GIEŁDA I INWESTYCJERynki czekają na dane z rynku pracy USA, podczas gdy wojna na...

Rynki czekają na dane z rynku pracy USA, podczas gdy wojna na Bliskim Wschodzie wpływa na ceny ropy i nastroje inwestorów

Rynki czekają na dane z rynku pracy USA, podczas gdy wojna na Bliskim Wschodzie wpływa na ceny ropy i nastroje inwestorów

Emocje związane z danymi dotyczącymi amerykańskiego rynku pracy przed nami. Kiedy w tle toczy się wojna, wydarzenia związane z publikacją kluczowych figur makroekonomicznych schodzą jednak na drugi plan. Działania na Bliskim Wschodzie, które zaczęły w końcu wpływać na rynek ropy naftowej, powodują, że nastroje wśród inwestorów są dość słabe. Indeksy wykonały co prawda lekką korektę, spadki są jak na razie jedynie umiarkowane i brakuje ewidentnych sygnałów zmiany trendu. Cena ropy przełamała trzy-miesięczną linię trendu spadkowego i w szybkim tempie znalazła się na 4 tygodniowych szczytach.

Teraz uczestnicy rynku zastanawiają się nad tym, jaka może być reakcja rynku na dzisiejszy miesięczny raport z rynku pracy USA. W pamięci mamy jeszcze wydarzenia sprzed dwóch miesięcy. Wówczas dość mocne rozczarowanie w danych spowodowało zdecydowana korektę na rynkach akcji i osłabienie dolara amerykańskiego. SP500 spadł w ciągu dwóch dni o ponad 6 proc. a cała korekta trwająca od połowy lipca przeceniła indeks o ponad 10 proc. Od tamtego czasu zmieniło się również pozycjonowanie spekulantów, którzy coraz mocniej zaczęli „obstawiać” słabość amerykańskiej waluty. Od 2 miesięcy widoczna jest przewaga krótkich pozycji na dolarze wg podawanych z tygodniową częstotliwością raportów CFTC. Kurs EUR/USD urósł z 1,08 do 1,12 i nie był w stanie zyskać więcej, czemu z pewnością nie pomogły decyzje oraz wypowiedzi płynące z EBC, które razem z danymi makro ze strefy euro (inflacja, PMI) osłabiły euro. Sp500 przez ostatnie 2 miesiąca był napędzany jednak wizją szybkich cięć stóp procentowych i krótkotrwała obawa o kondycję amerykańskiej gospodarki została zastąpiona wizją łagodniejszych warunków monetarnych. Poprawie nastrojów na rynku pomógł dwukrotnie Powell, raz w Jackson Hole a ponownie dokonując obniżki stóp o 50 pb we wrześniu. Wielokrotne powtarzanie o sile gospodarki przez przedstawicieli Fed-u wystarczyło, żeby inwestorzy ponownie zdecydowali się na „kupno ryzyka”.

Dzisiejsze dane, jeśli nie będą odbiegać zbytnio od prognoz, nie będą miały aż tak dużej siły rażenia. Odczyt zbliżony do oczekiwań powinien poprawić nastroje na rynkach, bo to będzie oznaczać, że nic niepokojącego się nie dzieje. Lekkie osłabienie sytuacji powinno być odebrane jako coś naturalnego, bo od dawna widać spadkowy trend. Dopóki liczby pokazują wzrost zatrudnienia powyżej 100 tys. a bezrobocie w przedziale 4,2 – 4,4 proc., Fed raczej nie zmieni swojej decyzji i będzie ciął stopy proc. zgodnie z tym, co pokazał „wykres kropkowy”. Dane zdecydowanie lepsze prawdopodobnie umocnią dolara, bo wówczas spadnie wycena rynkowa zakładająca obniżkę o 50 pb w listopadzie i w grudniu. Co prawda w ostatnich dniach rynek zredukował szanse na scenariusz „bardziej gołębi” ale nie porzucił go w pełni. Jest zatem pole do dostosowania, co może być odzwierciedlone w wycenie USD.

Łukasz Zembik Oanda TMS Brokers

NAJNOWSZE ARTYKUŁY

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

warszawa

PwC: bez reform Polska Strefa Inwestycji straci na atrakcyjności dla inwestorów

0
Odpowiednie zmiany legislacyjne mogą umożliwić 25% wzrost inwestycji w ciągu najbliższych 5 lat, jednak ich brak może spowodować ich spadek o 40%, wynika z analizy PwC. Polska Strefa Inwestycji przyczyniła się do wsparcia inwestycji...