- Rynek surowców zanotował pierwszy tygodniowy wzrost od trzech tygodni, wspierany silnymi zwyżkami w segmencie energii oraz zbóż.
- Wyniki metali szlachetnych osłabły. Cena złota osiągnęła nowy rekord, co skłoniło niektórych inwestorów do realizacji zysków. Znaczącym czynnikiem był też silny dolar amerykański i rosnące rentowności obligacji.
- Rynki finansowe, w tym sektor towarowy, zachowują się nerwowo przed wyborami w USA zaplanowanymi na 5 listopada.
- W tym komentarzu skupiamy się na złocie, gazie ziemnym w UE, palladzie, miedzi i cynku, a także na kakao i zbożach.
Sektor surowców dotarł do pierwszego tygodniowego wzrostu od trzech tygodni, wspierany przez silne zyski w segmencie energii oraz zbóż. Wyhamowały natomiast wartości metali szlachetnych. Nastąpiło to po rekordowym wzroście cen złota, który przyciągnął realizację zysków w obliczu siły dolara amerykańskiego i rosnących rentowności obligacji. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na realizację zysków były zbliżające się wybory w USA, których wynik może przynieść istotne wahania cen. Sektor metali przemysłowych notował spadki, ponieważ rynek poszukiwał większej klarowności oraz szczegółów dotyczących ostatnich zapowiedzi stymulacyjnych z Pekinu. W międzyczasie amerykańska sekretarz skarbu, Janet Yellen, skrytykowała dotychczasowe działania stymulacyjne, uznając, że nie rozwiązują one kluczowych problemów, jakimi są nadwyżka mocy produkcyjnych i słaby popyt krajowy.
Rynki finansowe coraz bardziej koncentrują się na nadchodzących wyborach w USA, zaplanowanych na 5 listopada. Złoto i srebro osiągnęły nowe rekordy na początku zeszłego tygodnia, zanim doszło do kolejnej próby korekty, głównie pod wpływem rosnących rentowności amerykańskich obligacji skarbowych oraz umacniającego się dolara. To nietypowe zaburzenie tradycyjnych korelacji rynkowych wskazuje, że traderzy zabezpieczają się przed ewentualnym scenariuszem „Red Sweep”, w którym Republikanie przejmują kontrolę zarówno nad Białym Domem, jak i Kongresem. Taki zwrot polityczny mógłby prowadzić do realizacji programu wydatków bez źródeł finansowania, co zwiększyłoby wskaźnik długu do PKB i nasiliło obawy o długoterminową stabilność fiskalną. Większe zadłużenie rządu może skutkować nadpodażą obligacji skarbowych, co podniosłoby koszty pożyczkowe w całej gospodarce. Z drugiej strony, prawdopodobieństwo „Blue Sweep” jest mniejsze, co sugeruje ograniczone możliwości wydatkowe pod rządami Kamali Harris, zmniejszając obawy.
Bloomberg Commodity Total Return Index, który monitoruje koszyk 24 głównych surowców podzielonych niemal równomiernie między energię, metale i produkty rolne, wzrósł w skali tygodnia o 1,5%. Od początku roku indeks zyskał 5,5%, przy czym głównymi sektorami przyczyniającymi się do tego były metale szlachetne z wynikiem 34% oraz surowce rolne z wynikiem 21%. Straty skoncentrowały się natomiast w zbożach (-16,5%) oraz energii (-4,7%), z czego te drugie były głównie efektem 35% spadku cen gazu ziemnego.
Na skróty:
Rekordowa passa złota wstrzymana
Rekordowy wzrost cen złota został przerwany przez realizację zysków w odpowiedzi na rosnące rentowności obligacji i umacniającego się dolara. Srebro, które w poprzednim tygodniu przebiło kluczowy opór, który obecnie jest wsparciem na poziomie 32,50 USD, również napotkało realizację zysków po osiągnięciu nowego 12-letniego maksimum. Rynek metali szlachetnych w ciągu ostatniego roku odnotował bezprecedensowy silny trend wzrostowy, a złoto i srebro pod względem całkowitej stopy zwrotu wzrosły odpowiednio o 31% i 38%, z jedynie drobnymi korektami widocznymi podczas tej hossy. Kontynuacja trendu w takim tempie w dużej mierze zależy od wyników wyborów 5 listopada, biorąc pod uwagę, jakie konsekwencje mogą mieć dla globalnych relacji handlowych, wartości dolara, wydatków rządowych oraz poziomu zadłużenia USA.
Mimo ryzyka korekty po wyborach opartego na zachowaniu „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”, nasze długoletnie optymistyczne spojrzenie na metale inwestycyjne nie uległo zmianie, gdyż wspierają je liczne czynniki, które raczej nie znikną w najbliższym czasie. Wśród nich znajdują się obawy o niestabilność fiskalną – nie tylko w USA – popyt na aktywa bezpieczne, napięcia geopolityczne oraz dedolaryzacja napędzająca silny popyt ze strony banków centralnych oraz inwestorów w Chinach, poszukujących alternatyw dla niskich stóp oszczędności i spadających cen nieruchomości.
Podczas gdy srebro musi utrzymać wsparcie na poziomie 32,50 USD, aby uniknąć kolejnej fali likwidacji długich pozycji, złoto, po ostatnim wzroście o 153 USD, będzie szukać wsparcia na poziomach 2 685 USD, 2 666 USD i ostatecznie na kluczowym poziomie 2 600 USD.
Podczas gdy nastąpiła konsolidacja cen miedzi, większą uwagę przyciąga cynk
Miedź HG nadal znajduje wsparcie w okolicach 4,30 USD za funt, co stanowi stosunkowo solidny wynik w tygodniu, w którym zainteresowanie stymulacją w Chinach osłabło, a dolar zyskał na sile w związku z rosnącym zainteresowaniem wyborami w USA. Nasza długoterminowa prognoza wzrostowa dla miedzi pozostaje bez zmian – solidny popyt, zwłaszcza w kontekście transformacji energetycznej, może prowadzić do niedoboru, ponieważ górnicy zmagają się z trudnościami w zwiększeniu podaży z powodu wyższych kosztów surowców, niższej jakości rudy, zmian klimatycznych oraz rosnących kosztów regulacyjnych i interwencji rządowych. Trend wzrostowy od najniższego poziomu w 2020 roku wydaje się dobrze ugruntowany. Zmiana sytuacji wymagałby tygodniowego zamknięcia poniżej 4 USD.
Zamiast miedzi to cynk znalazł się w centrum uwagi po danych pokazujących duży przyrost zapasów na Londyńskiej Giełdzie Metali (LME). Metal ten, głównie wykorzystywany do galwanizacji, czyli powlekania stali lub żelaza w celu ochrony przed korozją, chwilowo wzrósł do najwyższego poziomu od 20 miesięcy po serii ostatnich zakłóceń. Dodatkowym impulsem dla tego wzrostu były dane z LME, wskazujące, że jeden podmiot kontroluje ponad 50% dostępnych zapasów, co budzi obawy o możliwy „squeeze” – sytuację, z którą rynek londyński miał do czynienia już kilkakrotnie w ostatnich latach.
Ceny gazu ziemnego w Europie osiągnęły najwyższy poziom w tym roku
Ceny gazu ziemnego w Europie osiągnęły nowy szczyt w tym roku. Europejscy konsumenci płacą 5,5 razy więcej za gaz niż w Stanach Zjednoczonych. Jest to spowodowane zakłóceniami w Norwegii, która jest największym dostawcą gazu dla Europy, oraz licznymi ryzykami geopolitycznymi, które w większym stopniu wpływają na ceny niż słaby popyt przemysłowy. Perspektywa łagodnego początku listopada również ogranicza zapotrzebowanie na ogrzewanie. Magazyny w regionie są zapełnione w 95,3%, w porównaniu do 98,6% w analogicznym okresie rok temu.
Zbliżając się do zimy, traderzy obawiają się konkurencji o LNG z Azji, zwłaszcza że 1 stycznia wygasa kontrakt regulujący przepływ gazu przez gazociąg z Rosji do Ukrainy, który jest kluczowy dla Europy Środkowo-Wschodniej, szczególnie dla Słowacji i Austrii. W obecnych okolicznościach mało prawdopodobne jest jego przedłużenie w tej samej formie, co mogłoby dodatkowo zmniejszyć udział Rosji w dostawach gazu do Europy z obecnych 20%, podczas gdy przed atakiem Rosji na Ukrainę wynosił on około 45%.
Pallad wzrasta po propozycji sankcji wobec Rosji
W odpowiedzi na wojnę Rosji przeciwko Ukrainie oraz sankcje ze strony Zachodu, pallad, metal będący pod presją przez ostatnie miesiące, zanotował silny wzrost po tym, jak USA zwróciło się do sojuszników z G7 o rozważenie nałożenia sankcji na rosyjski pallad i tytan. Rosja, obok Republiki Południowej Afryki, odpowiada za 70-80% światowej produkcji palladu, co sprawia, że wszelkie zakłócenia w dostawach z Rosji mogą budzić potencjalne obawy. Sytuacja jest jednak częściowo łagodzona przez obecne osłabienie globalnego przemysłu pojazdów spalinowych (ICE) wynikające ze spowolnienia gospodarczego oraz przejścia na pojazdy elektryczne. Choć trwały pozytywny wpływ na ceny jest wątpliwy, biorąc pod uwagę, że znaczące działania mogą dodatkowo obciążyć sektor motoryzacyjny, wsparcie krótkoterminowe pochodzi od spekulantów, redukujących długoterminowe krótkie pozycje po technicznym przebiciu oporu, który stał się nowym wsparciem na poziomie 1 125 USD za tonę.
Eksport zbóż wzrasta, łagodząc presję podaży z rekordowych zbiorów w USA
Silny wzrost amerykańskiego eksportu wsparł tygodniowe odbycie cen kukurydzy i soi, dwóch głównych upraw, które były pod presją w związku z perspektywą rekordowych zbiorów w USA oraz niepewnością związaną z wynikiem wyborów 5 listopada. Kukurydza odnotowała największy wzrost po tym, jak USDA poinformowało o sprzedaży 4,2 miliona ton amerykańskiej kukurydzy w poprzednim tygodniu, co stanowi najwyższy wynik tygodniowy od maja 2021 roku. Wzrost ten był napędzany przez popyt ze strony nabywców, którzy korzystali z niskich cen, aby uzupełnić zapasy przed wyborami, które mogą prowadzić do zakłóceń handlowych lub zmian polityki. Bloomberg Grains Subindex spadł o 16,5% w skali roku i jest zdecydowanie najsłabiej radzącym sobie sektorem z powodu nadmiaru podaży kluczowych upraw, które, mimo lokalnych problemów pogodowych, miały dwa silne lata produkcyjne z rzędu.
Spadek cen kakao przychodzi za późno, by wpłynąć na święta Bożego Narodzenia
Ceny kakao spadły do najniższego poziomu od marca br. – 6,750 USD, ponieważ rozpoczął sezon zbiorów w Wybrzeżu Kości Słoniowe, co poprawiło napiętą sytuację podażową, która na początku tego roku spowodowała tymczasowy wzrost cen powyżej 12 000 USD za tonę. Jak dotąd, dostawy ziaren do portów przewyższają zeszłoroczne, co wskazuje na poprawę prognoz podaży po okresie korzystnych opadów deszczu.
Dodatkowo roczne opóźnienie we wdrożeniu unijnego rozporządzenia w sprawie wylesiania (EUDR) może złagodzić obawy dotyczące podaży dla importerów z UE, którzy obawiali się wzrostu kosztów związanych z weryfikacją, czy dostawy są wolne od wylesiania. Opóźnienie zmniejsza krótkoterminowe ryzyko odcięcia dostaw z regionów niespełniających wymogów.
Jednak spadek cen prawdopodobnie nadszedł za późno, aby obniżyć ceny na sezon wysokiego popytu przed Bożym Narodzeniem i Nowym Rokiem. Choć czekolady wielkanocne mogą być tańsze w przyszłym roku, to czekolada spożywana w te święta będzie prawdopodobnie droższa niż w roku ubiegłym. Pomimo perspektywy lepszych zbiorów, niedobór z dwóch poprzednich lat będzie trudny do uzupełnienia, jeśli w ogóle będzie to możliwe. Jest to widoczne na rynku kontraktów terminowych, który wycenia kakao na grudzień przyszłego roku na około 5 200 USD za tonę – o 23% poniżej obecnej ceny, ale nadal ponad dwa razy powyżej średniej długoterminowej.
Autor: Ole Hansen, Dyrektor ds. strategii rynku surowców Saxo