PRACA I KARIERAPracodawcy coraz chętniej zatrudniają cudzoziemców – nie tylko z Ukrainy

Pracodawcy coraz chętniej zatrudniają cudzoziemców – nie tylko z Ukrainy

18,4% firm zatrudnia obecnie obcokrajowców, a według deklaracji liczba ta ma jeszcze wzrosnąć w ciągu najbliższego roku – wynika z „Barometru Rynku Pracy 2024” Gi Group Holding. Zdecydowaną większość pracujących w Polsce cudzoziemców nadal stanowią Ukraińcy, którzy – choć doceniają pracę w naszym kraju – coraz częściej wybierają pracę na Zachodzie. Do grona obywateli z dawnego bloku wschodniego dołączają pracownicy z dalekich kierunków, m.in. z Kolumbii, Nepalu czy Filipin. Barierą w ich zatrudnianiu są nie tylko różnice kulturowe, ale także czas potrzebny na dopełnienie formalności.

W Polsce brakuje pracowników, zarówno tych do prostych prac fizycznych, jak i specjalistów. Jak wynika z danych GUS, najwięcej wolnych miejsc pracy odnotowuje przemysł i handel, a także budownictwo, transport i gospodarka magazynowa. Choć liczba ofert publikowanych w tym roku zmalała w porównaniu z ubiegłym, tylko na portalu pracuj.pl – zamieszczono w lutym br. ponad 64 tys. ogłoszeń.

Niska stopa bezrobocia i brak rąk do pracy sprawiają, że rośnie udział obcokrajowców w ogólnej liczbie pracujących w Polsce. Podczas gdy jeszcze dziesięć lat temu ich liczba nie przekraczała 100 tys., czyli 1% wszystkich ubezpieczonych w ZUS, pod koniec ub. roku odsetek ten wyniósł blisko 7%, co stanowiło 1,13 mln zatrudnionych. Większość z nich stanowili obywatele Ukrainy, jednak w Polsce pracuje coraz więcej obywateli z innych krajów, w tym z tzw. dalekich kierunków. Jak wynika z „Barometru Rynku Pracy 2024” Gi Group Holding zatrudnienie pracowników spoza Europy w ostatnim rok wzrosło ponad dwukrotnie – z blisko 6% do prawie 15% tłumaczy Anna Wesołowska, dyrektor zarządzająca Gi Group Poland. S.A.Gi Group_zatrudnienie obcokrajowców obecnie

Kto i kogo chce zatrudniać

Jak wynika z „Barometru Rynku Pracy 2024” Gi Group Holding, obcokrajowców zatrudniają przede wszystkim duże przedsiębiorstwa (26,5%), głównie z sektora przemysłowego (27,3%) i usług (20,3%). Najmniejsze zainteresowanie zatrudnieniem cudzoziemców widoczne jest w małych firmach (90% nie zatrudnia obcokrajowców) oraz w sektorze publicznym (86,2%).

Z badania wynika, że zdecydowaną większość pracujących w Polsce cudzoziemców stanowią Ukraińcy (83%), w dalszej kolejności to obywatele dawnego bloku wschodniego (Białoruś, Armenia, Uzbekistan i in. – 25,5%) oraz pozostałych krajów europejskich – 24,5%. Obcokrajowcy z dalszych kierunków stanowią 14,9%.

Plany ich zatrudnienia w najbliższym roku deklarują zdecydowanie częściej przedsiębiorstwa, które aktualnie mają cudzoziemców wśród swoich pracowników. 18% chce pozyskać Ukraińców, 8% z innych krajów europejskich, 7,3% z krajów dawnego bloku wschodniego. Otwartość na pracowników z dalszych kierunków deklaruje obecnie 0,6% przedsiębiorców.Gi Group_plany zatrudnienia obcokrajowców

Coraz trudniej o pracownika z Ukrainy

Choć największy wzrost pracujących obcokrajowców dotyczył w ciągu ostatnich lat obywateli Ukrainy, ich liczba nadal jest niewystarczająca, by wypełnić lukę kadrową. Jednocześnie rosnące koszty utrzymania i duża liczba ofert pracy sprawiają, że ich oczekiwania dotyczące warunków zatrudnienia są coraz większe. Polska coraz częściej staje się dla nich jedynie krajem tranzytowym – podejmują tu pracę w oczekiwaniu na lepsze możliwości zawodowe i zarobkowe na Zachodzie. Problem z brakiem Ukraińców w Polsce staje się widoczny szczególnie w małych miastach, gdzie stanowią istotną część ogółu zatrudnionych.

Ukraińcy poznali realia życia w Polsce – wiedzą, czego mogą oczekiwać. Niechętnie decydują się na ciężką pracę fizyczną, a także na opuszczanie dużych miast na rzecz mniejszych miejscowości. Są za to otwarci na zatrudnienie np. w branży e-commerce i magazynowej. Tym bardziej, że przez lata stanowiska związane m.in. z kompletowaniem zamówień czy przyjmowaniem zwrotów zostały dobrze przystosowane do obsługi przez osoby ukraińsko i rosyjskojęzyczne – tłumaczy Maciej Pełka.

Firmy walczą o ukraińskich pracowników benefitami, m. in. dofinansowaniem do posiłków, transportu czy zakwaterowania. To jednak nie wystarcza, dlatego coraz częściej przekonują się do zatrudniania migrantów z dalszych kierunków.

Pracownicy z daleka, czyli skąd?

Największe znaczenie dla firm ma obecnie dostępność i motywacja kandydatów do podjęcia zatrudnienia, dlatego pracodawcy wykazują dużą otwartość na pracowników z innych krajów czy wręcz kontynentów. Poszukiwania rozpoczynają od krajów dawnego bloku wschodniego.

Według danych GUS Białorusini stanowili w lipcu 2023 r. ponad 11% ogólnej liczby obcokrajowców pracujących w Polsce. Podobnie jak Ukraińcy, a także obywatele Armenii objęci są tzw. procedurą uproszczoną, dzięki której mogą otrzymać dokumenty w ciągu siedmiu dni roboczych, choć ze względu na reżim muszą ubiegać się dodatkowo o wizę. W Polsce, w ramach ruchu bezwizowego i paszportów biometrycznych przebywają również Mołdawianie i Gruzini – tłumaczy Maciej Pełka.

Według danych GUS obcokrajowcy wykonujący legalną pracę w Polsce pochodzą z ponad 150 państw. Przybywa coraz więcej osób z tzw. dalekich kierunków, m.in. Filipin, Nepalu, Kolumbii, Wenezueli czy Indonezji.

Długotrwałość rekrutacji

Wąskim gardłem rekrutacji pozostają formalności – zależnie od kierunku oczekiwanie na zezwolenie na pracę może potrwać do 6 tygodni, a na wizę nawet kolejne 5-6 miesięcy. Proces rekrutacyjny cudzoziemców z odległych kierunków składa się z trzech etapów. Ostatnia rozmowa następuje po uzyskaniu wizy, czyli kilka miesięcy, a nawet pół roku od decyzji o zatrudnieniu. Konieczność planowania z dużym wyprzedzeniem, szczególnie przy obecnej sytuacji gospodarczej, jest wyzwaniem dla pracodawców. Może zdarzyć się również, że w ciągu tego okresu plany kandydatów ulegają zmianie.

Większość pracowników z dalszych kierunków to osoby, które mają rodziny. Pracę podejmują na minimum rok (z zamysłem powrotu do swojego kraju) lub znacznie dłużej, jeżeli istnieje szansa na sprowadzenie rodziny do Polski. Naszą rolą jest weryfikacja motywacji i oczekiwań kandydatów, a następnie dopasowanie ich do realnych potrzeb firm – wyjaśnia Anna Wesołowska.

Różnice nie tylko kulturowe

A jednak, jak wynika z Barometru Rynku Pracy, pracodawcy najmniej obawiają się wydłużonego oczekiwania na pracowników – na tę trudność wskazało 14,3% respondentów. Największymi wyzwaniami są trudności w integracji pracowników z innych krajów z polską załogą (65,3% wskazań), bariery językowe (63,1%) oraz różnice kulturowe (44,7%).Gi Group_trudności w zatrudnianiu

Różnice dotyczą nie tylko tradycji i przyzwyczajeń, ale także europejskich standardów pracy, m.in. dużej automatyzacji procesów. Pierwsze dni w zaawansowanym technologicznie zakładzie produkcyjnym będą onieśmielać osoby, które nie miały takich doświadczeń. Mogą mieć trudność z szybkim wykonywaniem zadań, których nie znają. Na początku lepiej sprawdzą się w powtarzalnych czynnościach. Warto także wziąć pod uwagę, że nie wszystkie nacje, chociażby ze względu na posturę, będą predysponowane do wymagającej pracy fizycznej lub wykonywania czynności na stanowiskach niedostosowanych do wzrostu – wyjaśnia Maciej Pełka.

Wraz ze zwiększającym się udziałem obcokrajowców z dalekich kierunków pracodawcy stają się coraz bardziej świadomi wyzwań, mają większą uważność na różnice i planują zatrudnienie z coraz większym wyprzedzeniem. W całym procesie zarówno firmy, jak i zatrudniani mogą liczyć na wsparcie agencji rekrutacyjnej.

Podczas tzw. Welcome Day dopełniamy szeregu formalności: ustalamy numer PESEL, konta bankowe, przekazujemy karty SIM, przeprowadzamy badania lekarskie, pomagamy w wypełnieniu umowy. Udostępniamy również materiały dotyczące warunków życia w Polsce: informujemy zarówno o pogodzie, zasadach segregacji odpadów, jak i polskich tradycjach. Wspólnie odwiedzamy miejsce pracy, korzystamy z komunikacji, przemierzamy drogę do zakładu, odpowiadamy na bieżące problemy z zakwaterowaniem i towarzyszymy w pierwszych dniach zatrudnienia – tłumaczy Maciej Pełka.Gi Group_plany w skali roku

Podstawą jest transparentność

Przeszkoleni pracownicy wykazują się dużą lojalnością, doceniają także poczucie bezpieczeństwa, które towarzyszy im w Polsce. Podstawą współpracy jest jednak transparentność.

Nie możemy dopuszczać do utraty zaufania, spowodowanej chociażby niezapowiedzianymi zmianami w ofercie. Istotne jest trzymanie się raz ustalonych warunków współpracy i odpowiadanie na potrzeby przybyszów, tak by Polska sukcesywnie tworzyła markę kraju, do którego warto przyjeżdżać – puentuje ekspert.

Całość raportu „Barometr rynku pracy 2024” będzie dostępna wkrótce.

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

lekarz medycyna technologia

Polski rynek ochrony zdrowia na fali wzrostu – EY prognozuje roczny wzrost o 11%...

0
Z analizy firmy EY wynika, że polski rynek świadczenia usług z zakresu opieki zdrowotnej będzie do 2028 roku rósł w tempie - 11 proc. rocznie. Rozwój stymuluje rosnące finansowanie publiczne i prywatne, które jest...
Exit mobile version