czwartek, 2 stycznia, 2025

Kluczowe kierunki i wyzwania dla rynków finansowych w 2025 r. Akcje, dolar, złoto, ropa, Bitcoin

Rok 2024 był okresem znaczących zmian i niepewności na rynkach finansowych. Choć wiele aktywów osiągnęło rekordowe wartości, to jednocześnie na rynkach utrzymywały się liczne zagrożenia. Pomimo częściowego złagodzenia niektórych problemów gospodarczych, pojawiły się nowe wyzwania. Sektor technologiczny nadal dominował, podczas gdy rynek nieruchomości po okresie hossy doświadczył istotnej korekty. Wysoka inflacja i niestabilna sytuacja geopolityczna pozostawały głównymi czynnikami ryzyka.

Choć sytuacja rynkowa i gospodarcza wydawała się stabilizować z roku na rok, po burzliwym 2020 i 2022, to rok 2025 wystawia nas na nowe wyzwania. Oczekuje się spowolnienia globalnego wzrostu gospodarczego, choć poszczególne gospodarki mogą wykazywać różną dynamikę i zaskoczyć z zupełnie innej strony. Aby odnieść sukces na tak dynamicznym rynku, inwestorzy muszą być przygotowani na nieprzewidywalne wydarzenia. Niestabilność geopolityczna, postęp technologiczny oraz ewolucja dotychczasowych trendów będą kształtować przyszłość gospodarki.

W raporcie przedstawiamy kompleksową analizę wydarzeń z 2024 roku oraz perspektywy na rok 2025. Dokonamy przeglądu kluczowych rynków, prezentując możliwe scenariusze rozwoju sytuacji. Zidentyfikujemy najważniejsze trendy, które warto śledzić, oraz te, które mogą ulec zmianie. Szczególną uwagę poświęcimy:

  • Sytuacji makroekonomicznej: ocenimy perspektywy globalnej gospodarki oraz wpływ czynników makroekonomicznych na rynki finansowe.
  • Kursom walut: przeanalizujemy dynamikę polskiego złotego oraz najpopularniejszej pary walutowej EUR/USD.
  • Rynkom akcji: skupimy się na perspektywach amerykańskiego rynku akcji (Wall Street) oraz sytuacji na chińskim rynku.
  • Rynkom surowców: ocenimy trendy cenowe na najważniejszych surowcach, takich jak ropa naftowa i złoto.
  • Kryptowalutom: przeanalizujemy rozwój rynku kryptowalut, ze szczególnym uwzględnieniem Bitcoina.
  • Wybranym spółkom: przedstawimy perspektywy spółek, które mogą powtórzyć sukces Nvidii z 2024 roku.

Czy za rogiem znów stoi inflacja?

Globalna gospodarka, po tym jak przetrwała pandemię COVID-19 i kryzys energetyczny, wciąż pozostaje w stanie dynamicznej zmiany. Choć inflacja, która w ostatnich latach była naszym największym zmartwieniem, wyraźnie się obniżyła, a banki centralne na całym świecie zaczęły łagodzić politykę monetarną, to perspektywy na przyszłość nadal są obarczone znacznym stopniem niepewności.

Wybory w Stanach Zjednoczonych i powrót Donalda Trumpa na stanowisko prezydenta wprowadzają do tego złożonego układu zupełnie nowy element. Zapowiadane przez niego zmiany w polityce zagranicznej, szczególnie te dotyczące relacji handlowych i gospodarczych, budzą poważne obawy o spowolnienie wzrostu gospodarczego w kluczowych regionach świata, takich jak Chiny i Europa. Ponadto, potencjalne konflikty z Rezerwą Federalną, dotyczące m.in. tempa normalizacji polityki monetarnej, podważają szanse na miękkie lądowanie amerykańskiej gospodarki.

Największe niepokoje budzi jednak stopień, w jakim Donald Trump zamierza realizować swoje często radykalne propozycje. Nawet częściowa implementacja jego programu gospodarczego może prowadzić do ponownego rozpętania inflacji. Protekcjonistyczna polityka, oparta na wysokich cłach i ograniczeniach handlowych, choć może w krótkim terminie stymulować niektóre sektory gospodarki krajowej, to jednocześnie podwyższy koszty życia dla amerykańskich konsumentów i ograniczy dostępność wielu towarów. W skrajnych przypadkach, może doprowadzić do poważnych zaburzeń w łańcuchach dostaw na skalę globalną.

Kolejnym istotnym czynnikiem ryzyka jest zapowiedziana w kampanii wyborczej masowa deportacja imigrantów. Realizacja tego planu w zapowiedzianym zakresie miałaby katastrofalne skutki dla amerykańskiej gospodarki. Nagły odpływ tak dużej liczby pracowników, często zatrudnionych w kluczowych sektorach, takich jak rolnictwo czy usługi, wywołałby gwałtowny wzrost płac, co z kolei zmusiłoby Rezerwę Federalną do podjęcia bardziej restrykcyjnych działań w polityce monetarnej, co mogłoby doprowadzić do recesji.

Podsumowując, choć świat wydaje się powracać do pewnej normalności po burzliwych latach, to powrót Donalda Trumpa do władzy wprowadza do globalnej gospodarki nowe, znaczące elementy niepewności. Jego polityka, zwłaszcza jeśli będzie realizowana w najbardziej radykalnej wersji, może prowadzić do destabilizacji rynków finansowych, wzrostu inflacji i spowolnienia gospodarczego na skalę globalną. W takiej sytuacji, zarówno inwestorzy, jak i zwykli ludzie, powinni przygotować się na zwiększoną zmienność i niepewność w najbliższych latach.

Czy obniżki stóp procentowych pomogą GPW?

Polska gospodarka nie wykazała w 2024 r. wyraźnych oznak poprawy, a presja inflacyjna pozostawała wysoka i wpłynęła na umocnienie polskiej waluty. Wobec tego perspektywa szybkich obniżek stóp procentowych oddaliła się, a prognozy i szacunki wskazują, że pierwsze obniżki mogą pojawić się dopiero pod koniec pierwszej połowy 2025 r. Oczywiście, jeśli presja inflacyjna spadnie, istnieje przestrzeń na wcześniejsze obniżki na przełomie I i II kwartału 2025 roku, co pozwoliłoby przyspieszyć cykl odbudowy inwestycji w Polsce, a tym samym dałoby szansę na wsparcie sektorów, które pozostają pod presją wysokich stóp (m.in. budownictwo).

Z perspektywy giełdy kwestia obniżki stóp procentowych w 2025 r. stawia polski rynek w pewnym rozkroku. Choć niższe stopy przekładają się na obniżkę stopy wolnej od ryzyka, a także zachęcają przedsiębiorstwa do wzmożonej aktywności inwestycyjnej, a dla konsumentów tworzą pole do zwiększenia wydatków, to warto pamiętać, że GPW pozostaje mocno zdominowana przez spółki z sektora finansowego, które stanowią ok. 55% kapitalizacji indeksu szerokiego WIG. Dla banków, które w Polsce zdecydowanie przeważają w tym sektorze, obniżki stóp procentowych oznaczają spadek marży odsetkowej. Wraz z niższym oprocentowaniem kredytów, wynik uzależniony od odsetek będzie spadał, a koszty, jakie banki ponosiły przez wyższe oprocentowanie lokat, nie rosły proporcjonalnie do tempa wzrostu przychodów ze względu na wysoką płynność sektora, która powodowała mniejsze zapotrzebowanie na wysokie oprocentowanie depozytów. W takiej perspektywie należy się spodziewać, że obniżka stóp procentowych w 2025 r. przyczyni się do erozji wyników banków, a co za tym idzie,  ciężko będzie spodziewać się, że instytucje finansowe będą stanowić motor napędowy wzrostów na polskich indeksach.

Choć perspektywa największego sektora polskiej giełdy nie napawa optymizmem, tak warto zauważyć, że polski rynek dalej pozostaje mocno niedowartościowany w stosunku do rynków zagranicznych, zarówno europejskich, jak i przede wszystkim rynku amerykańskiego. Dodatkowo, od 2022 r. notowania indeksu WIG20, do którego należą krajowe blue chipy, obarczony jest dodatkowym dyskontem w postaci ryzyka wojny za polską granicą. Średnie wartości wskaźnika P/E dla indeksu w latach 2006-2022 przyjmowały ok. 11,6x, natomiast po wybuchu wojny w Ukrainie polski indeks wyraźnie spadł w obszar poniżej średnich wartości. Ten czynnik sprawia, że dopóki w Ukrainie trwa wojna, ciężko spodziewać się wyraźnych wzrostów na polskiej giełdzie i czynnik ten najprawdopodobniej będzie miał większy wpływ na kształtowanie się indeksu w 2025 r. niż fundamentalne dane publikowane przez spółki. Stąd spodziewamy się, że w przypadku ewentualnego zakończenia wojny i ustabilizowania się sytuacji, indeks polskiej giełdy może zanotować dynamiczniejsze odbicie, zbliżając się do średnich wartości, które notował przed jej wybuchem.

Czy EURUSD znów spadnie do parytetu?

Perspektywy zarówno dla Stanów Zjednoczonych, jak i dla strefy euro wydają się być mniej przejrzyste niż jeszcze kilka miesięcy temu. Zakładając jednak kontynuację obecnych trendów makroekonomicznych, które mogą być wzmocnione prezydenturą Donalda Trumpa, obraz dla najważniejszej pary walutowej rysuje się całkiem wyraźnie. Choć przez większość 2024 roku waluta euro dominowała nad dolarem, to jednak trend ten ewidentnie odwrócił się w końcówce roku. Wobec tego nie możemy wykluczyć powtórki z 2022 roku, kiedy EURUSD pojawił się na dłuższy czas poniżej parytetu. Czy dominacja dolara będzie widoczna jeszcze mocniej niż wtedy?

Europa nie wykorzystała szansy w spadku inflacji i stopy procentowe w strefie euro zaczęły być obniżane w powolnym stopniu dopiero od czerwca. Słabość europejskiej gospodarki utrzymuje się już od kilku kwartałów, co jest obrazowane przez wzrost PKB nieprzekraczający kilku dziesiątych procent. Przyszłość również nie wydaje się być zbyt optymistyczna. Indeksy PMI utrzymujące się w większości przypadków poniżej 50 punktów wskazują na to, że gospodarka europejska stoi na krawędzi recesji. Ryzyko geopolityczne związane z wojną na Ukrainie, brak innowacyjności gospodarki w porównaniu do USA czy nawet Chin oraz nadchodzące taryfy celne ze strony Stanów Zjednoczonych wskazują, że Europa musi kompletnie przemyśleć swój model gospodarczy. Słabe dane sygnalizują potrzebę mocniejszych obniżek stóp procentowych, a być może nawet powrotu niestandardowych działań w postaci skupu aktywów przez EBC. Problemem jest jednak niepewność dotycząca inflacji. Potencjalny wzrost cen gazu czy ropy w związku z napiętą sytuacją geopolityczną na świecie mógłby kompletnie pogrążyć szanse na ożywienie w Europie. Wobec tego od strony europejskiej, dalsze osłabienie euro wydaje się być prawdopodobne.

Ze strony USA polityka może wpłynąć w krótkim i średnim terminie na umocnienie amerykańskiego dolara. Działania Trumpa mogą spowodować wzrost inflacji, a przynajmniej wzrost oczekiwań inflacyjnych. Taka sytuacja może z kolei sygnalizować utrzymanie stóp procentowych na wyższym poziomie. Jeszcze kilka miesięcy temu oczekiwano spadku stóp procentowych nawet do 2,5-2,75%, co byłoby poziomem neutralnej stopy. Obecnie jednak prognozy wskazują zakres 3,75-4,0% Wobec chęci postawienia na amerykańską gospodarkę ze strony Trumpa, trudno oczekiwać, aby dolar w takim wypadku miał tracić. Ryzykiem dla dolara jest oczywiście potencjalny wzrost deficytu w przypadku fiaska w osiągnięciu ożywienia gospodarczego, przy jednoczesnym zmniejszeniu dopływu gotówki do budżetu, w związku z obniżkami podatków. Podsumowując, taki obraz sytuacji po obu stronach Oceanu Atlantyckiego wskazuje, że ponowne osiągnięcie parytetu wydaje się być bardzo prawdopodobne.

Jakie czynniki mogą wpłynąć na słabość euro?

  • Niski wzrost gospodarczy wskazywany przez indeksy PMI wyraźnie poniżej 50 punktów
  • Szybsze obniżki stóp procentowych niż początkowo uważano. Rynek oczekuje cięć stóp w strefie euro poniżej 2%
  • Taryfy celne nakładane na europejskie produkty ze strony Stanów Zjednoczonych, które mogą ograniczyć wzrost gospodarczy jeszcze mocniej, a być może doprowadzić nawet do recesji
  • Utrzymanie niskiego wzrostu gospodarczego w Chinach, co utrzyma ograniczony popyt na europejskie produkty, przede wszystkim na samochody

Jakie czynniki mogą umocnić dolara?

  • Protekcjonistyczna polityka nowej administracji, która może zwiększyć popyt na amerykańskiego dolara
  • Perspektywy utrzymania wyższych stóp procentowych niż początkowo oczekiwano. Obecnie oczekuje się, że stopy procentowe zejdą maksymalnie do poziomu 3,75-4,0% w przyszłym roku
  • Postawienie na gospodarkę USA ze strony Donalda Trumpa może doprowadzić do utrzymania relatywnie wysokiego tempa wzrostu w tym kraju

Niepewna przyszłość chińskiego odbicia

Chiny znalazły się w tym roku w centrum uwagi inwestorów za sprawą nadzwyczajnej zmiany polityki gospodarczej Partii Ludowej Chin. Zastrzyk płynności ufundowany serią kolosalnych pakietów stymulacyjnych oraz dalsze luzowanie polityki monetarnej z dnia na dzień wywindowały notowania chińskich spółek, zalewając dodatkowo optymizmem resztę światowych rynków.

Aktywna polityka rządu w Pekinie jest jednak wciąż daleko od realizacji swoich własnych założeń, a kolejne pakiety stymulacyjne jedynie przybliżyły prognozowany wzrost gospodarczy w 2024 roku do 5-procentowego celu. Głównym winowajcą pozostaje słabość konsumpcji i prywatnych inwestycji, ciągniętych w dół przez trwający kryzys na rynku nieruchomości oraz stagnację na rynku pracy. Mimo to na próżno szukać wsparcia dla gospodarstw domowych w dotychczasowych programach chińskiego rządu, a ceny nieruchomości są dalekie od stabilizacji i wciąż nieosiągalne dla przeciętnego chińskiego konsumenta.

Dodatkowym czynnikiem ryzyka dla chińskich ambicji gospodarczych jest powrót Donalda Trumpa do Białego Domu. Potencjalne 60-procentowe cła mogłyby podważyć główną siłę chińskiej gospodarki, tj. rekordowy duży i konkurencyjny cenowo eksport. Sentyment inwestorów jest zatem zdefiniowany przez rozczarowanie i rosnące oczekiwania wobec polityk fiskalnych w 2025 roku, kiedy to handel międzynarodowy w wersji Trump 2.0 stanie się rzeczywistością.

Nieosiągnięcie 5-procentowego wzrostu w 2024 roku prawdopodobnie zmotywuje komunistyczny rząd w Pekinie do wpompowania w gospodarkę rekordowych kwot. Władze w Chinach będą zmuszone przenieść swoją uwagę na wspomaganie krajowego popytu, uwzględniając w kolejnych pakietach takie rozwiązania jak subsydia dochodowe, stopniowe zwiększanie emerytur czy programy wsparcia bezrobotnych. Prognozowana dynamika wzrostu gospodarczego wciąż jednak mija się z ambicjami chińskich decydentów, wskazując na ok. 4,5-procentowy wzrost PKB w 2025.

Co to oznacza dla indeksów chińskich? Skala implementowanych rozwiązań od ubiegłego roku zdaje się mocno ograniczać scenariusz zejścia na poziomy obserwowane przed pierwszymi doniesieniami o zmianach gospodarczych, niemniej nie można również wykluczyć, że niepewność względem powiązań gospodarczych z USA oraz brakiem przełożenia programów stymulacyjnych na dane makro wyraźnie ograniczą spektrum dalszego odbicia.

Na ten moment wydaje się, że kluczowym czynnikiem definiującym przyszłe ruchy cenowe będzie to, czy:

1) PBOC wprowadzać będzie nowe rozwiązania stymulacyjne,

2) Decyzje te spowodują, że chińskie spółki będą generować większe przychody oraz zyski.

Na ten moment, drugi element jest jeszcze poddany dużej niepewności.

Rewizja wzrostu średniego zysku EPS dla spółek wchodzących w skład HSCEI  po pierwszej reakcji na pakiety stymulacyjne w 2024 roku nie była na tyle duża, aby w znaczący sposób poszerzyć premię za ryzyko występującą obecnie na indeksie. Jeśli obecne tło gospodarcze się nie zmieni, szansa na dalsze, spektakularne odbicie na tym rynku może być mocno ograniczona.

Czy złoto ponownie zaświeci w 2025?

Miniony rok był jednym z lepszych w historii pod względem zwrotu cenowego, patrząc na nowożytną historię kruszcu po rozpadzie systemu z Bretton Woods na początku lat 70. Rok 2024 był specyficzny ze względu na rozpoczęcie obniżek stóp procentowych przez Fed i inne ważne banki centralne, szereg napięć geopolitycznych na świecie oraz wybory prezydenckie w USA. Wraz z rozpoczęciem prezydentury przez Donalda Trumpa można zadać sobie pytanie, czy złoto ponownie będzie świecić swoim blaskiem w 2025?

Dalszy wzrost cen złota w 2025 i w kolejnych latach jest możliwy, natomiast kluczowymi czynnikami odpowiedzialnymi za dalszy możliwy wzrost będą:

  • Perspektywy dotyczące stóp procentowych w USA i związana z tym czynnikiem inflacja
  • Popyt na złoto, z wyszczególnieniem popytu inwestycyjnego (w tym ETFów), ze strony banków centralnych i dalsze losy popytu jubilerskiego (patrząc z perspektywy Chin)
  • Polityka Trumpa głównie w kontekście sytuacji geopolitycznej na świecie, z wyszczególnieniem konfliktu na Ukrainie, na Bliskim Wschodzie oraz potencjalnie tym na Tajwanie

Patrząc na zachowanie cen złota w trakcie cykli obniżek stóp procentowych w USA, w perspektywie dwóch lat po pierwszym cięciu, złoto straciło zaledwie raz w analizowanym okresie, po cięciu w 1989 roku. W pozostałych przypadkach złoto zaliczyło średnio 20% wzrost, a ten byłby i tak większy, bez uwzględnienia tego przypadku. Zakładając podobne zachowanie złota do średniej, złoto po dwóch latach od obniżki powinno znaleźć się na poziomie powyżej 3000 USD. Z drugiej strony średnie zachowanie cen złota w perspektywie jednego roku od pierwszej obniżki zakłada zaledwie 7% wzrostu, co nie dawałoby nawet wyrównania cen złota z rekordami z 2024 roku.

Zagrożeniem dla złota w kolejnych miesiącach byłby skokowy wzrost inflacji, który wymusiłby zakończenie obniżek stóp procentowych ze strony Fed. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że wzrosty na rynku złota w 2024 roku były motywowane niepewnością geopolityczną. Jeśli nowa administracja byłaby w stanie zakończyć większość konfliktów na świecie, mogłoby to oznaczać mniej premii za ryzyko i doprowadzić do odwrotu na rynku złota. Z drugiej strony wydaje się, że nawet zwieszenie większości konfliktów, wcale nie usunie ryzyka na rynku, a jedynie podtrzyma niepewność wśród globalnych inwestorów. Wobec tego 2025 rok może być ponownie czasem, w którym złoto będzie świecić bardzo mocno nie tylko na samym rynku surowcowym.

Czy ropa spadnie do 50 dolarów za baryłkę?

Ropa ma za sobą dosyć burzliwy 2024 rok. W pierwszej fazie duża niepewność dotycząca sytuacji na Bliskim Wschodzie doprowadziła do obaw o powrót cen powyżej 100 dolarów za baryłkę w przypadku problemów podażowych. Następnie spore problemy dotyczące chińskiego wzrostu gospodarczego zmusiły OPEC+, aby odsunąć w czasie moment przywrócenia części produkcji. Ostateczny brak problemów podażowych oraz słabość popytu wpłynęły na mocne ograniczenie początkowych wzrostów, a nawet spadki w perspektywie całego roku.

W 2025 oczekuje się, że OPEC+ będzie powoli przywracał produkcję, a Donald Trump będzie chciał zachęcać amerykańskich producentów do zwiększenia wydobycia. Zakładając taki scenariusz oraz historyczny spory wpływ Trumpa na działania OPEC+ istnieją spore szanse na kontynuację trendu spadkowego. W tej układance nie należy jednak zapominać o dalszym napięciu sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz wojnie między Ukrainą i Rosją, która również może wpłynąć na sytuację podażową ropy.

Według prognoz EIA popyt na paliwa w 2025 roku uśredni się na poziomie 104,35 mln brk na dzień, co będzie oznaczało wzrost o 1,2 mln brk na dzień w porównaniu do 2024. Po spektakularnym wzroście popytu w Chinach w 2023 na poziomie 1 mln brk na dzień, rok 2024 wypada blado z estymowanym wzrostem rzędu 0,1 mln brk na dzień. W przyszłym roku prognozy wzrostu ze strony Chin wynoszą już 0,3 mln brk na dzień, ale i tak głównym motorem napędowym zostają w tym momencie Indie z oczekiwanym wzrostem na poziomie 0,3 mln brk na dzień, podobnym do 2024 roku. EIA zakłada wzrost popytu ze strony USA na poziomie 0,2 mln brk na dzień. Jednak do takiego wzrostu potrzeba będzie niższych cen paliw.

Zdecydowanie ciekawiej wygląda to od strony podażowej. Zakładając dalszy przyrost produkcji ze strony Stanów Zjednoczonych i ograniczone przywracanie produkcji ze strony OPEC+, od drugiego kwartału 2025 roku powinniśmy wejście rynku w sporą nadpodaż. Według prognoz wzrost produkcji w USA może sięgnąć 0,8-1,0 mln brk na dzień, natomiast dosyć konserwatywne oczekiwania wskazują na wzrost produkcji ze strony OPEC+ zaledwie na poziomie 0,5 mln brk na dzień. OPEC+ może opóźniać przywracanie produkcji na rynek, ale wolne moce produkcyjne wynoszące nawet 4 mln brk na dzień wskazują, że rynek realnie na ten moment znajdowałby się w nadpodaży.

Widząc na horyzoncie ograniczony wzrost popytu w przyszłym roku, związany z dalszą słabością chińskiej gospodarki oraz niepewnością dotyczącą Europy i USA, a jednocześnie wyraźny wzrost podaży przede wszystkim ze strony USA i ograniczony ze strony OPEC+, cena ropy może znaleźć się pod presją. Przy poziomie 60 USD za baryłkę wiele amerykańskich producentów wciąż powinno czuć się komfortowo pod względem kosztów wydobycia, natomiast dopiero zejście do poziomu 50 USD za baryłkę, co jest możliwe biorąc pod uwagę prognozowaną nadpodaż, mogłoby wywołać reakcję ze strony zarówno producentów arabskich, jak i tych amerykańskich.

Czy zobaczymy nowe rekordy na amerykańskich indeksach?

Amerykańskie rynki akcji w mijającym roku przykuły uwagę inwestorów dzięki mocnym wzrostom, których motorem napędowym były spółki technologiczne oraz rozwój sztucznej inteligencji. Grupa Magnificent Seven zdominowała wzrosty indeksu S&P 500, natomiast koniec roku przyniósł stopniowe rozszerzenie tendencji wzrostowej na pozostałe sektory.

Wskaźnik CAPE osiągnął obecnie wyjątkowo wysoki poziom ponad 40, co historycznie sygnalizowało podwyższone ryzyko korekty. CAPE, znany również jako wskaźnik Shillera P/E, porównuje bieżącą cenę indeksu do średnich zysków spółek z ostatnich 10 lat – takie podejście pozwala wygładzić wpływ cyklu koniunkturalnego na zyski firm, które znacząco rosną podczas ekspansji gospodarczej i spadają podczas recesji. Wskazany poziom jest jednym z najwyższych poziomów w historii, przewyższający nawet odczyty z końca lat 90-tych. Choć może to świadczyć o nadmiernym wykupieniu amerykańskiego rynku akcji, obecne środowisko inwestycyjne charakteryzuje się bezprecedensowym wpływem technologii i sztucznej inteligencji na gospodarkę, co może częściowo uzasadniać wyższe wyceny.

Nadchodzące lata to okres sporej niepewności dla amerykańskiej gospodarki i jednocześnie rynku akcji. Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich może skutkować istotnymi zmianami w polityce handlowej, która może doprowadzić do wzrostu średniej stawki celnej z obecnych 2% do nawet 17%. Teoretycznie można przypuszczać, że pierwsze działania nowej administacji będą mniej radykalne niż retoryka kampanii wyborczej, szczególnie zważywszy na fakt, że Trump uznaje wzrosty giełdowe za miernik sukcesu gospodarczego.

Rok 2025 pokaże, czy dalszy rozwój inwestycji w sztuczną inteligencję, modernizacja infrastruktury energetycznej oraz reorganizacja łańcuchów dostaw przyniosą oczekiwane efekty. Mimo rekordowo wysokich wycen mierzonych wskaźnikiem CAPE, strukturalne zmiany w gospodarce związane z rewolucją technologiczną mogą uzasadniać kontynuację trendu wzrostowego. Z drugiej strony po trzycyfrowych wzrostach przychodów wielu spółek w ostatnich dwóch latach, rok 2025 przyniesie z pewnością spowolnienie wzrostu wyników. Z kolei wskaźniki makroekonomiczne sugerują, że gospodarka Stanów Zjednoczonych może obniżyć tempo wzrostu z obecnych około 3% do wciąż zadowalającego poziomu 2.5% w 2025 roku.

Obecnie kluczowymi determinantami przyszłych zmian cenowych wydają się być następujące kwestie:

1) czy Rezerwa Federalna utrzyma tempo obniżek stóp procentowych zgodnie z oczekiwaniami rynku,

2) czy spółki spoza grona największych gigantów technologicznych wykażą poprawę zysków dzięki adopcji AI, W badaniu McKinsey z maja 2024 dotyczącym sztucznej inteligencji 65 procent respondentów twierdzi, że ich organizacje regularnie korzystają ze sztucznej inteligencji, co stanowi prawie dwukrotnie więcej niż w poprzednim badaniu zaledwie dziesięć miesięcy temu.

3) czy napięcia geopolityczne oraz zmiany w polityce handlowej nie zakłócają optymistycznego scenariusza.

Choć historycznie tak wysokie poziomy CAPE poprzedzały okresy niższych stóp zwrotu, obecna transformacja technologiczna gospodarki oraz perspektywy obniżek stóp procentowych mogą wspierać dalsze wzrosty. Należy jednak zachować ostrożność i liczyć się ze zwiększoną zmiennością w trakcie roku. Potencjalny sukces nowej administracji mógłby wspomóc Wall Street w kontynuacji wzrostów.

3 spółki, które należy obserwować 2025

Fortinet, Datadog i SoFi Technologies to trzy spółki o znaczącym potencjale w 2025 roku, każda z unikalną pozycją w swoim sektorze i udowodnioną zdolnością do innowacji przy wykorzystaniu AI.

Fortinet umacnia swoją pozycję lidera w cyberbezpieczeństwie dzięki nadchodzącemu cyklowi odnowień zapór sieciowych w 2026 roku oraz strategicznemu partnerstwu z CrowdStrike. Firma wyróżnia się wysoką rentownością w branży, znacząco przewyższając konkurencję pod względem marż operacyjnych. Przejęcia Lacework i Next DLP istotnie wzmacniają jej pozycję w segmencie bezpieczeństwa chmury i SASE, co jest kluczowe w kontekście rosnącego zapotrzebowania na kompleksowe rozwiązania bezpieczeństwa. Doświadczone kierownictwo, posiadające 15% udziałów w firmie i 20-letnie doświadczenie w branży, konsekwentnie realizuje strategię rozwoju opartą na innowacjach i ekspansji produktowej. Szczególnie obiecujące są perspektywy rozwoju w obszarze bezpieczeństwa pracy zdalnej, gdzie Fortinet systematycznie zwiększa swój udział w rynku i wprowadza nowe rozwiązania.

Datadog prezentuje się jako kluczowy gracz w sektorze technologicznym, szczególnie w obszarze AI, gdzie notuje dynamiczny wzrost bazy klientów. Firma systematycznie poszerza możliwości swojej zintegrowanej platformy do monitorowania i zabezpieczania infrastruktury, wprowadzając innowacyjne rozwiązania odpowiadające na potrzeby rynku. Spodziewana akceleracja wzrostu w 2025 roku wiąże się z dojrzewaniem projektów AI oraz przewidywanym przyspieszeniem migracji do chmury. Rozbudowane portfolio 23 produktów, z których aż 15 generuje znaczące przychody, świadczy o skuteczności strategii rozwoju produktowego. Firma znajduje się w idealnej pozycji, aby skorzystać z rosnącego trendu adoptowania rozwiązań sztucznej inteligencji przez przedsiębiorstwa, co potwierdza wzrost udziału klientów AI z 2,5% do 6% w ciągu ostatniego roku.

SoFi Technologies wyróżnia się na rynku fintech dynamicznym rozwojem i skuteczną transformacją w kierunku modelu opartego na opłatach. Firma konsekwentnie buduje kompleksowy ekosystem finansowy, łączący tradycyjne usługi bankowe z nowoczesnymi rozwiązaniami technologicznymi. Znaczący potencjał wzrostu wynika z możliwości cross-sellingu w rosnącej bazie klientów, rozwoju wysokomarżowych produktów finansowych oraz platformy technologicznej otwierającej nowe strumienie przychodów. Spodziewane obniżki stóp procentowych mogą dodatkowo wesprzeć rozwój spółki w nadchodzącym roku, szczególnie w segmencie kredytów studenckich i hipotecznych. SoFi skutecznie przekształca się z tradycyjnego kredytodawcy w kompleksową platformę finansową, osiągając przy tym imponujące wskaźniki retencji klientów i wzrost przychodów na użytkownika.

Wszystkie trzy spółki łączy silna pozycja w swoich sektorach, innowacyjne podejście do rozwoju oraz znaczący potencjał wzrostu przy szybko postępujących zmianach technologicznych napędzanych AI.

Czy hossa Bitcoina trwać będzie w roku 2025?

Kryptowaluty zyskały potężną atencję indywidualnych inwestorów, mediów i całego Wall Street w roku 2024. Nic dziwnego, ponieważ cena Bitcoina wzrosła w ubiegłym roku o ponad 115%, odbijając o niemal 650% względem minimów z 2022 roku.Dzięki dopuszczeniu funduszy ETF w styczniu 2024 największe na świecie firmy zarządzające bilionami dolarów, jak BlackRock, czy Fidelity uruchomiły wehikuły, które w przewyższającym wszelkie oczekiwania tempie akumulują Bitcoiny i niechętnie się ich pozbywają, nawet w czasie okresowych spadków cen.

Oczekiwania rynków na rok 2025 są bardzo wysokie i związane przede wszystkim z objęciem władzy przez Donalda Trumpa, oraz dodatkowym wsparciem rynku kryptowalut ze strony nowa administracji Białego Domu. W roku 2024 rynek crypto otrzymał więcej, niż mógł marzyć, a temat kryptowalut powrócił na czołowe nagłówki gazet. Jakie są szanse na kontynuację hossy w roku 2025?

Bezprecedensowy wzrost Bitcoina z 15 do 100 tys. USD napędzany był pięcioma głównymi, siedmioma czynnikami:

  • Intensywną akumulacją BTC przez fundusze ETF w Stanach Zjednoczonych
  • Zwycięstwem Donalda Trumpa, perspektywą przyjaznej kryptowalutom administracji USA oraz planowanymi zmianami w kierownictwie regulacyjnym SEC
  • Szansą na utworzenie strategicznej rezerwy Bitcoina w USA w ramach Bitcoin Act oraz pozytywnymi komentarzami wokół trendu tokenizacji aktywów m.in. z BlackRock
  • Halvingiem, spadkiem emisji nowych Bitcoinów i ograniczoną dystrybucją górników
  • Dominującą tendencją uczestników rynku, dążących do długoterminowej akumulacji
  • Rekordowym zainteresowaniem ze strony rynków instrumentów pochodnych (CME)
  • Rosnącym przekonaniem rynku odnośnie trwałej cykliczności hossy Bitcoina

Przez pierwszą część roku 2024 większość kryptowalut poza Bitcoinem pozostawała uśpiona. Wzrosty przyspieszyły jednak jesienią, po tym jak Bitcoin zażegnał 30% korektę we wrześniu 2024 i zgodnie z sezonowymi trendami, powrócił do dynamicznych wzrostów w ostatnim kwartale roku. Udział Bitcoina w całkowitej kapitalizacji rynku kryptowalut (dominacja) sięgnęła 61.4%, osiągając poziom najwyższy od 2021 roku. Cykliczne trendy wskazują, że w roku 2025 hossa może się zakończyć, ale do tego czasu Bitcoin może mieć sporo miejsca do dalszych wzrostów.

Bazując na danych on-chain, jeśli przyjęlibyśmy poprzednie cykle za drogowskaz, rok 2025 powinien przynieść intensywniejsze wzrosty mniejszych kryptowalut i nieco wypłaszczony, na ich tle wzrost samego Bitcoina. W takim scenariuszu hossa mogłaby trwać mniej więcej do przełomu III i IV kwartału 2025 roku. Zainteresowanie mniejszymi kryptowalutami może rosnąć, dzięki potencjalnym zmianom regulacyjnym w USA. Rynek ma nadzieje, że rok 2025 przyniesie kolejne ‘prezenty’ w postaci dopuszczenia nowych funduszy ETF akumulujących m.in. Solanę oraz inne kryptowaluty, oraz wyższej aktywności funduszy ETF na Ethereum.

Jeśli Stany Zjednoczone przyjmą rezerwę strategiczną Bitcoina, zobowiążą się do zakupu 1 miliona BTC (5% całkowitej podaży), w ciągu 5 lat. Nie będą mogły sprzedać BTC przez co najmniej 25 lat.

Interesujące fakty

  • Fundusze ETF kontrolują obecnie ponad 1.1 mln BTC, co odpowiada 5.5% całkowitej podaży Bitcoina. Aktywa w zarządzaniu funduszy zbliżyły się do 105 miliardów dolarów, odpowiadających portfela BTC twórcy Bitcoina, Satoshiego Nakamoto
  • W roku 2024 Microstrategy zwiększyło holding Bitcoina z 252 tys. do 386 tys. BTC, a akcje spółki w ciągu 11 miesięcy roku 2024 wzrosły o 460% wobec 300% wzrostu Nvidia
  • Donald Trump tworzy prywatny biznes World Liberty Financial w branży zdecentralizowanych finansów (De-Fi) i pozyskał finansowanie m.in. od CEO kryptowaluty Tron, Justina Suna
  • Po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach w USA cena Bitcoina wzrosła z 73 tys. do ok. 100 tys. USD w 3 tygodnie
  • Całkowita kapitalizacja rynku kryptowalut na koniec listopada 2024 roku wyniosła 3.3 biliona dolarów i była mniej więcej równa wycenie takich firm jak Microsoft czy Nvidia
  • Wycena samego Bitcoina na poziomie 1.9 biliona dolarów jest zbliżona do łącznej kapitalizacji takich firm jak Visa, Mastercard i JP Morgan

Popularne w tym tygodniu

Meta przegrywa w sądzie: WSA nakazuje respektować zakaz fałszywych reklam z udziałem Omeny Mensah i Rafała Brzoski

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie: Meta musi respektować zakaz...

Dłużnicy pod lupą komorników: Social media i AI w procesie egzekucji

Tylko w 2023 r. do kancelarii komorniczych wpłynęło ok....

Ceny nowych mieszkań – grudzień 2024 (wstępne dane)

Grudzień nie przyniósł zmian średniej ceny metra kwadratowego mieszkań...

Eurodolar przełamuje wsparcie – perspektywa parytetu w styczniu

Już podczas pierwszej sesji 2025 roku udało się głównej...

Czy ustawa o sygnalistach ma jeszcze sens? Potencjalni zgłaszający problemy nie czują się bezpiecznie

Teoretycznie ustawa o sygnalistach weszła w życie 25 września....

Podobne tematy

Eurodolar przełamuje wsparcie – perspektywa parytetu w styczniu

Już podczas pierwszej sesji 2025 roku udało się głównej...

Nowy rok, stare wyzwania

Na rynkach walutowych przerwa świąteczna nie przyniosła ważnych wydarzeń....

Prognozy cen paliw: czego możemy się spodziewać w 2025 r.?

Przełom roku nie spowodował większych zmian cen paliw. Nieznaczna...

Złoto na rekordowych szczytach. Co czeka rynek w 2025 roku?

Rok 2024 zapisze się w historii rynku królewskiego metalu...

Po rekordowych wzrostach cen masła nadchodzi sezonowy spadek

Inwestorzy dużo zarobili na kontraktach na masło, ale światowe...

Czy EBC ograniczy planowane obniżki stóp w 2025?

Ostatnie dni roku to niewielka aktywność na rynkach finansowych,...

Rok rekordów. Bitcoin i złoto w centrum uwagi inwestorów

Rok 2024 przyniósł wyjątkową dynamikę na rynkach inwestycyjnych. Bitcoin,...

Może Cię zainteresować

Polecane kategorie