INWESTYCJERada Polityki Pieniężnej funduje nam wstrząs

Rada Polityki Pieniężnej funduje nam wstrząs

Rada Polityki Pieniężnej funduje nam wstrząs

Dziś tylko jeden temat zaprząta nam głowy – ubiegłotygodniowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej o ścięciu stóp procentowych o 75 punktów bazowych, do poziomu 6,75 proc. do 6 proc., przy inflacji na poziomie 10,1 proc. – czterokrotnie wyższej niż wynosi cel inflacyjny NBP.

PLN_Index poszybował w dół, dolar amerykański w górę. Podobnie cena złota wyrażona w złotówkach. Tydzień zaczynaliśmy z poziomu 8 000 PLN za uncję, a kończyliśmy grubo powyżej 8 300 PLN. 

Obniżka stóp procentowych była niemalże pewna, pomimo gorszego od oczekiwań odczytu inflacji, i wszyscy zakładali, że jej skala będzie ograniczała się maksymalnie do 25 pb. A i tak budziła bardzo duże kontrowersje – inne banki centralne przy dużo niższej inflacji, wciąż jeszcze nie zakończyły cyklów podwyżek. Spośród gospodarek europejskich stopy obniżyły jeszcze tylko Węgry – z 15 na 14 proc. – przy spadku inflacji z 20,1 do 17,6 proc. 

– Nie mamy żadnych przesłanek, że inflacja jest pod kontrolą w Polsce – pisze na serwisie LinedIn członkini Rady Polityki Pieniężnej prof. Joanna Tyrowicz – Mamy za to mnóstwo dowodów na to, że nie jest pod kontrolą w gospodarkach o niższej inflacji, w fazie niższej koniunktury i o oczekiwaniach inflacyjnych zakotwiczonych w celu inflacyjnym tych krajów. Lista zaczyna się od strefy euro, UK, Kanada.

Jakie korzyści przyniesie cięcie stóp teraz?

Przede wszystkim obniżka stóp procentowych przełoży się na koszt pieniądza, a więc chociażby raty kredytów ze zmiennym oprocentowaniem, co z pewnością ucieszy wielu obywateli posiadających kredyty, którzy lada moment będą szli do głosowania w wyborach.

Cięcie stóp procentowych wpłynie też pozytywnie na zaciąganie i udzielanie nowych kredytów. I tutaj zaznaczyć należy, że chodzi nie tylko o indywidualnych obywateli, którzy zapragną kupić na raty nową pralkę, ale również firmy, które dzięki temu będą mogły poprawić swoją płynność finansową. 

NBP stara się chronić stanowiska pracy, by nie zagrozić wzrostowi gospodarczemu, który jest jednym z najistotniejszych wskaźników z punktu widzenia… wyborów.

– Luzowanie polityki pieniężnej może zwiększać zatrudnienie kosztem produktywności, ale ani jeden ani drugi efekt nie są w sensie statystycznym silne. Nie ma za to wpływu na PKB – pisze dalej prof. Tyrowicz.

Jakie są zagrożenia?

Tutaj nadmienić należy, że sama obniżka stóp procentowych nie może być rozpatrywana w oderwaniu od chociażby inflacji. Taka sama obniżka przy niższej inflacji mogłaby mieć zupełnie inne skutki. W tej konkretnej sytuacji obniżka stóp procentowych mogłaby przynieść pozytywne skutki, o ile mielibyśmy pewność, że inflacja spada i jest bliska osiągnięcia celu inflacyjnego, który w NBP wynosi 2,5 proc. z odchyleniem o jeden punkt procentowy na plus lub na minus. 

Ostatni odczyt inflacji wynosi 10,1 proc., a zatem jest czterokrotnie wyższy niż cel. Wszystko teraz opiera się o zapewnienia NBP, że projekcje są słuszne, i że inflacja będzie w dalszym ciągu maleć, pomimo drastycznej obniżki stóp procentowych. I to jest ten, budzący największe wątpliwości element całej sytuacji. Czy projekcje NBP są słuszne, i czy to wszystko nie jest jedynie przedwyborczą zagrywką? 

Bo na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda poważnie, o czym świadczyć może chociażby słabość złotówki i drastyczny wzrost ceny złota.

Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark

NAJNOWSZE ARTYKUŁY

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

chiny

Chiny: od „cudownego wzrostu” do nowej rzeczywistości

0
Chiny potrzebują nowych źródeł wzrostu – sektor nieruchomości: od bohatera do zera, spowolnienie inwestycji zagranicznych (w grę wchodzą zarówno krótkoterminowe czynniki taktyczne, jak i długoterminowe czynniki strukturalne) Popyt zagraniczny: rola Chin jako krytycznego...