rachunki internetowe). Nie bez racji jednak eksperci podpowiadają, że gdy zamierzamy aktywnie uczestniczyć w giełdowej grze – warto niekiedy zapłacić za prowadzenie rachunku i korzystać z innych udogodnień.
Dla aktywnego gracza prawdziwe koszty to koszty transakcyjne. Prowizje zależą od liczby i wartości akcji, które kupujemy bądź sprzedajemy. Prowizje mogą być bardzo różne – decyduje o tym np. rodzaj instrumentu finansowego, którym będziemy handlowali. Dla akcji może to być np. 0,4 proc. wartości zlecenia (za handel obligacjami zapłacimy jeszcze mniej).
Dla odmiany, prowizja od handlu kontraktami terminowymi będzie wyrażona kwotowo i wynosi od kilku do kilkunastu złotych. W regulaminie świadczenia usług maklerskich znajdziemy szczegółowy wykaz kosztów. Ten regulamin to podstawowa lektura przed zawarciem umowy o prowadzenie rachunku inwestycyjnego.
Gdy chcemy założyć tradycyjny rachunek inwestycyjny, powinniśmy odwiedzić biuro maklerskie z dowodem tożsamości i na miejscu podpisać umowę o świadczenie usług brokerskich. Aby rozpocząć inwestowanie, musimy oczywiście posiadać na koncie pieniądze.
W ostatnich latach popularność zyskały tzw. internetowe rachunki inwestycyjne. Mają wiele zalet – przede wszystkim pozwalają na inwestowanie z domu, a dodatkowo są znacznie tańsze od tradycyjnych rachunków.
Pierwszym krokiem do założenia internetowego rachunku inwestycyjnego jest wypełnienie formularza rejestracyjnego. Podpisanie umowy odbywa się w tradycyjny sposób – umowa będzie więc na papierze (będzie się to wiązało z wymianą korespondencji najczęściej za pośrednictwem poczty). Później kontakty z wybranym przez nas brokerem będą się odbywały drogą elektroniczną, a to wielka zaleta. Instytucje finansowe idą nam na rękę przy zakładaniu kont – po złożeniu wniosku przez internet, odeślą go nam – w zależności od naszego wyboru – tradycyjną pocztą lub przez internet (w tym przypadku będziemy musieli umowę wydrukować, podpisać i odesłać).
Najwygodniejsze będzie założenie rachunku inwestycyjnego w biurze maklerskim współpracującym z bankiem, w którym mamy internetowe konto. Niektóre banki internetowe pozwalają na dostęp do wielu usług (np. konto osobiste i maklerski rachunek inwestycyjny) przy wykorzystaniu tego samego loginu i hasła dostępu. To znacznie ułatwia zarządzanie pieniędzmi.
Wybierając odpowiednie biuro i zakładając internetowy rachunek, sprawdźmy szczegóły – np. możliwość pośrednictwa biura w uzyskaniu kredytu na zakup akcji czy możliwość zakupów z odroczonym terminem płatności. Niezwykle ważna jest dostępność platformy transakcyjnej, zwłaszcza w kontekście ostatnich internetowych awarii bankowych i maklerskich systemów.
Ponieważ inwestowanie na giełdzie wiąże się ze zwiększonym ryzykiem, które spada tylko i wyłącznie na inwestora, warto przed wyborem biura sprawdzić jego reputację na tematycznych, internetowych forach.
W okresie rekordowo niskich stóp procentowych i 2-, a nawet ponad 3-procentowej inflacji spada zainteresowanie oszczędzaniem na tradycyjnych lokatach i obligacjach, które nie dają inwestorom satysfakcjonującej stopy zwrotu. W efekcie od początku pandemii Polacy wycofali z lokat miliardy złotych. Na popularności zyskują natomiast takie formy lokowania kapitału jak nieruchomości, czy metale szlachetne. Czas pokaże, które inwestycje przyniosły wyższe stopy zwrotu.
Należy jednak pamiętać, żeby, decydując o tym, jak i gdzie ulokujemy nasze oszczędności, patrzeć nie tylko na opłacalność i stopę zwrotu, ale też ryzyko jakie towarzyszy danej inwestycji.