GOSPODARKAKonferencja RPP bez niespodzianek, osłabienie dolara – czekamy na dane z USA

Konferencja RPP bez niespodzianek, osłabienie dolara – czekamy na dane z USA

Konferencja RPP bez niespodzianek, osłabienie dolara – czekamy na dane z USA

Konferencja Rady Polityki Pieniężnej utwierdziła nas w przekonaniu, że nic się nie zmieniło. Nadal nie należy spodziewać się w nadchodzących miesiącach spadków stóp procentowych. W tle słabsze dane z USA powodują napływ kapitału od dolara do euro.

Glapiński nie zawiódł widzów

Jednego można być pewnym po konferencjach prasowych prezesa NBP – nie będzie to akademicka nuda. Z drugiej strony są to bardzo szerokie komentarze do wielu elementów, czasem bardzo luźno powiązanych z polityką monetarną. Wczoraj poznaliśmy przemyślenia na temat budżetu na 2025 rok, wniosku o Trybunał Stanu czy rezerw złota. O ile faktycznie budżet na 2025 jest, delikatnie mówiąc, olbrzymi, o tyle niewiele dowiedzieliśmy się o samych stopach procentowych. Malowana jest przed nami wizja osiągnięcia celu inflacyjnego dopiero w 2026 roku, z inflacją ponad 5% na koniec tego. Co prawda prezes Adam Glapiński dopuszcza dyskusję o obniżkach „już” po marcowej projekcji. Co to oznacza dla rynków? Jest to zdecydowany sygnał umacniający polskiego złotego. Jeżeli stopy spadają w innych krajach, a u nas nie, to inwestowanie w złotego będzie dawać relatywnie lepsze stopy zwrotu. Oznacza to też oczywiście abstrakcyjnie drogie względem reszty Unii koszty zakupu mieszkań na kredyt.

Słabe dane zza oceanu

Wczoraj poznaliśmy słabsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Co prawda wnioski o zasiłek dla bezrobotnych symbolicznie spadły i znajdują się na w miarę przyzwoitym poziomie 227 tysięcy, ale z  drugiej strony raport ADP na temat miejsc pracy pokazał zaledwie 99 tysięcy. Ostatni raz niższy wynik oglądaliśmy we wrześniu rok temu. Mamy zatem kolejne sygnały, że rynek pracy w USA nie radzi sobie najlepiej. Co to oznacza? Dwie rzeczy. Po pierwsze słabsze dane to słabszy dolar. Po drugie słabsze dane to większe prawdopodobieństwo pobudzania gospodarki niższymi stopami procentowymi, czyli ponownie słabszy dolar. Nie można się zatem dziwić, że wczoraj kurs dolara amerykańskiego spadał względem kursu euro.

Dane z Niemiec

Wczoraj poznaliśmy dane na temat zamówień w przemyśle za Odrą. Była to miła niespodzianka, bo w ujęciu miesięcznym analitycy spodziewali się spadku o 1,5%, a otrzymali wzrost o 2,9%. To właśnie te dane pogłębiały wczorajszy ruch przenoszenia zainteresowania z dolara na euro. Dzisiaj rano poznaliśmy dane na temat produkcji przemysłowej, która z kolei spada znacznie mocniej niż oczekiwano. W rezultacie mamy lekki zimny prysznic dla entuzjastów przenoszenia uwagi na naszą stronę oceanu. Trzeba jednak pamiętać, że po południu czekają nas ważne dane z amerykańskiego rynku pracy i to one ustalą równowagę pomiędzy euro a dolarem na koniec tygodnia.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę:

14:30 – USA – sytuacja na rynku pracy.

Maciej Przygórzewskigłówny analityk w InternetowyKantor.pl

NAJNOWSZE ARTYKUŁY

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

złoto

Czy złoto ma szansę na kontynuację wzrostów w 2024 roku?

0
Złoto pokazało w ostatnich latach, że potrafi kontynuować wzrosty i osiągać kolejne historyczne szczyty, nawet w środowisku wysokich stóp procentowych. Oczywiście same wysokie stopy procentowe to efekt nadmiernie wysokiej inflacji, która sprzyjała popytowi na...