Obniżki cen ofertowych mieszkań w najbliższych miesiącach prognozuje 58 proc. przedstawicieli biur nieruchomości. W przypadku domów w taki scenariusz wierzy prawie 50 proc. ankietowanych, a w przypadku działek 34 proc. Na rynku wtórnym już od roku systematycznie rośnie odsetek profesjonalistów spodziewających się urealnienia cen – wynika z badania nastrojów, które co kwartał przeprowadza portal ogłoszeniowy Nieruchomosci-online.pl.
Mieszkania większe niż kawalerki – to w tej kategorii istnieje w najbliższych miesiącach największe prawdopodobieństwo obniżek cen ofertowych. Takiego scenariusza spodziewa się prawie 58 proc. przedstawicieli biur nieruchomości, którzy wzięli udział w grudniowym badaniu nastrojów przeprowadzonym przez portal ogłoszeniowy Nieruchomosci-online.pl. Wzrost cen takich lokali prognozuje tylko 17 proc. ankietowanych.
Jest też duże prawdopodobieństwo, że w dalszym ciągu będziemy świadkami widocznego już od III kwartału 2024 r. urealniania cen ofertowych kawalerek. W utrzymanie tego trendu w pierwszych miesiącach br. wierzy blisko 40 proc. przedstawicieli biur nieruchomości. To pozytywne wieści dla singli, którzy stanowią zdecydowanie najliczniejszą grupę kupujących mieszkania 1-pokojowe.
W opinii biur, jest też duża szansa na umiarkowaną korektę cen ofertowych domów. Uważa tak prawie 50 proc. osób przy tylko 15 proc. stawiających na wzrosty.
Prognozy cenowe wydają się być więc sprzyjające dla osób, które – dysponując gotówką lub potwierdzoną zdolnością kredytową – planują w najbliższych miesiącach zakupić nieruchomość z rynku wtórnego.
Rok temu wierzących w obniżki było… około 10 proc.
Uwagę zwraca fakt, że od roku, systematycznie rośnie odsetek biur spodziewających się niższych cen ofertowych w ogłoszeniach. Rok temu, kiedy jeszcze Bezpieczny Kredyt 2% podkręcał oczekiwania sprzedających, takie prognozy były rzadkością, teraz są częste. Szczególnie, że wciąż niewiele wiadomo o zamierzeniach rządu w sprawie nowego programu, co przystopowało wzrost cen. Dobrze pokazuje to prześledzenie wyników poprzednich badań nastrojów.
Jeśli chodzi o kawalerki z rynku wtórnego, to w I kwartale 2024 r. spadki cen prognozowało zaledwie 9 proc. ankietowanych. W II kwartale odsetek ten wzrósł do 16 proc., a w III kwartale do 21 proc. W grudniu wynosił on już wspomniane 39,7 proc.
W przypadku mieszkań większych niż kawalerki te skoki optymizmu (oczywiście z perspektywy kupujących, nie sprzedających) były w ostatnim roku nawet wyraźniejsze. I kwartał 2024 r. – 12 proc., II kwartał – 26 proc., III kwartał – 37 proc. W grudniu – 57,9 proc.
Zmiana nastrojów w kierunku urealniania cen podobnie wyglądała w domach wolnostojących. I kwartał 2024 r. – 14 proc., II kwartał – 27 proc., III kwartał – 36 proc., aktualnie – 49,7 proc.
Działki budowlane także nie były wyjątkiem. W I kwartale ubiegłego roku tylko niecałe 10 proc. agentów prognozowało obniżki cen ofertowych gruntów. Później było to już 19 proc. (II kwartał) i 29 proc. (III kwartał). W grudniu było to 34,1 proc.
– Nasilające się prognozy mówiące o obniżkach cen ofertowych wynikały naturalnie ze słabnącego popytu i konieczności urealnienia cen, jeśli ktoś chciał w miarę sprawnie znaleźć kupca. Ale nie tylko to miało znaczenie – komentuje Rafał Bieńkowski z Nieruchomosci-online.pl. – Rynek po prostu powoli wracał też do większej równowagi po ostatnich szokach. Pierwszym szokiem był Bezpieczny Kredyt 2%, czyli program, który mocno namieszał, ponieważ w normalnych warunkach ceny mieszkań nie rosłyby aż tak gwałtownie. Drugim szokiem był przedłużający się brak decyzji o kolejnym rządowym programie wsparcia. Uczestnicy rynku powoli przyzwyczajali się do nowych warunków, przez co rynek częściowo zaczął wracać na dawne tory. Oczywiście ceny na rynku wtórnym cały czas są wyraźnie wyższe niż dwa lata temu, ale w ostatnich miesiącach były jednak już nieco urealniane.
– Trzeba też pamiętać, że w badaniu pytamy o ceny ofertowe. Stawka ofertowa w ogłoszeniu jest ceną początkową i w zdecydowanej większości transakcji dochodzi do obniżki. Dopiero w perspektywie kilku miesięcy dowiemy się więc, czy niższe oczekiwania wyjściowe osób sprzedających wpłyną też na obniżkę finalnych cen transakcyjnych – dodaje Rafał Bieńkowski.
„Spadające stopy pomogłyby bardziej niż rządowy program”
Prognozy zebrane przez portal ogłoszeniowy Nieruchomosci-online.pl wskazują też, że w dalszym ciągu rosnąć będzie liczba ogłoszeń. W przypadku kawalerek uważa tak 52 proc. ankietowanych pośredników, a w przypadku większych mieszkań 61 proc. z nich. W kategorii domów taki scenariusz na najbliższe miesiące obstawia 47 proc. pośredników, a w kategorii działek 42 proc.
W najbliższych miesiącach popyt na nieruchomości pozostanie raczej na poziomie zbliżonym do tego obserwowanego w ostatnim kwartale 2024 r. – będzie więc mocno ograniczony. Uczestnicy badania nastrojów wskazali dwa główne impulsy, które mogłyby zachęcić Polaków do częstszych poszukiwań nieruchomości: nowy program wsparcia (według zapowiedzi rządu, w I kwartale br. gotowy ma być projekt ustawy) oraz obniżka stóp procentowych.
Zdaniem wielu pośredników biorących udział w badaniu, lepsze dla uczestników rynku byłoby obniżenie stóp procentowych.
Rafał Bieńkowski, Nieruchomosci-online.pl: – Bezpieczny Kredyt 2% dał pewnej grupie osób szansę na mieszkanie, ale w szerszym ujęciu spowodował jednak poważne turbulencje, przede wszystkim jeśli chodzi o wzrost cen. Dlatego nie dziwią opinie, że dla normalizacji sytuacji lepsze byłoby obniżenie stóp procentowych, a tym samym obniżenie kosztów kredytów przez banki. To otworzyłoby wielu osobom drogę do mieszkania i zwiększyłoby liczbę transakcji. Obniżek oprocentowania wypatruje wielu potencjalnych i obecnych kredytobiorców, ale z pojawiających się informacji wynika, że stopy procentowe – jeśli już – spadną prawdopodobnie najwcześniej pod koniec roku. I to raczej nieznacznie.
Źródło: portal ogłoszeniowy Nieruchomosci-online.pl