Firma, który ma zaległości w płatnościach wobec innych podmiotów zaczyna niespodziewanie restrukturyzację. Czego w takiej sytuacji może spodziewać się wierzyciel i jakie działania powinien podjąć?
Najczęściej pierwszy pomysłem jaki przychodzi do głowy wierzycielowi jest „storpedowanie” restrukturyzacji i powrót do stanu sprzed jej rozpoczęcia. W większości przypadków jest to niemożliwe. A poza tym, jeśli wierzyciel nie dokonał spłaty zobowiązań przed restrukturyzacją to wątpliwe jest, aby chciał to zrobić po jej zablokowaniu.
– Blokowanie restrukturyzacji rozpoczętej przed dłużnika nie ma sensu. Jednym z głównych zadań restrukturyzacji jest właśnie zaspokojenie wierzycieli i zaproponowania im warunków spłaty możliwych dla dłużnika, ale i akceptowalnych dla wierzyciela. – tłumaczy Przemysław Furmanek z kancelarii Lege Restrukturyzacje.
Dobra komunikacja z nadzorcą
Wierzyciel po otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego otrzyma zawiadomienie i informację o trybie postępowania oraz o danych nadzorcy. Warto zachować te informacje, aby móc omówić swoją sytuację z nadzorcą i ustalać na bieżąco propozycje dłużnika. Równocześnie ważne jest przekazywanie swojego stanowiska nadzorcy, aby wspólnie z dłużnikiem mogli je uwzględnić w propozycjach układowych.
– Dobra komunikacja z nadzorcą w takiej sytuacji pozwoli wierzycielowi poznać plany na restrukturyzację i inne działania jakie planuje podjąć dłużnik. Dzięki temu można poznać końcowy efekt pracy dłużnika i nadzorcy, czyli propozycje układowe wysyłane do każdego z wierzycieli. – wyjaśnia Adam Pasternak z kancelarii Lege Restrukturyzacje.
Co zrobić z propozycją układu?
W odpowiedzi na przesłane propozycje układowe można je zaakceptować lub odrzucić. Nie ma już możliwości renegocjacji warunków. Warto też pamiętać, że głos sprzeciwu nie powoduje automatycznie, że skutki restrukturyzacji nie obejmą sprzeciwiającego się wierzyciela. (wyjątkiem są m.in. długi zabezpieczone rzeczowo). Może on zostać przegłosowany przez większość wierzycieli, którzy oddali ważny głos, i mających łącznie co najmniej dwie trzecie sumy wierzytelności.
– Restrukturyzacja jest w 99 procentach lepszym rozwiązaniem dla wierzycieli niż upadłość. Procedura ta ma na celu wypracowanie najlepszego rozwiązania zarówno dla wierzyciela jak i dłużnika. Warto więc pochylić się nad tym, co ma do zaproponowania nam dłużnik. Lepsza alternatywa jest po prostu mało prawdopodobna. – mówi Przemysław Furmanek z kancelarii Lege Restrukturyzacje.