Dzisiaj ok. 18 polskiego czasu rozpocznie się zaprzysiężenie nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jakie wątki gospodarcze poruszy Trump i co mogą one oznaczać dla polskiej ekonomii, nie tylko na linii import-eksport? Co z kursem dolara? Zapytaliśmy o to ekspertów.
Zaniepokojenie jego nieprzewidywalnością – to delikatny i najczęstszy opis odczuć niezliczonych ekspertów odnoszący się do Trumpa. O ile w kwestiach geopolitycznych nowy prezydent USA musi już wiedzieć, że w jeden dzień nie da się zakończyć wojny Ukrainy z Rosją ani zwiększyć wydatków na obronność krajów NATO do 5 proc. PKB, to w kwestiach ekonomicznych postulaty Trumpa jasne są od miesięcy. W związku z nimi drżą niektóre kraje i ich gospodarki, jak Kanada, Meksyk czy Niemcy. A Polska?
Grupa analityczna Economist Intelligence przygotowała “Trump Risk Index” – raport obrazujący globalny wpływ nowej prezydentury USA i ekspozycje zagrożenia dla konkretnych krajów. Polska wypada nadspodziewanie dobrze, jako najmniej zagrożona w Europie – pozazdrościć może nam de facto cała Europa, włącznie z Wielką Brytanią – oraz jest w trójce najmniej zagrożonych na świecie (wraz z Australią i Arabią Saudyjską).
Potwierdzałyby to słowa bliskiej nowemu prezydentowi Georgette Mosbacher, ambasador w naszym kraju za jego pierwszej kadencji. Podczas wizyty w Warszawie zaraz przed zaprzysiężeniem kreśliła wizję Polski nie tylko jako hubu wsparcia dla Ukrainy, ale także lidera zbrojeń w NATO i kluczowego państwa tranzytowego między Chinami a Europą Zachodnią.
Polska hubem logistycznym? Nieprędko
Do tego jednak daleka droga. Na poziomie międzynarodowym z trudem przychodzi nam to, co udaje się na poziomie krajowym, w którym usługi logistyczne są na najwyższym poziomie. – Jako kraj, geograficznie, rzeczywiście mamy wszystko, przede wszystkim możliwości zaproponowania transportu intermodalnego, czyli obejmującego transport drogowy, morski i kolejowy. Ale od lat specjaliści narzekają na brak spójnej wizji, doinwestowania terminali logistycznych czy regulacji. Głośno było o wielkich armatorach, którzy swoją trasę zatrzymają na Niemczech, omijając zupełnie Polskę. Ma to wpływ choćby na ceny surowców dla polskich importerów. Bez odważnych decyzji na najwyższych poziomach to się nie zmieni – mówi Marcin Wawrzkiewicz z Malcom Finance, podkreślając rolę MŚP w branży logistycznej. One również zmagają się z licznymi wyzwaniami natury finansowej, na które odpowiada ta firma faktoringowa.
Niestabilna kadencja prezydencka, zarówno pod względem kursów walutowych, jak i cen surowców, mogłaby dotknąć polskie firmy. – Polscy importerzy, zwłaszcza ci importujący towary i usługi denominowane w dolarach amerykańskich, powinni przygotować się na deprecjację złotego. Z kolei polscy eksporterzy powinni nauczyć się wykorzystywać zmienność kursów walutowych, aby wykorzystywać nadarzające się okazje i „łapać” korzystne kursy wymiany, gdy takie się pojawią – mówi Benjamin Avraham, CEO fintechu Okoora ułatwiającego firmom planowanie i zarządzanie międzywalutowymi transakcjami.
Silny Trump, silny dolar?
Już teraz widać, że dolar umacnia się względem złotego. Za dolara zapłacimy dziś 4,13 zł, gdy rok temu kurs wynosił poniżej 4 zł! Taki trend raczej się utrzyma:
– Złoty utrzymuje wysoką korelację z euro i spodziewałbym się raczej umocnienia dolara względem tych walut – twierdzi Benjamin Avraham z Okoora. – Powodem są choćby cła importowe, zwłaszcza na towarach przemysłowych i surowcach, które celem pobudzenia amerykańskiej gospodarki zapowiada Trump. A ponad 80 proc. polskiego eksportu do USA, wynoszącego w zeszłym roku ok. 11 mld USD, to właśnie towary przemysłowe i surowce – zauważa.
Zaprzysiężenie nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych to moment pełen oczekiwań i niepewności, również dla Polski. Pomimo ryzyk związanych z możliwą dewaluacją złotego i zmiennością kursów walutowych, nasz kraj wyróżnia się jako jeden z najmniej narażonych na negatywne skutki polityki gospodarczej Trumpa. Kluczowe pozostaje jednak odpowiednie przygotowanie polskich przedsiębiorców na zmiany, zarówno w kontekście handlu zagranicznego, jak i wewnętrznego rozwoju sektora logistycznego. Nadchodzące miesiące pokażą, czy te wyzwania przekształcą się w długofalowe szanse rozwojowe.