Czy ceny wynajmów będą spadać na jesieni? Eksperci przyznają, że to bardzo prawdopodobne. Byłaby to pierwsza sytuacja od lat, gdy ceny wynajmów nie wzrosną w czasie, gdy zainteresowanie nimi jest największe. – Dla rynku wynajmów testem jest zawsze jesień, czyli czas gdy studenci wracają z wakacji do miast akademickich. Przyjęło się, że to nie „od nowego roku”, ale „od nowego roku akademickiego” zwykle aktualizowane są stawki wynajmów – przyznaje Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości. – Zmienność rynkowa w ostatnich miesiącach była ogromna, spodziewam się, że jesień może przynieść początek stabilizacji, a to przełoży się na zatrzymanie galopady cen – dodaje ekspert rynku nieruchomości.
Na skróty:
Galopada cen się zatrzyma? Bezpieczny Kredyt 2% może być jednym z powodów
Wspomniana wcześniej galopada cen w ostatnich dwóch latach wynikała z kilku czynników. Na rynku było mniej mieszkań na wynajem niż chętnych do wynajmowania. Gdy jednocześnie lokalami zainteresowani byli studenci, rodziny, które nie dostały kredytu na zakup mieszkania i uchodźcy wojenni, to okazało się, że popyt tak mocno wyprzedził podaż, że ceny eksplodowały do góry.
– Teraz dwa z trzech wspomnianych wcześniej czynników generujących wzrost kosztów mocno się osłabiły – mówi Mirosław Król.
– Bezpieczny Kredyt 2% może okazać się game changerem jeżeli chodzi o rynek wynajmów, choć tutaj nie będzie to się wszystko działo w tempie ekspresowym. Wyobrażam sobie, że to właśnie rodziny wynajmujące mieszkania komercyjnie, ustawią się jako pierwsze w kolejce do preferencyjnych kredytów. Nie jest to zaskakujące, bo rata kredytu po uzyskaniu dofinansowania będzie połowę mniejsza niż czynsz płacony wynajmującemu. W najbliższych miesiącach na rynku uwolnionych zostanie więc mnóstwo mieszkań zajmowanych przez młode rodziny na dorobku – prognozuje Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.
Osoby z Ukrainy coraz bardziej samodzielne w Polsce. Koniec z wynajmem grupowym
Nie tylko Bezpieczny Kredyt 2% zmieni rynek nieruchomości na wynajem. Eksperci zauważają, że coraz mniej osób z Ukrainy decyduje się na wynajem na rynku komercyjnym.
– W I i II kwartale ubiegłego roku mieliśmy na rynku nieruchomości na wynajem sytuację bez precedensu. Tysiące uchodźców wojennych szukało dla siebie schronienia i mieszkania na wynajem były jedną z opcji branych pod uwagę, jako podstawową. Teraz to się zmienia. Wojna trwa już ponad 500 dni. Wiele osób wróciło do domu, a inni decydują się na zakup swoich mieszkań, głównie na rynku wtórnym – mówi Mirosław Król.
– Osoby z Ukrainy pozostaną ważnym klientem przedsiębiorców zajmujących się wynajmem mieszkań, ale nie ma tutaj już tak nagłej potrzeby, jak jeszcze rok temu – dodaje Mirosław Król
Ekspert dodaje, że osoby z Ukrainy coraz częściej decydują się na wynajem mieszkania samodzielnie: jedno mieszkanie, jedna rodzina. Wiele miesięcy temu częściej zdarzał się wynajem grupowy lub poszukiwanie pokoju na wynajem, gdzie na małej przestrzeni mieszkała cała rodzina uciekająca przed wojną.
Trudno coś wynająć za mniej niż 2 tysiące złotych miesięcznie. „Ceny może zweryfikować tylko popyt”
Prognozy ekspertów póki co, są dość ostrożne. Wiele wskazuje na to, że to właśnie jesień będzie czasem weryfikacji kosztów wynajmu na rynku komercyjnym.
– Obecnie wynajem kawalerki w centrum Szczecina to koszt od 1600 do nawet 2200 złotych. To wysokie ceny. Za dwupokojowe mieszkanie możemy zapłacić od 2000 do 3000 tyś. złotych, wszystko zależy od standardu i od lokalizacji. Najwięcej płacimy za wynajem w centrum Szczecina, ale i coraz wyżej cenione są takie dzielnice jak Pogodno, a nie tylko uchodzące za ekskluzywne Warszewo – przyznaje ekspert.
– Obecnie na rynku trudno jest znaleźć ofertę jakiegokolwiek mieszkania na wynajem w dużym mieście poniżej 2000-2200 złotych. Jesień zweryfikuje, czy nadal będą chętni, by wynajmować lokale za takie kwoty. Ceny może zweryfikować tylko niższy popyt – dodaje Mirosław Król.
