Gdy słyszymy, że marka jest bardzo silna marketingowo i ma szerokie portfolio klientów, od razu przed oczami mamy obraz dużej silnej, zagranicznej korporacji, która otworzyła swój oddział w modnym punkcie centrum miasta. Nic bardziej mylnego, bo na polskim rynku są dobrze zarządzane firmy, które przyciągają znane marki dzięki efektywności swojej pracy. I wcale nie trzeba być wielką korporacją, by odnieść sukces.
Co prawda, pandemia koronawirusa na całym świecie, w tym także w Polsce zmusiła najróżniejsze branże do zmiany trybu pracy. Jednak okazuje się, że niektóre firmy zdalny model pracy na co dzień wprowadziły u siebie o wiele wcześniej, zyskując przy tym niezwykłą elastyczność i efektywność pracy, a także zaoszczędzając – w zależności od wielkości – od 11 000 do 130 000 złotych.
Kluczowym elementem jest optymalizacja kosztów stałych oraz zaciągniętych zobowiązań, takich jak np. biuro, sprzęt dla pracowników, czy sposób zatrudnienia. Równie ważne jest umiejętne dobieranie projektów, tak aby w sytuacji, gdy odejdzie nam jeden klient – nasza firma nie pogrążyła się w kryzysie. To oznacza, że nawet jeśli mamy jednego bardzo dużego kontrahenta, warto mieć także kilku mniejszych. To istotne, zwłaszcza w przypadku, kiedy zleceniobiorca spóźnia się z opłaceniem faktury na czas. Bardzo często w takich przypadkach, firma ma problem z płynnością finansową. Natomiast, kiedy przyjmowane są również małe zlecenia – nie jest to tak duży problem, szczególnie w kontekście braku kosztów stałych.
Mała firma może współpracować z docenianymi brandami, realizować ciekawe projekty i przy tym nie mieć potrzeby być dużą firmą, gdzie konieczne stanie się zbudowanie struktury, która zabije optymalizację kosztów – mówi Rafał Wieteska z firmy Netimage.
Przy takim modelu pracy, odbywa się ona głównie zdalnie, z wykorzystaniem narzędzi do komunikacji i zarządzania zadaniami, a tylko w razie potrzeby – osobistych spotkań z klientem. Sposób pracy w zespołach działa na zasadzie matrycy, gdzie ta sama osoba może pełnić różne funkcje w zależności od projektu i jego potrzeb. Oznacza to, ktoś w jednym projekcie może być programistą, a w innym głównym architektem rozwiązania. Omnikanałowość poszczególnych osób pozwala na kompletowanie najbardziej wydajnego zespołu dla danego zlecenia, także w kontekście równolegle prowadzonych prac i dostępności czasowych. Obecnie, już co trzeci Polak twierdzi, że ma możliwość pracy zdalnej, z czego aż 69% osób jest z tego zadowolona.
Nasz zespół ma wypracowany system działania, jak w dobrej drużynie piłkarskiej – po kilka opcji na każdą pozycję. W zależności od projektu i potrzebnych kompetencji dobieramy najbardziej optymalne rozwiązania. Pracujemy w grupie kilkunastu osób. Taka ilość pracowników pozwala nam na bliski i łatwy kontakt, dużą elastyczność i poczucie, że klient czuje się obsłużony i zaopiekowany – dodaje Rafał Wieteska, Netimage.
Istotna jest także realizacja zleceń tylko na zamówienie, przez co minimalizuje się ryzyko inwestycji środków w produkt lub usługę, która się nie sprzeda. W przypadku, kiedy jest ich mniej, firma nie ponosi kosztów niewykorzystanych zasobów. Praktyka pokazuje, że najlepsi pracownicy mają pracę cały czas na 110%, zaś ci mniej zaangażowani współpracują też z innymi podmiotami. Jest to świetna dywersyfikacja ryzyka zarówno dla pracowników jak i pracodawcy.