Coraz większymi krokami zbliżamy się do ostatniego w tym roku posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Jeśli spojrzeć na tegoroczny bilans, stopy procentowe podnoszone były na każdym posiedzeniu od stycznia do września. Wyjątek stanowiły ostatnie dwa posiedzenia, które mocno zaskoczyły rynek, pozostawiając stopę referencyjną na niezmienionym poziomie, a więc 6,75%. Najbliższe spotkanie, według większości ekonomistów, odbędzie się bez większych niespodzianek i raty kredytów tym razem nie pójdą w górę. Jakie argumenty stać będą za taką decyzją? Tłumaczy w komentarzu Tomasz Gessner, analityk rynków finansowych Tavex.
Biorąc pod uwagę ostatnie decyzje Rady Polityki Pieniężnej o niepodnoszeniu stóp procentowych, nawet w obliczu rosnącej wciąż inflacji, a także zbliżające się wybory parlamentarne (które powinny odbyć się zgodnie z planem jesienią przyszłego roku), można przypuszczać, że nie zobaczymy już kolejnych podwyżek stóp procentowych. Sytuacja mogłaby się w tej kwestii zmienić tylko w obliczu poważnego, niekontrolowanego osłabienia złotego.
Istotne jest to, że poprzednie podwyżki odbywały się w otoczeniu inflacyjnych rekordów. Jednak trzeba mieć na uwadze, że obecna inflacja ma w dużej mierze charakter podażowy. Rosnące ceny nie wynikają bowiem tylko z taniego, choć już coraz mniej, pieniądza, ale także z kłopotów z dostępnością dóbr i usług, z którymi pozostawiła nas pandemia. Co więcej, decyzje RPP znajdują swoje odzwierciedlenie w gospodarce z opóźnieniem. Często porównuje się to do sterowania dużym okrętem, gdzie w celu ominięcia przeszkody manewr należy zainicjować z dużym wyprzedzeniem. Podobnie jest również z jego zakończeniem.
Na kondycję złotego wpływ ma wiele czynników, a zmiany stóp i ich relacja względem inflacji, są tylko jednym z nich. Rekordowe, realnie ujemne stopy to dla złotego balast. Jednak w ostatnich tygodniach w walce z inflacją pojawił się pewien globalny czynnik. Jest nim osłabienie dolara amerykańskiego na głównych parach na rynku walutowym (m.in. EUR/USD, GBP/USD czy USD/CHF), co pozytywnie wpłynęło na PLN.
Do tego na rynek trafił szereg danych inflacyjnych z poszczególnych krajów, sygnalizujących, że szczyt inflacji w obecnym cyklu jest już prawdopodobnie za nami. Według wstępnych szacunków za listopad inflacja cofnęła się także w Polsce osiągając poziom 17,4%. Spowalnianie inflacji, a także ostatnie wzmocnienie złotówki, dopisać więc można do listy argumentów za dalszym pozostawieniem stóp na dotychczasowym poziomie.
Choć Rada Polityki Pieniężnej ma za zadanie przede wszystkim dbać o stabilny poziom cen, przy podejmowaniu decyzji ma zapewne z tyłu głowy także kwestie przełożenia stóp procentowych na dynamikę wzrostu gospodarczego. Podobnie jednak jak z inflacją, wzrost gospodarczy zależy od wielu czynników, a nie tylko od ceny pieniądza. Równie ważny jest stopień skomplikowania przepisów prawa, w którego obszarze poruszają się przedsiębiorcy, kondycja gospodarcza naszych głównych, zewnętrznych partnerów handlowych, czy chociażby stabilność rynku pracy, przekładającego się na konsumpcyjne decyzje Polaków.