Autonomiczny okręt Mayflower przepłynął niedawno Atlantyk i udowodnił, że sztuczna inteligencja jest gotowa do wdrożenia w transporcie wodnym. A to zaledwie “wierzchołek góry lodowej”. Przemysł morski wyda na SI do końca roku ponad 930 mln USD. Eksperci przewidują, że w ciągu najbliższych 5 lat, kwota ta wzrośnie niemal 3-krotnie, do 2,71 mld USD.
Na skróty:
Aye, AI, captain!
Czekasz na autonomiczne samochody, sterowane przez sztuczną inteligencją? Może okazać się, że o wiele szybciej spotkasz takie rozwiązania na…wodzie. Szacuje się, że przemysł morski wyda w tym roku na rozwój SI blisko miliard dolarów – wynika z najnowszego raportu opublikowanego przez towarzystwo Lloyd’s Register we współpracy z firmą Thetius. Eksperci oczekują, że w ciągu najbliższych pięciu lat liczba ta wzrośnie prawie trzykrotnie, osiągając wartość 2,71 mld USD, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 23 proc.
– Adaptacja rozwiązań SI w przemyśle morskim jest wciąż w fazie początkowej, jednak nowoczesne technologie mają ogromny potencjał w zakresie optymalizacji wydajności floty – uważa Piotr Białek, szef jednostki Digital Service w biznesie Marine & Ports ABB w Polsce, i dodaje: – Istnieje szeroki zakres przypadków zastosowania sztucznej inteligencji w branży morskiej, w tym wsparcie autonomicznej nawigacji, optymalizacja rejsów, a także systemy wspierające utrzymanie i monitorowanie statków. Wiele z tych rozwiązań powstaje bądź współtworzone jest w Polsce, w ramach naszej specjalnej komórki ABB Marine & Ports.
Mayflower 2.0
W czerwcu tego roku statek Mayflower po przepłynięciu 4400 kilometrów dotarł do wybrzeży Nowej Szkocji w Kanadzie, kończąc swoją długą podróż przez Atlantyk. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że na pokładzie zabrakło chociażby jednej osoby – nawet kapitana. Za losy statku odpowiadała wyłącznie sztuczna inteligencja. Oczywiście, nie obyło się bez kilku problemów technicznych, ale udany w ostatecznym rozrachunku rejs to już kolejny dowód na to, że przyszłością transportu wodnego jest autonomia. Z czego wynika tak duże zainteresowanie autonomią i sztuczną inteligencją w tym sektorze?
– Wdrożenie SI w transporcie wodnym sprawi, że powtórka z Costa Concordia już się nie wydarzy. Nasze podróże po morzach i oceanach staną się bezpieczniejsze, szybsze, a dzięki optymalizacji trasy pod kątem zużycia paliwa – również wydajniejsze energetycznie. Jednocześnie możemy liczyć na to, że każdy rejs pozostawi po sobie mniejszy ślad węglowy. Technologia pomoże nam nie tylko zoptymalizować cały proces podróży, ale także obniży koszty związane z załogą, której liczebność na pokładzie zostanie ograniczona. Część personelu z pewnością zostanie przeniesiona na brzeg, gdzie będzie zdalnie nadzorować i wspierać statek podczas rejsu – zwraca uwagę Piotr Białek, który w ABB pracuje nad rozwojem żeglugi, wykorzystując takie technologie jak uczenie maszynowe lub rozszerzoną rzeczywistość.
Mayflower to nie jedyny autonomiczny projekt, który wykorzystuje sztuczną inteligencję do sprawnego transportu. Technologie opracowane przez ABB pozwoliły holownikowi portowemu Maju 510 stać się pierwszą jednostką na świecie, która otrzymała Autonomous and Remote-Control Navigation Notation od towarzystwa klasyfikacyjnego ABS oraz pierwszą jednostką pływającą pod banderą Singapuru, która otrzymała Smart (Autonomous) Notation od Urzędu Morskiego Singapuru (MPA). – Notyfikacje potwierdzają przełomową wydajność holownika, demonstrując autonomiczne zdolności unikania kolizji w próbach przeprowadzonych w Raffles Reserved Anchorage, u wybrzeży wyspy Singapur w marcu 2022 roku – tłumaczy Michał Guzek, Software Development Manager, ABB Marine & Ports.
Bałtyk basenem innowacji
W murach Korporacyjnego Centrum Technologicznego ABB w Krakowie „zadokował” zespół Marine & Ports, który współtworzy wiele z technologii mogących zmienić oblicze żeglugi. – Niektóre z projektów już doczekały się wdrożenia i komercjalizacji, jak np. systemy IoT, które służą do monitorowania stanu urządzeń na statkach. Inne wciąż są testowane i czekają na swoją kolej, ale już sama praca nad nimi wywołuje wiele emocji i olbrzymie oczekiwania – mówi Michał Guzek z ABB. – Aktualnie prowadzimy prace nad innowacyjnym systemem, który jest krokiem w kierunku statków autonomicznych. Oczami systemu są kamery, radary i lidary. Pierwszym widocznym zyskiem z systemu jest zwiększona świadomość otoczenia kapitana. Wykorzystujemy do tego technologię rozszerzonej rzeczywistości – nakładamy dodatkowe informacje uzyskiwane przez sensory na ekran wyświetlający obraz z kamer.
Ekspert ABB zwraca uwagę na bardzo istotny szczegół, mianowicie Mayflower operował na wodach Oceanu Atlantyckiego, gdzie ciężko mówić o zatłoczeniu, więc czynności operacyjne były o wiele mniej wymagające. Co więcej, na drodze statku z punktu A do B, najtrudniejsze odcinki to manewry portowe. Zgodnie z oficjalnymi danymi, port Halifax, w którym zacumowała jednostka, rocznie obsługuje 1500 statków. To mniej niż marina w Singapurze przyjmuje w tydzień, gdzie niedawno ABB testowało technologię pozwalającą na zdalne dokowanie okrętu. Pierwsze testy okazały się wielkim sukcesem, mimo że mamy do czynienia z jednym z najbardziej zatłoczonych portów na świecie. Dane zebrane dzięki tego typu próbom posłużą w niedalekiej przyszłości do zaprogramowania automatycznych reakcji statku na powtarzalne sytuacje lub wykryte zagrożenia, co jest pierwszym etapem na drodze do realnej autonomiczności.
To nie jedyne rewolucyjne technologie w transporcie wodnym z polskim akcentem. Dzięki transmisji danych, wykorzystującej systemy satelitarne i technologię chmurową, eksperci z ABB mają dostęp do ogromnej ilości informacji, które są analizowane przez algorytmy predykcyjne oparte o DSP (Digital Signal Processing). – Dzięki temu możemy przewidzieć awarie, planować serwisy i przede wszystkim monitorować kondycję urządzeń zamontowanych na statku – tłumaczy Michał Guzek z ABB Marine & Ports. – Minimalizuje to znacznie konieczność fizycznych inspekcji, jak również zmniejsza częstość planowej wymiany urządzeń.
Zlokalizowany w Krakowie ABB Marine & Ports pracuje także nad projektem, który dzięki małym zmianom kąta zbieżności pędników, powoduje spore oszczędności w zużyciu paliwa. Co więcej, system ten jest już w fazie pierwszych testów na statkach. Naukowcy intensywnie pracują także nad aplikacją, która dzięki komputerowym modelom fizycznym statku i informacjom o środowisku zewnętrznym (kierunek i siła wiatru, wielkość i kierunek fal) jest w stanie pomóc kapitanowi wybrać trasę, która jest bezpieczna i optymalna pod względem zużycia paliwa.
Niezwykła morska przygoda
Nigdy nie jest za późno na naukę nowych rzeczy – co doskonale pokazuje przykład jednej z najstarszych metod transportu na świecie. Ludzkie zdolności nawigacyjne i siła wiatru, pozwalały niegdyś dopłynąć do dowolnego celu. Okazuje się, że wkrótce ani jedno, ani drugie nie będzie potrzebne.
Przemysł morski przechodzi głęboką transformację, która postępuje szybciej, niż jeszcze kilka lat temu wieszczyli eksperci. Pomimo obaw podobnych do tych, które stoją przed producentami autonomicznych pojazdów na lądzie, w tym pytań o wpływ automatyzacji na pracę, reaktywność i etykę, autonomiczne statki mogą przynieść olbrzymie korzyści w zakresie wydajności i bezpieczeństwa. A biorąc pod uwagę, że technologa, jaką dysponujemy, już jest wystarczająca do rozwoju zdalnej i autonomicznej żeglugi, ciężko będzie powstrzymać tę rewolucję.