Minimalny dochód gwarantowany jest obecnie w dużej mierze koncepcją, która nigdzie na świecie nie została wdrożona ani przyjęta. Nawet tak bogaty kraj, jak Szwajcaria, odrzucił tę koncepcję w referendum. Jest to rozwiązanie bardzo kontrowersyjne – bo z jednej strony zakłada, że każda osoba bez względu na status majątkowy otrzymuje dokładnie tę samą kwotę pieniędzy, regularnie co miesiąc. Jest to mechanizm ogromnie kosztowny. Dlatego nawet taki kraj jak Szwajcaria nie był w stanie się na niego zdecydować – wszelkie wyliczenia pokazują, że jest to system prowadzący do gigantycznego zadłużenia bądź konieczności stworzenia bardzo dużych strumieni do budżetu państwa, często związanych z nowymi podatkami. W Polskim Instytucie Ekonomicznym kilka lat temu przeprowadzono badanie wśród Polaków, co sądzą o tej koncepcji. Zdania były dość podzielone. Z jednej strony świadomość takiego rozwiązania była dość duża. Z drugiej strony większość Polaków pytana o to, czy gdyby dostali takie świadczenie zrezygnowaliby z pracy odpowiedziała, że kategorycznie nie. Jednak w kolejnych falach badań deklaracji zmieniały się – trudno zatem ocenić realne postawy obywateli.
– Taki mechanizm można ocenić jako pewien rodzaj utopii. Nawet przy likwidacji wszystkich świadczeń socjalnych, które mamy dzisiaj w Polsce, wprowadzenie tego rozwiązania byłoby jeszcze droższe niż to, co widzimy po stronie nakładów na opiekę społeczną – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – A pamiętajmy, że w jakimś stopniu odbieralibyśmy świadczenia osobom na przykład niepełnosprawnym – które mają renty czy uprawnienia do pomocy niezbędnej i koniecznej. Z drugiej strony prowadzone są eksperymenty na wąskich grupach na świecie potwierdzające, że Universal Basic Income może prowadzić do włączania społecznego osób zagrożonych falą ubóstwa, bądź długotrwałego bezrobocia czy oddalenia od aktywności zawodowej. Eksperymenty pokazały, że minimalny dochód gwarantowany powoduje, że te osoby mają odpowiednie warunki wejściowe do tego, aby czasowo wyrwać się z wykluczenia i móc zdobyć zatrudnienie. Bez kapitału początkowego, który byłby trwały i przewidywalny, ciężko jest odbić się od bardzo trudnej sytuacji życiowej. Natomiast na dużą skalę nigdzie nie wprowadzono takiego mechanizmu – więc nie wiemy do końca, jakby miał on funkcjonować. Oczywiście są pewne przewidywania, że w dobie czwartej rewolucji technologicznej ludzie i ich praca będzie zastępowalna automatami, robotami, sztuczną inteligencją. Wówczas możemy te maszyny opodatkować i z tego źródła finansować Universal Basic Income dla ludzi, którzy na przykład mogą wpaść bezrobocie cyfrowe. Natomiast jest to dzisiaj w dużej mierze futuryzm i teza, którą bardzo ciężko albo potwierdzi – zaznacza Kubisiak.