W Polsce choć jedną dyscyplinę sportu uprawia 76,2 proc. osób – wynika z raportu firmy doradczej Deloitte. W okresie od czerwca do września głównie trenujemy na świeżym powietrzu. Sęk w tym, że określenie „świeże” nie pasuje do tego, czym oddychamy w miastach. Jedną z przyczyn złego stanu powietrza jest transport. Jego ograniczenie i przejście na elektromobilność przyczyni się do uratowania niemal 100 tysięcy obywateli[i].
Wysokie temperatury i słoneczna pogoda zachęcają do wyjścia na spacer, na rowerową przejażdżkę, uprawiania joggingu i innych form aktywnego spędzania wolnego czasu. Szczególnie chętnie robią to mieszkańcy miast, stanowiący obecnie 60 proc. całej populacji Polski[ii]. Potwierdzono to w raporcie „Sports Retail Study 2020. Findings from a Central European consumer survey”, przygotowanym przez firmę doradczą Deloitte. Wynika z niego, że jesteśmy liderem pod względem aktywności fizycznych. Przynajmniej jedną dyscyplinę sportu uprawia 76,2 proc. z nas. To znacznie więcej niż średnia europejska, wynosząca 65 proc.
Te statystyki mogą być krzepiące. Jednak pogarszające się warunki życia w mieście sprawiają, że ludzie szukając spokoju i czystego powietrza, decydują się wyprowadzić na wieś – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). W 2019 roku, zarejestrowano dodatnie saldo migracji liczby ludności zamieszkującej tereny wiejskie – wzrosło o prawie 6 tys. do wielkości 15 350 tys. W miastach liczba mieszkańców zmniejszyła się o 34 tys. do 23 033 tys. Ten trend nie jest zaskoczeniem. Powietrze w ośrodkach miejskich jest często bardzo słabej jakości, a w okresie jesienno-zimowym bywa nawet trujące.
– W zależności od warunków meteorologicznych i dostawy zanieczyszczeń w środowisku mogą zachodzić interakcje między zanieczyszczeniami, prowadzącymi nawet do tworzenia się sytuacji smogowych. W warunkach jesienno-zimowo-wiosennych dochodzi do tzw. smogu zimowego, a w warunkach letnich do powstawania ozonu (smogu fotochemicznego). W wyjątkowo gorących dniach rośliny również przyczyniają się do tworzenia smogu letniego poprzez wytwarzanie substancji ograniczającej nadmierną transpirację (izopren), co w rezultacie prowadzi do podwyższenia ozonu w troposferze. Proces taki może zachodzić w lasach, jak również w skupiskach drzew, alejach, uprawach np. roślin typu wierzba energetyczna – komentuje dr inż. Irena Kosińska z Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Według Europejskiej Agencji Środowiska niemal wszyscy mieszkańcy europejskich miast oddychają powietrzem niespełniającym norm. Przykładem może być Warszawa, Kraków, Wrocław czy Katowice, które odnotowały przekroczenia stężeń dwutlenku azotu (NO2), co zaniepokoiło Komisję Europejską.
– Komisja Europejska zwróciła uwagę na problem, z którym jako kraj sobie nie radzimy. Nadmierna emisja substancji szkodliwych wypływa nie tylko na jakość powietrza, ale też na stan naszego zdrowia. Do tej złej sytuacji przyczynia się również transport drogowy. Na terenach nizinnych może być odpowiedzialny nawet za ok. 70 proc. emisji. Dlatego elektromobilność jest tak ważna z punktu widzenia ochrony środowiska. Nawet w polskich warunkach, mimo wytwarzania znacznej ilości energii elektrycznej z węgla, wpływa na obniżenie emisji zanieczyszczeń – wskazuje Jan Wiśniewski z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.
Unijne uwagi potwierdza również tegoroczny ranking szwajcarskiej firmy IQ-Air, według którego najbardziej zanieczyszczonym miastem w całej Europie jest Orzesze (woj. śląskie). W pierwszej setce listy znalazły się również inne polskie miasta, w tym Kraków i Warszawa. Problem powietrza nie dotyczy tylko naszego kraju. Równie złe wskaźniki notują m.in.: Bułgaria, Czechy, a także Rumunia.
– Głównym pollutantem w Polsce są pyły zawieszone. Spowodowane jest to przede wszystkim niską emisją – czyli spalaniem paliw stałych w celu ogrzewania indywidualnego. Z tego powodu problem zanieczyszczenia powietrza nie ogranicza się w Polsce do dużych miast, ale występuje również w mniejszych miejscowościach i wsiach. Co więcej, w dużych miastach, wskutek wprowadzania działań mających na celu poprawę jakości powietrza, zanieczyszczenie pyłami systematycznie spada – komentuje Aleksander Konior, Wiceprezes oraz Współzałożyciel Airly – Zanieczyszczenie spowodowane przez ruch samochodów spalinowych – czyli głównie dwutlenek azotu – jest w Polsce mniejszym problemem, niż zanieczyszczenia pyłami. W miarę likwidowania palenisk w miastach, udział tego zanieczyszczenia będzie jednak rosnąć. Istotną cechą zanieczyszczenia dwutlenkiem azotu jest to, że koncentruje się ono w przestrzeni – w miastach – w pobliżu dróg oraz w czasie – w ciągu doby występują dwa piki zanieczyszczenia odpowiadające pikom komunikacyjnym, czyli godzinom, kiedy ludzie spędzają czas w mieście na zewnątrz – dodaje Konior.
Duże zagęszczenie pojazdów, kongestii i utrudnionej cyrkulacji, które powodują, że mieszkańcy terenów zurbanizowanych w sposób szczególny są narażeni na stały kontakt ze szkodliwymi związkami pochodzącymi m.in. ze spalin pojazdów. Tlenki azotu (NOX), tlenek węgla (CO), tlenki siarki (SOX), benzo(a)piren, węglowodory (HC), sadza oraz pozostałe pyły zawieszone (PM2.5 i PM10), w tym także te pochodzące z opon czy okładzin hamulcowych. Te ostatnie są nad wyraz niebezpieczne, gdyż mogą docierać do różnych partii układu oddechowego, a najmniejsze cząstki pyłu (poniżej 0,1µm) mogą przedostawać się do krwioobiegu. To wszystko przyczynia się m.in. do chorób płuc, serca czy układu odpornościowego.
– Wśród schorzeń, które wiąże się z zanieczyszczeniem powietrza wymienia się problemy z pamięcią i koncentracją, wyższy poziom niepokoju, stany depresyjne, zmiany anatomiczne w mózgu, przyspieszone starzenie się układu nerwowego, udar mózgu. Problemy z oddychaniem, podrażnienie oczu, nosa i gardła, katar, kaszel, zapalenie zatok. Zawał serca, nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, zaburzenia rytmu serca, niewydolność serca. Ponadto, zaostrzenie astmy, rak płuca, zaostrzenie POCHP, częstsze infekcje dróg oddechowych. Obserwuje się również niską wagę urodzeniową, obumieranie płodu czy przedwczesny poród – dodaje dr inż. Irena Kosińska.
Cżęściowym rozwiązaniem problemu jest elektromobilność, która przeciwdziała zjawisku smogu. Dodatkowo wpływa na uniezależnienie się od dostaw ropy naftowej oraz stanowi antidotum na ograniczenie emisji dwutlenku węgla (CO2), przyspieszającego efekt cieplarniany. Elektryfikacja transportu bardzo dobrze przyjęła się w miejskim transporcie zbiorowym. W Polsce zarejestrowano już blisko 500 sztuk elektrycznych autobusów.
– Zgodnie z danymi Eurostatu, w miastach mieszka około 40 proc. całej ludności państw unijnych. Według prognoz w najbliższych latach odsetek osób zamieszkujących aglomeracje miejskie będzie systematycznie wzrastać. Bycie mieszkańcem miast niesie ze sobą tyleż zalet, co i wyzwań. Jednym z nich jest mobilność i usługi transportowe. Tempo wzrostu nasycenia samochodami osobowymi jest niezwykle szybkie. Nie sprzyja to ogólnoświatowym staraniom o zmniejszenie emisji CO2 do atmosfery. Zalew aut w dużych aglomeracjach generuje problemy z przepustowością arterii komunikacyjnych. Ograniczenie natężenia ruchu jest niezbędne do efektywnego wdrażania idei zrównoważonych miast. Odpowiedzią na te wyzwania są autobusy bateryjne lub wodorowe. Te pierwsze są codziennością już w kilkudziesięciu polskich miastach. Solaris ma zaszczyt być liderem, jeśli chodzi o dostawy autobusów bateryjnych zarówno do dużych jak i mniejszych ośrodków w naszym kraju. W drugim przypadku Solaris w ostatnich dniach podpisał pierwszą umowę na dostawę autobusu wodorowego do polskiego odbiorcy – komentuje Mateusz Figaszewski, E-mobility Development and Market Intelligence Director.
Również pojazdy osobowe typu BEV coraz chętniej wybierane są wśród klientów instytucjonalnych i indywidualnych. Zgodnie z „Licznikiem Elektromobilności” – prowadzonym przez PSPA i PZPM – na koniec czerwca 2021 roku zarejestrowanych w Polsce było 13 119 sztuk elektrycznych samochodów osobowych. Kolejnym krokiem do zeroemisyjnego transportu jest transformacja napędowa wśród pojazdów ciężkich. Odpowiadają one za 5,6 proc. [iii] emisji gazów cieplarnianych z sektora transportu drogowego, którego udział w emisji GHG w Unii Europejskiej wynosi 22,3 proc..
– Poza termomodernizacją budynków, wymianą pieców grzewczych i kotłowni, nieefektywnie spalających niskiej jakości węgiel, źródłem emisji, które musi być unowocześnione jest 20 milionowy park samochodowy. Elektromobilność, nawet w obecnym kształcie gospodarki elektro-energetycznej opartej na węglu, jest sensownym rozwiązaniem z punktu widzenia emisji – wynika z analiz organizacji Transport&Environment. Pojazdy zasilane energią elektryczną nie emitują żadnych szkodliwych zanieczyszczeń w miejscu eksploatacji. To profit zarówno dla miasta, jak i jego mieszkańców – dodaje Jan Wiśniewski.
Alternatywne źródła napędu, w tym przede wszystkim elektromobilność są kluczem do czystego powietrza w miastach. Dzięki temu poprawi się zdrowie publiczne (mniejsze koszty opieki zdrowotnej), ale także ograniczone zostanie zanieczyszczenie środowiska naturalnego – wyliczają autorzy rządowego planu rozwoju elektromobilności w Polsce „Energia do przyszłości”, przygotowanego przez Ministerstwo Energii. Pamiętajmy, że czyste powietrze to nie tylko poprawa jakości życia, ale też ocalone niemal 100 tysięcy istnień ludzkich1. Na szczęście z roku na rok zwiększa się poziom świadomości społecznej, także w tym obszarze. Potwierdza to mapa punktów przyjaznych elektromobilności, dostępna na stronie elektromobilni.pl. Do końca 2021 roku obejmie ona ponad 2000 firm i punktów posiadających certyfikat przyjazny elektromobilności.
[i] Uniwersity of Harvard i University of Collage London
[ii] Sytuacja demograficzna Polski do 2018 r. Tworzenie i rozpad rodzin. Główny Urząd Statystyczny
[iii] European Automobile Manufacturers Association ACEA