czwartek, 30 stycznia, 2025

Motoryzacja i transport w 2025 roku – trendy i prognozy według kadry zarządzającej

Jak 2025 rok postrzegają prezesi firm związanych z branżą motoryzacyjną i transportową? Jak oceniają sytuację pod względem kierunku ich rozwoju, trendów, szans i zagrożeń? Jakie są przewidywania na nadchodzące miesiące wobec rynków związanych z szeroko pojętą mobilnością?

Paweł Piórkowski, prezes Hertz Polska:

– Obecną sytuację makroekonomiczną, od której zależy funkcjonowanie gospodarek, można porównać do wzburzonego oceanu. Mocno zmienia się percepcja ekonomicznego świata, który do tej pory opierał się na harmonijnej globalizacji i zapewniał przedsiębiorstwom rejs po spokojnych, znajomych wodach, a tymczasem ostatnie 2-3 lata to nieustający sztorm, kierujący biznes coraz bardziej w stronę izolacjonizmu.

W tej nowej rzeczywistości rynek motoryzacyjny, zwłaszcza w Europie, jest dodatkowo pod dużą presją dostosowań do nowego spojrzenia środowiskowego, według którego powinien wyglądać inaczej. Jest to dodatkowy element zmienności, który jeszcze bardziej utrudnia ocenę jego dalszego rozwoju.

RYNEK MOTORYZACYJNY

Marcin Nivette, prezes Nivette Fleet Management:

– Rok 2025 będzie czasem testu dla branży motoryzacyjnej w Europie, która będzie musiała dostosować się do wymogów unijnej dyrektywy Clear Air For Europe (CAFE), obowiązującej od początku stycznia. Wypełniając założenia pakietu „Fit for 55”, wprowadza ona bardziej restrykcyjne limity emisji CO2 dla samochodów spalinowych połączone z nowym sposobem pomiaru oraz ustala kary za ich przekroczenie. Zgodnie z CAFE, w tym roku średnia emisyjność samochodów sprzedanych przez markę w roku ma zostać obniżona z dotychczasowych 118 g/km do 93,6 g/km, a przekroczenie normy wiąże się z karą 100 euro za 1 gram pomnożone przez wolumen rocznej sprzedaży całej marki. Według szacunków, jeśli producenci nie będą zdolni do podjęcia działań ograniczających emisję spalin, mogą być obciążeni karami rzędu 12-18 miliardów euro, co w przeliczeniu na jeden samochód wyniesie około 1200-1800 euro. Producenci mają zatem do wyboru dwa scenariusze: pierwszy to podwyższenie cen samochodów spalinowych, czyli przerzucenie kosztów kar na konsumentów, zaś drugi to bilansowanie emisyjności wyższą sprzedażą samochodów elektrycznych danej marki, w celu obniżenia kar. Jest to zła informacja dla rynków takich jak polski, gdzie sprzedaż aut na prąd jest niska, ponieważ jeśli producenci przyjmą strategię równoważenia emisji sprzedażą elektryków, skierują się wówczas na inne europejskie rynki, z wyższym popytem na samochody EV, gdzie nie będą płacić wysokich kar. Dla Polski oznacza to mniejszą dostępność nowych samochodów spalinowych, bo sprzedawanie takich aut stanie się u nas nieopłacalne biznesowo. Problem ten, choć w mniejszym stopniu, dotyczy jednak całej Europy, bo auta elektryczne, po latach wzrostu, w roku ubiegłym zanotowały tu spadki udziałów, na co wpływ ma ich wysoka cena, ograniczenia dopłat oraz obawy użytkowników. Niższa sprzedaż elektryków będzie skutkować wzrostem kar i producenci będą zmuszeni wycofywać z rynków europejskich niskomarżowe samochody spalinowe klas A i B oraz uciekną z ofertą aut o klasycznym napędzie poza Europę, gdzie nie ma ograniczeń.

Europa, Chiny, Polska

– Z drugiej jednak strony, w Europie wobec konieczności sprzedaży samochodów elektrycznych producenci będą podejmować inicjatywy mogące pobudzić na nie popyt – w 2025 roku mają na dużą skalę pojawić się małe, miejskie modele EV w przystępnej cenie poniżej 25 tysięcy euro. Nacisk na producentów europejskich wywrą też tanie marki chińskie, takie jak BYD, MG czy Omoda, które, wsparte subwencjami, będą prowadziły ekspansję w Europie i zawojują rynek, jeśli rodzime marki nie będą konkurencyjne. Dotyczy to nie tylko samochodów elektrycznych, ale też tradycyjnych, a więc potencjalną lukę w podaży aut spalinowych mogą wypełnić marki chińskie. Istnieje jeszcze jednak szansa, że UE spowolni w dłuższym okresie implementację coraz ostrzejszych norm emisji dla samochodów spalinowych, gdyż zaczynają pojawiać się w przestrzeni publicznej głosy, że rodzi to poważne problemy w gospodarce europejskiej.

Biorąc pod uwagę aspekt sprzedaży EV w Polsce, sytuacji nie poprawi niestety nowy, rządowy program dopłat do zakupów aut elektrycznych, startujący pod koniec stycznia 2025, ponieważ w odróżnieniu od zakończonego już programu „Mój elektryk”, wyklucza on z dofinansowania większe firmy, w tym leasingowe i flotowe, które zamawiały stosunkowo dużo pojazdów EV, mając do tego potencjał. Ograniczenie programu tylko do osób fizycznych i prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą w sposób nieunikniony spowoduje zmniejszenie popytu na samochody elektryczne w Polsce.

Na pobudzenie rynku samochodowego w Polsce mógłby mieć wpływ spadek stóp procentowych, co według prognoz ekonomistów powinno nastąpić w najbliższym czasie, jednak z uwagi na zabarwienie polityczne tej decyzji, stoi ona pod dużym znakiem zapytania.

Spalinowe, hybrydy, elektryki – jakie auta będą kupować Polacy i firmy flotowe w Polsce w 2025?

– W 2025 roku Polacy nadal chętnie będą kupować używane samochody spalinowe z importu, ale trend ten poszerza się o zainteresowanie hybrydami, które obecnie w dużej ilości zasilają rynek aut używanych po odsprzedaży z flot.

W zakupach flotowych nadal będą dominować pojazdy z napędem hybrydowym, zwłaszcza w przedsiębiorstwach mających przedstawicieli obsługujących odległe tereny. Na pewno jednak firmy będą coraz bardziej oswajać się z samochodami elektrycznymi, głównie z uwagi na wymóg raportowania ESG, które od początku bieżącego roku obowiązuje duże przedsiębiorstwa. Koncerny międzynarodowe, które wprowadzają te standardy globalnie, zaczynają umieszczać w warunkach przetargowych dla kontrahentów konieczność przedstawienia działań na rzecz środowiska, a także odpowiedzialności społecznej i kultury organizacyjnej w firmie. Te nowe obowiązki formalne, w tym wykazanie redukcji śladu węglowego, będą skłaniać do coraz szerszego wprowadzania do firm aut na prąd, w pierwszej kolejności jako samochodów biurowych czy pulowych, które jeżdżą w obrębie danego miasta.

Elektryfikacja dociera do firm różnymi drogami, na przykład jako samochód zastępczy na czas naprawy serwisowej samochodu służbowego, ponieważ dealerzy, którzy mają na stanie samochód elektryczny, muszą go spożytkować. Zetknięcie z EV staje się więc nieuchronne, dlatego NFM jako firma zarządzająca flotami stara się edukować i szkolić swoich klientów i ich pracowników w tym obszarze, żeby czuli się pewnie, niezależnie od typu auta, jakie będą prowadzić. W mojej ocenie elektromobilność będzie się rozwijać, ale wytraci dynamikę.

Paweł Piórkowski, prezes Hertz Polska:

– Regulacje dotyczące producentów na rynku motoryzacyjnym, wyznaczające kierunek i tempo zmian technologicznych, były wytyczane jeszcze w innym świecie. Dzisiaj ten świat się zmienił, a wytyczne, nieprzystające już do niego, są nadal w mocy. Ta sytuacja ma znamiona przepisu na katastrofę, ponieważ społeczeństwa nie będą chciały zaakceptować wyrzeczenia się swojego dobrobytu na rzecz nowych standardów ekologicznych, które tylko Europa próbuje wdrożyć, wymagając od swoich producentów stosowania wyśrubowanych unijnych norm. Skutkuje to ogromnymi kosztami obniżającymi konkurencyjność europejskich gospodarek względem reszty świata. Chińscy producenci ze swoją technologią samochodów elektrycznych i dostępem do kluczowych zasobów, które już pozwalają wytwarzać taniej, zyskują kolejną przewagę konkurencyjną częściowo dlatego, że nie obowiązują ich te wymogi. W dalszej perspektywie nieuchronnie skazałoby to Europę na pozbycie się rynku motoryzacyjnego na rzecz importu ze Stanów Zjednoczonych czy Chin. W efekcie oznaczałoby to wyraźne osłabienie gospodarki europejskiej, która wypadłaby z grona światowych liderów na własne życzenie.

Rynek motoryzacyjny wyczekuje

– Aktualnie rynek motoryzacyjny jest w zawieszeniu, czekając na obrót sytuacji. Możliwe są dwa kierunki rozwoju wydarzeń. Pierwsza opcja to pozostanie Europy przy tym narzuconym przed laty kursie, z którym europejscy producenci i europejska gospodarka będą próbowali sobie jakoś poradzić, jednak ze słabymi perspektywami. Druga opcja zakłada, że UE lub niektóre jej kraje podejmą decyzję o zmianie tych regulacji. Oczywiście, nie wiadomo jak mogłyby się one zmienić, a od tej zmiany zależy bardzo wiele. Producenci samochodów naciskają, ponieważ są w trudnej sytuacji ze względu na poczynione wcześniej duże inwestycje w rozwój elektromobilności, a odwrócenie tego procesu byłoby dla nich koniecznością przeprojektowania przyjętej ścieżki rozwoju.

Ożywiający wpływ na ten pat może mieć pozaekonomiczny czynnik, jakim jest objęcie władzy w USA przez Donalda Trumpa. Oczywiście, w szczególności dla Europy, kluczowy jest też rozwój sytuacji na Ukrainie. To wszystko są czynniki, na które nie mamy żadnego wpływu. W związku z tym przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych czy rozwojowych firmy kierują się daleko posuniętą ostrożnością.

Spadek podaży, wzrost cen, marki chińskie

– Widocznym skutkiem obecnego stanu jest wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, a co za tym idzie wzrost cen w branży automotive, który nie jest akceptowany przez klientów. Na ten wzrost cen wpłyną dodatkowo kary dla europejskich producentów samochodów za przekraczanie nowych, ostrzejszych norm emisji spalin, obowiązujących w UE od początku 2025 roku w ramach dyrektywy CAFE. Wszystko bowiem wskazuje na to, że te nowe, dodatkowe koszty będą musiały być wchłonięte przez cenę bazową samochodu, bo wydaje się niemożliwe, żeby firmy produkujące auta na terenie UE były w stanie zbilansować je odpowiednio wysoką sprzedażą samochodów elektrycznych w Europie.

Ceny samochodów w Europie mogą spaść w wyniku wzmocnienia aktywności chińskich producentów, którzy najprawdopodobniej mają potencjał, aby tego dokonać. W konsekwencji oznaczałoby to wojnę cenową między nowymi a dotychczasowymi producentami. Nie wydaje się, żeby rynek miał możliwość wygenerowania takiej ilości popytu, by pojawienie się na nim nowych graczy nie oznaczało konieczności wyeliminowania niektórych z już obecnych tam firm. Natomiast z drugiej strony zabijałoby to europejską gospodarkę, więc rozpoczęłaby się walka „na cła”.

W Polsce, na te światowe oddziaływania nakładają się rodzime uwarunkowania. Najnowsza odsłona programu „Mój elektryk” wyklucza z grona beneficjentów przedsiębiorstwa większe niż jednoosobowa działalność gospodarcza, tym samym eliminując z projektu podmioty kupujące nowe auta do dużych flot w hurtowych ilościach, a więc takie, które mogłyby wesprzeć rozwój elektromobilności na szerszą skalę. W świetle zapowiedzi producentów o ograniczeniu podaży samochodów konwencjonalnych w sytuacji niskiej sprzedaży aut elektrycznych na danym rynku, dla Polski oznacza to w praktyce jeszcze większy wzrost cen niż w innych krajach Europy. Dla polskiej branży motoryzacyjnej, w tym rent-a-car, w której działa Hertz Polska, to bardzo niepokojący scenariusz.

Branża rent-a-car

– Wspomniane wyżej czynniki, czyli ograniczona podaż aut konwencjonalnych i wzrost ich cen, wynikające z restrykcyjnej unijnej strategii prośrodowiskowej, przy braku wsparcia elektromobilności ze strony państwa, będą generować szereg wyzwań dla branży rent-a-car (RAC). Między innymi dlatego, że branża krótkoterminowego wynajmu samochodów bazuje na pojazdach spalinowych ze względu na ich niższy koszt całkowity oraz preferencje klientów biznesowych, którzy przyjeżdżając służbowo, często z zagranicy, nie chcą eksperymentować w obcym otoczeniu, nie znając stanu infrastruktury ładowania danego kraju. Poza tym słabnąca europejska gospodarka wywoła nacisk na oszczędności w budżetach domowych oraz firmowych, co wpłynęłoby na ograniczenie podróży, zarówno turystycznych, jak i służbowych, które są podstawą tego biznesu. Nie pomaga też stagnacja istotnego dla nas rynku aut używanych, który traci na mocnej złotówce.

Niemniej branża RAC, która w minionych trudnych dla niej latach bardzo dojrzała, widzi też duże szanse w obecnej sytuacji ze względu na posiadane doświadczenie w ocenie otoczenia rynkowego. Rysująca się na horyzoncie zwiększona konkurencja wśród producentów samochodów da więcej argumentów firmom, w których działalność wpisany jest zakup aut. Pojawienie się marek chińskich oznaczałoby zwiększenie konkurencyjności na rynku poprzez wyjście poza dotychczasowe grono amerykańskich, koreańskich, japońskich i europejskich dostawców samochodów spalinowych. Nowi gracze pobudziliby walkę o klienta, co zwiększyłoby możliwości negocjacyjne takich firm jak Hertz Polska. Oczywiście wybór nowego dostawcy obarczony byłby różnego rodzaju ryzykami, jak brak dostępności części, czy niska wartość rezydualna aut.

W niepewnych czasach znaczenia nabiera też podstawowa cecha branży krótkoterminowego wynajmu aut, czyli elastyczność. Wynajem z minimalnym zobowiązaniem co do okresu użytkowania i rodzaju pojazdu staje się dla klientów bardzo istotny w okresach niestabilności gospodarczej. Nie mając pewności co do trwałości zapotrzebowania na ich usługi, są bardziej skłonni wypożyczać pojazdy w formie maksymalnie dostosowanej do ich bieżących potrzeb. Elastyczność branży RAC może okazać się atutem również w sytuacji, gdy firmy zdecydują się jednak intensywniej wdrażać nową „zieloną mobilność”.

RYNEK TRANSPORTOWY

Marcin Nivette, prezes Nivette Fleet Management:

– Duży wpływ na rynek transportowy ma sytuacja geopolityczna i wiele zależy od tego, co się wydarzy za naszą wschodnią granicą. Jeśli nastąpi oczekiwane zamrożenie działań wojennych, w naturalny sposób Polska jako kraj graniczący z Ukrainą może stać się idealnym miejscem dla przyczółków firm biorących udział w odbudowie tego kraju, co spowodowałoby zwiększenie ruchu biznesowego, a także turystycznego. To daje bardzo dobre perspektywy na mocny impuls rozwojowy dla całego rynku transportowego, w tym branży kolejowej, lotniczej, czy związanych z tym obszarem biznesu branż wynajmu długoterminowego czy rent-a-car, w których działa Grupa NFM. Już teraz wyróżnia się tu polski rynek lotniczy, który po odnotowaniu rekordów pod względem ilości obsługiwanych pasażerów na lotniskach w roku ubiegłym, będzie w 2025 roku najprawdopodobniej kontynuował te wzrosty.

Z kolei rynek ciężkiego transportu drogowego będzie musiał nadal mierzyć się z problemem niskich stawek przewozowych, w pewnym stopniu generowanych poprzez nadużywanie przez firmy ukraińskie preferencyjnych warunków na transport towarów związanych z wojną, które rozciągane są też na zwykłe przewozy, co mocno uderza w przewoźników działających na standardowych zasadach.

WYZWANIA, CZYLI CO ZAPRZĄTA MYŚLI PREZESA W 2025 ROKU…

Marcin Nivette, prezes Nivette Fleet Management / prezes Grupy NFM:

Analizuję możliwości wykorzystania AI w naszej organizacji, by wspomóc naszych pracowników w lepszej optymalizacji i automatyzacji na ich odcinkach pracy, co zwiększy efektywność i naszą konkurencyjność. Zastanawiam się również, jak nowe regulacje i otoczenie rynkowe wpłyną na ceny i dostępność samochodów, które są podstawą naszego biznesu. Cały czas będziemy się też mierzyć z postępującą elektryfikacją i próbą przewidzenia stopnia jej wzrostu, ponieważ wpływa to na kierunek naszych działań jako firmy zarządzającej tysiącami aut.

Paweł Piórkowski, prezes Hertz Polska:

Branża rent-a-car oprócz samochodów, potrzebuje ludzi. Dlatego bacznie obserwuję wszystkie czynniki, wpływające na cenę aut, ale moja uwaga skupia się też na zespole. Ten rodzaj działalności wymaga pracy fizycznej, a zatrudnienie odpowiednich specjalistów, techników czy kierowców w niestandardowym wymiarze godzinowym, jaki jest w tej branży normą, może być coraz bardziej problematyczne. Technologiczny rozwój AI w tej dziedzinie na pewno pomoże w pewnej standaryzacji i unifikacji obsługi, której oczekują klienci, ale sztuczna inteligencja jeszcze długo nie wykona atypowych czynności związanych z obsługą samochodu.

Autor
  • Od prawie dwóch dekad wspieramy naszych czytelników w lepszym rozumieniu świata biznesu i gospodarki. Tworzymy treści, które łączą solidne analizy z praktycznymi wskazówkami, pomagając w podejmowaniu trafnych decyzji. Nasz zespół to ludzie z pasją do odkrywania nowych trendów, śledzenia zmian na rynkach i dzielenia się wiedzą, która inspiruje do działania.

Disclaimer: Informacje zawarte w niniejszej publikacji służą wyłącznie do celów informacyjnych. Nie stanowią one porady finansowej lub jakiejkolwiek innej porady, mają charakter ogólny i nie są skierowane dla konkretnego adresata. Przed skorzystaniem z informacji w jakichkolwiek celach należy zasięgnąć niezależnej porady.

Popularne w tym tygodniu

Produkcja cukru w kampanii 2024/25 niższa o 13% mimo rekordowych plonów buraków cukrowych

Mimo wysokich plonów buraków cukrowych, produkcja cukru w kampanii...

Projekt ustawy o FSDN: jakie zmiany czekają polskich rolników?

29 stycznia 2025 r. w porządku obrad Rady Ministrów...

Sztuczna inteligencja w nieruchomościach komercyjnych? Są poważne wątpliwości

Realny wpływ sztucznej inteligencji na sektor nieruchomości komercyjnych wydaje...

5000 zł od Dody? Lepiej sprawdź, zanim dasz się nabrać

Internet huczy – Doda rzekomo organizuje konkurs, w którym...

Podobne tematy

SatRev umieszcza na orbicie satelitę opartego na platformie Raccoon

Polska firma SatRev wprowadziła na orbitę satelitę opartego na...

CCC przejmuje Shopex – co to oznacza dla branży fashion?

28 stycznia grupa CCC oraz Szopex zawarły umowę dotyczącą...

20 000 paneli zasili zakład NGK Ceramics Polska w Dąbrowie Górniczej

Generalny wykonawca, firma Kajima Poland oraz firma Hymon, zakończyli...

ORLEN i polskie uczelnie razem dla innowacji w paliwach syntetycznych

Na bazie podpisanej dzisiaj umowy ORLEN wspólnie z Politechniką...

Neptun Energy przekształca się i planuje 100 mln zł obrotu rocznie na rynku OZE

Według prognoz Instytutu Energii Odnawialnej w 2025 roku rynek...

Open For Business: Dyskryminacja osób LGBTQ+ kosztuje Polskę miliardy

Choć sytuacja osób LGBTQ+ powoli się w Polsce poprawia,...

Sztuczna inteligencja kluczem do konkurencyjnej gospodarki – nowy raport zaprezentowany na WEF w Davos

Raport pt. „Blueprint for Intelligent Economies: AI Competitiveness through...

Może Cię zainteresować

Polecane kategorie

Exit mobile version