Polska po raz pierwszy w historii stała się największym partnerem handlowym Ukrainy. Liczymy, że bezsprzecznie korzystny dla obu krajów dalszy wzrost wymiany handlowej, a także udział polskich przedsiębiorstw w przyszłej odbudowie Ukrainy będą w tym roku jednymi z kluczowych tematów dalszych rozmów polsko-ukraińskich na najwyższym szczeblu.
Naszym zdaniem warto, aby idąc za przykładem Wielkiej Brytanii i wkrótce Francji, przygotować dwustronną umowę Polska-Ukraina, przede wszystkim dotyczącą spraw gospodarczych.
Polskie firmy posiadają dobre relacje z ukraińskimi kontrahentami. W ub.r. nasz eksport do Ukrainy wzrósł w dolarach o 25 proc. (I-X 2023/2022 r.), po wcześniejszym skoku o 36 proc. (2022/2021). W 2022 r. Polska stała się największym partnerem handlowym Ukrainy, z kolei Ukraina jest już naszym 7. rynkiem eksportowym.
Wiemy, że kilkadziesiąt polskich firm ma przygotowane precyzyjne plany dotyczące nowych inwestycji w Ukrainie. Według naszych informacji już ponad 30 polskich przedsiębiorstw przygotowało swoje projekty inwestycyjne od A do Z. Prywatni przedsiębiorcy potrafią kalkulować i wiedzą, co i gdzie chcą budować, jakie technologie zastosują oraz których partnerów zaangażują do współpracy. Inwestycje zaplanowały już m.in. podmioty z branż infrastrukturalnej, przetwórczej, spożywczej i gospodarowania odpadami.
Wzrost obrotów handlowych pomimo wojny oraz gotowość do inwestycji to bardzo ważne sygnały dla polityków ukraińskich i polskich: przedsiębiorcy dostrzegają przede wszystkim szanse na rozwój.
Na skróty:
Odbudowa Ukrainy. Czego potrzebują polskie firmy?
Według szacunków Banku Światowego koszty odbudowy Ukrainy przekroczą 400 mld dolarów. Polscy przedsiębiorcy mają świadomość ogromnego potencjału ukraińskiego rynku. Potwierdza to lista spółek zainteresowanych odbudową Ukrainy, prowadzona przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu. Znajdują się na niej już ponad 3 tysiące firm. Wielu ich przedstawicieli regularnie bierze udział w szkoleniach, dołącza do izb i aktywnie szuka kontaktów podczas misji gospodarczych.
Przedsiębiorcy oczekują przy tym, że rządy Polski i Ukrainy wprowadzą w życie ich postulaty, których realizacja ułatwi prowadzenie działalności gospodarczej. W naszej opinii dotyczą one zwłaszcza trzech obszarów:
Po pierwsze, w gospodarce i inwestycjach pozycję buduję się siłą kapitału – dlatego proponujemy stworzenie całkowicie nowego Funduszu Rozwoju, np. stworzonego na bazie Banku Gospodarstwa Krajowego. Fundusz ten zaangażowałby się w realizację inwestycji w Ukrainie z korzyścią dla długoterminowych polskich interesów. Dodatkowo, jako jedna z instytucji finansowych z państw członkowskich Unii Europejskiej, mógłby również wziąć udział w procesie dystrybucji środków UE na wsparcie Ukrainy. W unijnym planie wsparcia odbudowy Ukrainy kwotą 50 mld euro część środków została przewidziana właśnie na wsparcie inwestycji z udziałem podmiotów zagranicznych.
W zakresie podobnych rozwiązań i działań instytucjonalnych dobrze zostały odebrane przez przedsiębiorców działania KUKE w zakresie ubezpieczeń eksportu, w czym Polska była pionierem wśród agencji ubezpieczeń eksportowych i towarzystw ubezpieczeń. Od początku wojny w ten sposób skutecznie objęto ochroną dostawy z polskich firm wartości około 2 miliardów złotych, przy praktycznie zerowej szkodowości.
Po drugie, należy powołać Międzyrządowy Zespół Roboczy ds. polsko-ukraińskiej współpracy gospodarczej – utworzony na szczeblu międzyrządowym i dzięki temu odpowiednio umocowany bezpośrednio przy właściwych ministrach. Zespół zapewniłby nowe otwarcie w relacjach, na bieżąco koordynując pracę rządowych instytucji. Byłby on na co dzień wspierany między innymi przez grupę ekspertów-praktyków biznesu.
W ten sposób środowiska przedsiębiorców będą mogły efektywnie i na bieżąco analizować sytuację i proponować administracji praktyczne i szybkie rozwiązania problemów, w tym specyficznych dla poszczególnych branż. Najbardziej oczywistym przykładem jest handel artykułami rolnymi, który był, jest i będzie kluczowy dla Ukrainy. Pomimo napięć polsko-ukraińska współpraca rośnie i w tym zakresie, co potwierdzają znacznie wyższe obroty transakcyjne.
Po trzecie, systemowa pomoc w akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej – członkostwo Ukrainy w UE leży w naszym narodowym interesie. M.in. zwiększy wspólny rynek, zapewni znaczny impuls inwestycyjny, wzmocni konkurencyjność unijnej gospodarki dzięki mocnej pozycji ukraińskich firm w niektórych branżach (np. IT), zapewni bezpieczeństwo w zakresie wielu surowców i metali ziem rzadkich oraz zwiększy strategiczne bezpieczeństwo żywnościowe. Dlatego w interesie polskiej gospodarki jest długofalowe wsparcie prac nad przystąpieniem Ukrainy do Unii i zaoferowanie naszego bogatego doświadczenia w obszarze absorpcji środków z programów przedakcesyjnych i wykorzystaniu również samorządu terytorialnego w tym procesie oraz wzmocnienia instytucji publicznych i walki z korupcją.
Co prawda UE znacznie się zmieniła w ciągu ostatnich 20 lat, ale Polska wciąż posiada dobrze działające procedury oraz bardzo szerokie grono ekspertów z bogatym doświadczeniem w pracach akcesyjnych. Dlatego to właśnie to nasz kraj może odegrać jedną z kluczowych ról w integracji Ukrainy. Dotyczy to również naszego bezcennego bagażu doświadczeń w odpowiadaniu na wyzwania, które nieuchronnie będą się pojawiały – w tym zwłaszcza dotyczące negocjacji okresów przejściowych oraz ochrony poszczególnych sektorów.
To, jak bardzo potrzebne jest niezwłoczne wypracowanie rozwiązań np. w zakresie ochrony rynku, potwierdzają konflikty z udziałem rolników i przewoźników na polsko-ukraińskiej granicy. Najważniejsze wyzwania związane z członkostwem Ukrainy w UE to integracja ukraińskiego rolnictwa i podział środków w unijnym budżecie – ale wyzwaniami można i trzeba zarządzić, stosując zasadę: nic o nas bez nas. Dodatkowo wykorzystajmy akcesję naszych sąsiadów również do niezbędnej reformy Unii zgodnej z polskim interesem.
Wiele udało się już osiągnąć
Choć obecnie kluczowe wydaje się uruchomienie unijnego i polskiego kapitału, przede wszystkim w ramach proponowanego przez nas Funduszu Rozwoju, to warto zwrócić uwagę na potencjał realizowanych już działań:
– Narodowy Bank Ukrainy zrezygnował w ub.r. z samodzielnego ustalania sztywnego kursu hrywny. NBU chce większej elastyczności i powrotu do kształtowania kursu waluty na rynku międzybankowym. To ważne działania dla polskich firm, gdyż kontynuacja takiej polityki ułatwi w przyszłości transfery środków. Łatwiejsze staną się również rozliczenia transakcji w rodzimej walucie Ukrainy. A jak pokazują nasze doświadczenia, polscy przedsiębiorcy wykorzystujący w rozliczeniach twarde waluty, jak dolar czy euro, niepotrzebnie ponoszą znaczne koszty przewalutowań, a także narażają się na wysokie ryzyko walutowe.
Można więc przypuszczać, że za postępującą liberalizacją rynku walutowego w Ukrainie pójdzie stopniowy wzrost zainteresowania przedsiębiorców płatnościami w hrywnach. Firmy zawsze dążą do eliminacji ryzyka walutowego, unikania strat wynikających z niekorzystnych zmian kursów. Niestety ukraińska waluta na razie pozostaje w transakcjach walutą niszową, gdyż na rozliczeniach z ukraińskimi kontrahentami cały czas cieniem kładzie się postrzeganie Ukrainy jako rynku bardzo wysokiego ryzyka.
– Bardzo istotne było też wejście w życie znowelizowanej ustawy o ubezpieczeniach gwarantowanych przez polski Skarb Państwa. Umożliwiło to objęcie ochroną nie tylko eksportu, ale również polskich inwestycji, w tym tych w konsorcjach z partnerami z Ukrainy. Ubezpieczać się mogą również firmy transportowe działające na terenie objętym wojną. Byliśmy pierwszym krajem w Europie, który wprowadził tego typu przepisy.
– Również ukraińska administracja umiejętnie zachęca zagranicznych inwestorów, m.in. ulgami podatkowymi oraz preferencyjnymi stawkami za użytkowanie gruntów. Inwestorzy mogą również liczyć na wsparcie państwa w zakresie budowy infrastruktury do uruchomienia fabryk, np. dróg i linii energetycznych.
Relacje Polski i Ukrainy: spór nie przyniesie korzyści żadnej ze stron
Po wizycie premiera Donalda Tuska w Kijowie przede wszystkim oczekujemy zielonego światła od przywódców do zburzenia barier oraz uzgodnienia nowych instrumentów, które dadzą nowy impuls w najbardziej perspektywicznym obszarze relacji polsko-ukraińskich: handlu i inwestycjach.
Warto przypomnieć, że zdecydowana większość polskich firm w obliczu ryzyka związanego z wojną nie zdecydowała się na wycofanie z ukraińskiego rynku. Aktualnie jednak gra toczy się o to, aby dobre relacje między przedsiębiorcami i znajomość ukraińskiego rynku przekuć na znaczący udział polskich firm w odbudowie Ukrainy. Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny, Polska znajduje się na 8. miejscu wśród inwestorów w Ukrainie (za 2022 r.). Warto mierzyć wyżej i przede wszystkim nie powtarzać błędów z kilkuset lat wspólnej historii. Jak bowiem wiadomo, gdy dwóch się bije, tam trzeci korzysta.
Patrząc na najbardziej udane tego typu partnerstwa w historii, np. francusko-niemieckie, wynegocjowanie i podpisanie umowy Polska-Ukraina – przede wszystkim dotyczącej rozwoju gospodarczego – to najlepsza agenda działań na najbliższe miesiące. Z jej owoców będziemy wspólnie korzystali przez wiele pokoleń.
Autorzy: Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, organizacji samorządu gospodarczego, do której należy pół tysiąca polskich i ukraińskich przedsiębiorców.
Jakub Makurat, dyrektor zarządzający na Europę Środkowo-Wschodnią w Ebury, globalnej instytucji płatniczej, której głównym inwestorem jest Banco Santander. Ebury jest członkiem Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.