Czy ofiarami oszustów metodą „na policjanta” czy „na BLIK” padają tylko i wyłącznie osoby starsze i nieświadome siły i możliwości technicznych oszustów? Nie. Każdego tygodnia na policję, a także do agencji detektywistycznych trafiają osoby, które padły ofiarą oszustów. Czasem kliknęły w oszukańczy link, a czasem odebrały dramatyczny telefon, że ich dziecko lub rodzeństwo padło ofiarą wypadku i trzeba szybko działać. Czy uleganie oszustom to przejaw naiwności? Jak mówi detektyw Małgorzata Marczulewska na naszych oczach osoby oszukane zamiast otrzymywać pocieszenie i wsparcie, otrzymują hejt, a czasem nawet lincz. To również powoduje konkretne efekty społeczne.
Młode osoby też mogą zostać oszukane
W mediach w ostatnim czasie głośno było o 30-letniej kobiecie, która przelała oszustom 120 tysięcy złotych. Młoda i aktywna w social mediach kobieta uległa wielopoziomowej manipulacji, będąc przeświadczoną, że rozmawia z przedstawicielem banku, a potem z policjantem. Zgadzały się numery telefonów, zgadzały się nazwiska, a rozmówcy zapewniali ją o konieczności ochrony pieniędzmi przed oszustami.
– Oszuści są mistrzami manipulacji. Ich system działania polega na wytypowaniu ofiary, sprawdzeniu jej danych, weryfikacji jej możliwości finansowych, a następnie ataku. To nie są przypadkowe „strzały” telefoniczne, a staranie wybrane osoby. Do starszych osób dzwoni się przekonując je, że ich bliski właśnie uległ wypadkowi i trzeba działać, a młodzi są oszukiwani na przykład przez telefony o tym, że ktoś się włamał na ich konto albo, że ich paczka została zawrócona z powodu przekroczenia limitu np. transakcji i prosimy o szybkie zalogowanie się na koncie i dopłatę. Ludzie czasem działają nie mając czasu i podejrzeń, by zweryfikować sytuację, a jak ją weryfikują to wszystko wydaje się w porządku – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.
Jak dodaje detektywka, każdego tygodnia oszukiwanych są dziesiątki osób w całej Polsce. Co więcej, znaczący odsetek osób to młode i aktywne w social mediach osoby.
„Wtórna wiktymizacja”. Oszukani, a potem hejtowani i obrażani
Detektyw Małgorzata Marczulewska zwraca uwagę na jeszcze jedno niepokojące zjawisko tzw. wtórną wiktymizację osób oszukanych. Gdy człowiek traci majątek, a jego zaufanie zostało poważnie nadwyrężone liczy na pomoc i wsparcie najbliższych. Do detektywów trafiają jednak osoby, które nie tylko zostały oszukane, ale i bardzo często obrażone przez bliskich.
– Sytuacja z 30-letnią influencerką jest dla mnie skandalem z powodu fali hejtu jaka wylała się na tę dziewczynę. To jest aż niewyobrażalne jak można tak traktować osobę, która padła ofiarą oszusta, jest poszkodowana, ktoś ją zmanipulował, a one teraz czyta o sobie najgorsze obelgi. Straszne. To powoduje, że ludzie nie chcą mówić, że zostali oszukani, wstydzą się, boją złego potraktowania. Tak prowadzimy do umocnienia pozycji oszustów, którzy czują się jeszcze bardziej bezkarni – mówi detektyw Małgorzata Marczulewska.
Wstyd w tym przypadku umacnia przestępców.
– Zgłosiła się do mnie ostatnio oszukana starsza Pani. Jak się okazało matka policjanta. Nie zgłosiła, że została oszukana, bo wstydziła się jak zostanie oceniona. Mówiła mi, że rodzina jej nie wybaczy, że matka policjanta dała się oszukać na wnuczka – mówi detektyw Marczulewska.
Apelujemy – każda sprawa oszustwa metodą „na wnuczka”, „na policjanta” i jakakolwiek inna musi być szybko zgłoszona do odpowiednich służb.