Mało kto wróży powodzenie bankom centralnym w ich planach wprowadzenia cyfrowej waluty, ale wygląda na to, że płatności cyfrowe zdominowały rynek. Globalny system płatności elektronicznych na cyfrowych platformach płatniczych odnotował ok. 2,1 bln dolarów przychodów w 2021 roku. – Protokoły kryptograficzne, popularność bitcoina zwłaszcza w młodym pokoleniu, portmonetki fintech stają się naszym codziennym nawykiem. Do gry wchodzą także swoje przez konsumentów płatności odroczone – zwraca uwagę Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji RRJ Group.
W danych światowych widać, że udział transakcji gotówkowych gwałtownie spada – średnio o 25 pkt proc. na głównych rynkach światowych w latach 2011-2021. W Indiach, ale także w Brazylii finansowane przez państwo platformy płatniczej stały się dominującą formą płatności bezgotówkowych.
– Przykład Indii i Brazylii pokazuje, że dzięki platformom płatniczym państwa te wprowadziły do formalnego systemu finansowego setki milionów obywateli, którzy wcześniej nie mieli konta bankowego. W zachodnim modelu oczywiście sytuacja na starcie jest inna, ale nowoczesne platformy płatności stają się wyzwaniem dla tradycyjnych i sformalizowanych finansów także z tego powodu, że zdobywają popularność u coraz młodszych konsumentów, dla których technologia jest czymś naturalnym – zwraca uwagę Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji RRJ Group.
– Widać to zresztą także w zmieniających się gustach inwestorów – oni także szukają i widzą szansę na zysk w przypadku firm i projektów oferujących różne systemy płatności. Coraz młodsi chętniej patrzą na kryptowaluty, a nieco poważniejsi wiekiem inwestorzy rozglądają się za takimi firmami – w które mogliby zainwestować – które oferują rozwiązania technologiczne dla poszczególnych sektorów, wykorzystując trend cyfrowych płatności – dodaje Jodko.
Zdecydowany boom rozwiązań dotyczących płatności cyfrowych pojawił się w czasie pandemii. Uruchomiono wówczas setki nowych protokołów kryptograficznych. Wartość rynkowa kryptosfery wzrosła wówczas do 3 bln dolarów w 2021 r. Latem 2021 r. PayPal był wart około 350 mld dolarów, co zbliżyło go do JPMorgan Chase, największego banku na świecie.
– Ten moment wielkiego boomu trwał krótko, zdecydowane ochłodzenie pojawiło się wraz z perturbacjami na rynku w 2022 roku, wywołanymi galopującymi stopami procentowymi i skutkami inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Spadła wartość rynkowa wszystkich kryptowalut. Szacuje się, że od tego czasu nawet sto największych publicznych i prywatnych firm fintech na świecie odnotowało spadki. Były jednak wówczas i firmy, które zyskały wówczas nowych inwestorów i spory zastrzyk kapitału – także polskie firmy. Patrząc długofalowo, spadki wywołane zawirowania w gospodarce nie sprawią, że rynek odwróci się od tego trendu. Cyfrowe płatności z nami zostaną i raczej to gotówka zniknie w fizycznej formie, bo technologiczne rozwiązania są dla nas czymś, co stało się elementem codziennego funkcjonowania i wygody – podkreśla Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji RRJ Group.
Jego zdaniem, komfort konsumentów widać także w innym trendzie – upodobaniu i przyzwyczajeniu także do płatności odroczonych.
– Poza tym jest jeszcze jeden istotny element – globalnej polityki. Wiele państwa podejmuje ruchy, żeby zmniejszyć zależność od zachodnich sieci płatności. Nakładanie sankcji na Rosję przyspieszyło te działania, a sporo krajów postanowiło stworzyć alternatywę dla sieci kart takich jak Visa czy Mastercard. Rozwiązania otwartych systemów płatności stanowią alternatywę dla modelu bankowo-kartowego w świecie zachodnim, a dziś wydają się także proste do skopiowania z krajów wschodzących, które mają już swoje doświadczenia w tym zakresie – podsumowuje Jodko.