Donald Trump, po objęciu urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych, wstrzymał się z natychmiastowym wprowadzeniem zapowiadanych ceł na import towarów z Kanady i Meksyku. Zamiast spodziewanych gwałtownych decyzji, prezydent ogłosił plan nałożenia 25-procentowych taryf dopiero od 1 lutego, uzasadniając to problemami wynikającymi z nielegalnej imigracji oraz napływu fentanylu. Dodatkowo, Trump zobowiązał Departament Handlu, Skarbu i Biuro Przedstawiciela ds. Handlu (USTR) do przeprowadzenia wnikliwej analizy deficytów handlowych i praktyk handlowych partnerów zagranicznych.
W perspektywie długoterminowej administracja prezydencka nie wyklucza również nałożenia uniwersalnych ceł na wszystkie towary importowane do Stanów Zjednoczonych. Trump podkreśla, że taki krok ma „uczynić Amerykę bogatą” – stanowiłby on bowiem źródło finansowania odbudowy krajowego przemysłu poprzez nowo utworzony External Revenue Service. Szczególnie dużo uwagi zwraca się także na Chiny. Prezydent polecił przeanalizowanie, czy Państwo Środka wywiązało się z warunków porozumienia handlowego „Phase 1” z 2020 roku, obejmującego zakup amerykańskich towarów o łącznej wartości 200 mld USD. Jeżeli okaże się, że chińskie praktyki handlowe są „nieuzasadnione lub dyskryminujące”, kolejne cła mogą zostać wprowadzone.
Równolegle Trump polecił dokonanie przeglądu umowy USMCA (Porozumienie Stany Zjednoczone–Meksyk–Kanada) pod kątem jej wpływu na amerykańskich pracowników, rolników i usługodawców. Wyniki analiz mają zostać upublicznione, a przed planowanym w 2026 roku przeglądem tej umowy zostaną przeprowadzone konsultacje społeczne. Jeśli chodzi o głośną kwestię zakazu TikToka, prezydent zdecydował się na jego odroczenie, zastrzegając zarazem, że jeżeli Pekin nie zatwierdzi umowy dotyczącej tej aplikacji, mogą zostać nałożone dodatkowe cła na towary importowane z Chin.
Wstrzymanie natychmiastowych działań taryfowych uspokoiło globalne rynki finansowe. Giełdy światowe odnotowały wzrosty, a waluty takie jak euro, dolar kanadyjski, peso meksykańskie oraz juan chiński wzmocniły się względem dolara amerykańskiego. Również w Kanadzie decyzja prezydenta spotkała się z pozytywną reakcją – minister finansów Dominic LeBlanc określił ją mianem „dobrego sygnału”. Amerykańskie grupy przemysłowe, obawiając się kosztów nowych ceł, również odetchnęły z ulgą.
Choć w pierwszym dniu urzędowania Trump nie zrealizował agresywnych zapowiedzi dotyczących protekcjonistycznej polityki handlowej, wiele wskazuje, że nie wycofuje się on z planów nałożenia nowych taryf celnych. Przyszłe miesiące mogą przynieść dalsze zaostrzenie działań, w miarę postępów w analizach i negocjacjach z partnerami zagranicznymi. W rezultacie rynki finansowe i przedsiębiorcy wciąż będą z niepewnością śledzić kolejne posunięcia Białego Domu, obawiając się, że ewentualne wznowienie protekcjonistycznego kursu może wywołać nowe fale napięć w handlu międzynarodowym.
Krzysztof Kamiński – Oanda TMS Brokers