Europejskie fintechy działające w modelu B2B (business to business) przyciągnęły 14,1 mld USD inwestycji, do tej pory w 2022 r., w 819 rundach finansowania – i jest to ponad czterokrotnie wyższy wynik niż 3,2 mld USD zebrane w 230 rundach przez fintechy B2C (business to consumer). Biorąc pod uwagę wyniki całego sektora, jest to nadal dobry wynik, ponieważ finansowanie fintechów przez europejskie fundusze spadło o 25% w porównaniu z zeszłym rokiem – przy czym liczba rund konsumenckich produktów i usług jest najniższa od 2015 r.[1]
Rekordowo wysoka inflacja, wojna na Ukrainie i obawy przed globalną recesją wstrzymują decyzje inwestorów o finansowaniu startupów. Po osiągnięciu rekordowych poziomów rund inwestycyjnych w 2021 roku globalne finansowanie VC spadło o 25%.[2] Choć spowolnienie dotyczy przekroju spółek, to szczególnie mocno widać to w kilku branżach.
Na skróty:
Jakie są przyczyny zmiany nastawienia inwestorów?
Według Bartosza Czerkiesa, CEE General Managera aplikacji społecznościowej dla inwestorów – Shares, trudna kondycja globalnej gospodarki jest jednym z głównych powodów zmiany. Choć, jak twierdzi sytuacja fintechów nie jest niczym wyjątkowym na tle całej branży startupów. Inwestorzy, czekając na rozwój sytuacji geopolitycznej oraz poprawę kondycji gospodarki, skupiają się na spółkach z największym potencjałem, które mogą wygenerować szybkie zwroty. Oczekują konkretnych planów monetyzacji pomysłów, a model B2B może być tymczasowym, mniej budżeto-chłonnym rozwiązaniem, pod warunkiem posiadania dobrego zaplecza technologicznego. Warto pamiętać, że obsługa klienta biznesowego, to nie tylko pojedynczy zakup produktu, to również długofalowa współpraca przy obsłudze i utrzymaniu rozwiązań.
W efekcie, inwestorzy coraz częściej decydują się na wybór startupów działających w modelach zorientowanych na klientów biznesowych. Dotyczy to przekroju branż, jednak w branży fintech jest to najbardziej widoczne. Niektóre fundusze VC uważają, że fintechy B2B są bardziej chronione przed zmiennością i niestabilnością rynku. Choć inni twierdzą, że przejście na B2B jest nieuniknioną częścią dojrzewania europejskiej sceny fintech.
Skupienie się na tej przestrzeni wspiera rozwój nowych podsektorów B2B, które zdominowały wybory funduszy. Fintechy działające dla rynków kapitałowych czy szeroko pojęte usługi banking-as-a-service są obecnie na tapecie inwestorów. Banking-as-a-Service jest nowym trendem w światowej bankowości, która w Polsce jest jeszcze dostępna na niewielką skalę. Jednak nowy model dystrybucji finansów już dziś kształtuje przyszłość branży. Według danych, globalny rynek wygenerował 2,41 mld USD w 2020 r. i przewiduje się, że do 2030 r. osiągnie 11,34 mld USD.[3]
Dlaczego inwestorzy coraz rzadziej wybierają startupy B2C
Według Rafała Hana, CEO i współzałożyciela Silvair, polskiego startupu B2B, który podbija zachodnie rynki z technologią zmniejszającą zużycie prądu w budynkach komercyjnych, startupy B2C i ich produkty są bardziej narażone na wahania makroekonomiczne, znacznie bardziej podatne na rosnącą inflację i podwyżki stóp procentowych. Tym bardziej w obszarze innowacyjnych usług opartych na technologiach i generujących długoterminowe oszczędności. Ekspert podkreśla, że potencjał sprzedaży usług B2B jest na tyle wysoki, że coraz więcej startupów konsumenckich rozszerza swoje usługi na klientów biznesowych. Dywersyfikacja źródeł przychodów jest ważna, tym bardziej w obliczu wyzwań związanych z pozyskiwaniem nowych klientów i rosnącymi kosztami ich utrzymania.
Długoterminowa inwestycja funduszy
Długoterminowa perspektywa – czyli jaka? Choć niektóre fundusze twierdzą, że chcą wygenerować szybkie zwroty, to nie oznacza to kilku miesięcy. Krótkoterminowe cele to takie, które dostarczą zyski w perspektywie 2-4 lat, a długoterminowe powyżej 7. To właśnie ta ostatnia jest nadrzędnym celem zapewniającym bezpieczeństwo zainwestowanych środków.
Stąd pojawiające się wątpliwości w sektorze neobanków i innych fintechów B2C. Pomimo tego, żę branża, z perspektywy krótkoterminowej odnosi korzyści z podwyżki stóp procentowych, napędzając do korzystania z szybkich rozwiązań finansowych. Jednak długoterminowo, ogólny spadek wydatków, ostatecznie zaszkodzi modelom biznesowym skierowanym do konsumentów, ponieważ popyt na kredyty spadnie, a liczba niewypłacalności wzrośnie.
Dobrym przykładem są dostawcy rozwiązań typu BNPL. Rozwijały się w środowisku niskich stóp procentowych, ale ich marże zaczynają się zmniejszać, gdy banki centralne podnoszą stopy procentowe. To, w połączeniu z gwałtownym spadkiem wydatków konsumpcyjnych odbija się na ilości osób korzystających z takich usług.
Aplikacje inwestycyjne dla konsumenta
Aplikacje inwestycyjne są jednym z segmentów B2C, który nadal ma się dobrze, i który ma stabilny dostęp do finansowania. Fintechy z tego obszaru coraz częściej zyskują nowe, coraz młodsze grono odbiorców, dla których finanse nie są już tematem tabu. Bartek Czerkies dodaje, że inwestowanie w końcu wychodzi z wąskiej grupy ekspertów – do szerokiego grona młodych ludzi, dla których inwestycje są nieodłączną częścią finansów osobistych. Młodzi oczekują produktu dajacego im pełną swobodę inwestowania, połączonego z dostępem do społeczności inwestorskiej, od której można się uczyć i czerpać inspiracje.
[1] Dealroom
[2] dane KPMG
[3] Allied Market Research