Polski rynek pracy potrzebuje kompleksowej polityki migracyjnej – przekonują przedsiębiorcy. Powinna być ona pozbawiona stereotypowego myślenia, oparta o realne statystyki dotyczące rynku pracy. Powinna być także poprzedzona odpowiednią kampanią społeczną, która będzie jasno i wyraźnie tłumaczyć społeczeństwu, że migranci nie zabierają pracy Polakom, a są wsparciem rozwojowym, bez którego wiele branż sobie po prostu nie poradzi.
– Czas na rozsądną i pozbawioną emocji dyskusji. Ze smutkiem stwierdzam, że w ostatnich latach biznes bał się poruszać tego tematu, bo atmosfera polityczna wokół tego tematu była nie do zniesienia. Czas powiedzieć wprost: bez pracowników z innych krajów, nasz rynek pracy czeka zapaść – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
W niektórych branżach migranci ratują przedsiębiorców. Rąk do pracy po prostu nie ma
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji rozpoczyna prace nad stworzeniem kompleksowej strategii migracyjnej na lata 2025-2030. Strategia, opracowywana we współpracy z władzami lokalnymi i innymi zainteresowanymi stronami, ma na celu stworzenie odpowiedzialnych i bezpiecznych ram dla przyszłej polityki migracyjnej Polski.
– To jest inicjatywa, którą uznajemy za jeden z największych gospodarczych priorytetów nadchodzących lat. Dlaczego? Bo dane demograficzne nie kłamią, dane demograficzne krzyczą do nas, że jeżeli nie zadbamy o wzrost przyrostu naturalnego i racjonalną politykę migracyjną, to niebawem niektóre zawody czy kompetencje mogą po prostu wyginąć. To jest bolesna diagnoza, ale wystarczy spojrzeć na niektóre sektory gospodarki. Tam po prostu nie ma chętnych do pracy – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Jakie branże są najbardziej zagrożone? Północna Izba Gospodarcza przyznaje, że obecnie najwięcej cudzoziemców zatrudnia sektor budowlany. Są oni także bardzo silnym wsparciem dla hotelarstwa, turystyki, gastronomii oraz branż, które wymagają silnego wsparcia sezonowego. Migranci mogą być wsparciem także dla handlu, sektora TSL czy branż usługowych.
– Musimy być otwarci nie tylko na pracowników z Ukrainy, ale i Azji czy Afryki. Nie ma się czego bać, strach jest w tym przypadku irracjonalny – mówi Hanna Mojsiuk, dodając, że obecnie nad morzem w najdroższych hotelach często ponad połowę kadry stanowią cudzoziemcy.
Eksperci rynku pracy liczą na prostsze przepisy i uporządkowanie spraw wizowych
Również eksperci rynku pracy przekonują, że w obecnej sytuacji gospodarczej, praca nad strategią migracyjną zdaje się być koniecznością.
– Wyzwania związane z zatrudnianiem obcokrajowców, w tym skomplikowane przepisy, problemy wizowe oraz demograficzne wyzwania wymagają jasnej i przemyślanej reakcji. Nowa ustawa o cudzoziemcach, będąca efektem tych prac, ma potencjał do stworzenia lepszego środowiska dla firm i migrantów. Reaktywacja Międzyresortowego Zespołu ds. Migracji i zaplanowany harmonogram prac nad strategią, w tym konsultacje społeczne i raporty na różnych etapach procesu, są krokami w dobrym kierunku. Z niecierpliwością oczekuję na pierwszą wersję strategii we wrześniu i na dalszy rozwój sytuacji – mówi Katarzyna Opiekulska, ekspertka rynku pracy LSJ HR Group.
– Rozwój strategii migracyjnej Polski ma kluczowe znaczenie dla naszych firm, umożliwiając nam lepsze planowanie i adaptację do przyszłych zmian. Wspólnie możemy stawić czoła wyzwaniom i wykorzystać potencjał, jaki niosą ze sobą migracje – dodaje Opiekulska.
Północna Izba Gospodarcza jest gotowa włączyć się w pracę zespołu ds. strategii migracyjnej i będziemy namawiać do tego przedsiębiorców z naszego regionu.