WALUTYCień nowej waluty rezerwowej padł na dolara. Jakie mogą być tego konsekwencje?

Cień nowej waluty rezerwowej padł na dolara. Jakie mogą być tego konsekwencje?

Cień nowej waluty rezerwowej padł na dolara. Jakie mogą być tego konsekwencje?

Dolar amerykański od dawna odgrywa ogromną rolę na światowych rynkach. Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego udział USD stanowi prawie 60% w międzynarodowych rezerwach walutowych, dla porównania euro to niecałe 20%.  Dolar zatem, nawet po zniesieniu standardu złota w 1971 r. przez prezydenta Nixona, pozostaje główną walutą rezerwową świata. Nie jest to jednak na rękę m.in. Rosji, która wraz z pozostałymi państwami BRICS (Brazylia, Indie, Chiny i RPA), dążą do zdetronizowania waluty z USA. W jaki sposób? Tłumaczy analityk rynków finansowych firmy Tavex.

Czy powstanie nowa waluta rezerwowa?

Kraje należące do BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA) w ostatnim czasie informowały, że pracują nad nową walutą rezerwową, która zamiast na zaufaniu (jak w przypadku dolara), miałaby się opierać na koszyku oferowanych przez nie surowców.

Biorąc pod uwagę prowadzoną w ostatnich latach przez te kraje (zwłaszcza dwóch największych, światowych producentów, czyli Chiny i Rosję) akumulację złota, można przypuszczać, że kruszec również znalazłby się w zakresie zabezpieczenia nowej waluty rezerwowej.

Powagi dodaje fakt, że Arabia Saudyjska wyraża zainteresowanie dołączeniem do BRICS. Warto wiedzieć, że państwo to od 1973 roku zobowiązane jest do sprzedawania ropy wyłącznie za dolary, w zamian za obronę Saudów przez wojska USA. Gdyby doszło teraz do zerwania tej umowy, mogłoby to doprowadzić do konfliktu Rosja, Chiny kontra USA. Hegemonia dolara, a więc i opartego na nim systemu monetarnego, stanęłaby pod wielkim znakiem zapytania.

USA świadome końca dolara jako waluty rezerwowej?

Szef Fed, Jerome Powell, już w marcu tego roku nie wykluczył możliwości istnienia więcej niż jednej waluty rezerwowej, co potwierdzałoby, że USA szykują się na taką ewentualność i ruchy BRICS.

Zauważmy również, że Amerykanie są dziwnie spokojni wobec pojawiających się w ostatnich miesiącach informacji o ekspansji BRICS, zbliżeniu Saudów z Chinami, czy procesach odchodzenia od rozliczeń importowo-eksportowych w dolarze pomiędzy takimi krajami jak Indonezja, Chiny, Japonia, Tajlandia i Malezja, do których niebawem przyłączyć mają się też Singapur i Filipiny. Wygląda to trochę tak, jakby Amerykanie pogodzili się już z losem dolara, co tłumaczyłoby ruchy banków centralnych (znających od podszewki obecne słabości systemu monetarnego) z III kwartału br., w którym to dokonały rekordowych zakupów złota — komentuje Tomasz Gessner, analityk rynków finansowych firmy Tavex.

Potrzeba stworzenia nowej waluty rezerwowej wynika głównie z coraz mniej satysfakcjonującego podziału pracy między państwami reprezentującymi wschodni blok gospodarczy (m.in. kraje BRICS), a Amerykanami, którzy ciesząc się przywilejem posiadania waluty rezerwowej, latami kupowali od nich realne dobra i usługi za świeżo drukowane dolary, o systematycznie spadającej sile nabywczej.

Jakie są możliwe konsekwencje wprowadzenia nowej waluty?

Dominacja dolara w międzynarodowych rezerwach walutowych jest duża (stanowi prawie 60%) – według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jest on używany częściej niż wszystkie inne waluty razem wzięte. Czy więc jego pozycja może zostać zagrożona?

Pozostaje czekać na podsumowanie czwartego kwartału 2022 roku przez Światową Radę Złota oraz przemyślenie własnego portfela inwestycyjnego, pod kątem jego dywersyfikacji i uważne śledzenie dalszych losów dolara – komentuje Tomasz Gessner, analityk rynków finansowych firmy Tavex.

Gdyby okazało się, że reprezentanci BRICS+ dojdą do porozumienia i utworzą wspólną, opartą na surowcach i gromadzonym od lat złocie walutę, wywołałoby to na rynkach finansowych „trzęsienie ziemi”. Oznaczałoby to, że kupienie dóbr i usług z tych krajów możliwe jest wyłącznie za ich walutę i w ten sposób kreowany jest na nią międzynarodowy, rynkowy popyt. Trzeba przyznać, że to bardzo uczciwe postawienie sprawy, uzależniające zapotrzebowanie na daną walutę od tego, co jej emitent ma realnie do zaoferowania.

W takiej sytuacji można sobie przewrotnie zadać pytanie, co do zaoferowania mają Amerykanie, że ich waluta używana jest w niemal 60% światowych rozliczeń. Zobowiązanie do ochrony militarnej Saudów w zamian za petrodolara, który zresztą najprawdopodobniej zmierza do końca, to trochę za mało. Realia są zatem takie, że głównym towarem eksportowym Amerykanów jest de facto dolar. W przypadku powstania waluty BRICS, zapotrzebowanie na amerykańską walutę drastycznie by spadło, a więc i jej siła. Diametralnie zmieniłaby się natomiast wycena złota, którego przywrócenie do wschodniego systemu monetarnego doprowadziłoby do jego silnej rewaluacji.

NAJNOWSZE ARTYKUŁY

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

chiny

Chiny: od „cudownego wzrostu” do nowej rzeczywistości

0
Chiny potrzebują nowych źródeł wzrostu – sektor nieruchomości: od bohatera do zera, spowolnienie inwestycji zagranicznych (w grę wchodzą zarówno krótkoterminowe czynniki taktyczne, jak i długoterminowe czynniki strukturalne) Popyt zagraniczny: rola Chin jako krytycznego...