Branża transportowa coraz głośniej sygnalizuje problemy jakie narastają lawinowo w ostatnich dwóch latach, a rozwiązań systemowych nie widać. Transport drogowy jest kluczowy dla polskiej gospodarki, odpowiada za 7 % PKB kraju, a w rzeczywistości nawet 25%. Silna pozycja Polski w Europie się sypie, ilość firm wydmuszek dobija legalnie działających przedsiębiorców, a zmieniające się przepisy unijne sprawią, że już niedługo za wszystko co kupujemy, zapłacimy nawet dwa razy więcej. Dlatego tak ważną sprawą dla Polaków jest wsparcie branży, która dotyka nas bezpośrednio każdego dnia. O potrzebnych zmianach oraz przewidywaniach mówi Mariusz Frąc, ekspert branży transportowej, współzałożyciel Stowarzyszenia Ambasador Polskiego Transportu.
W ciągu 10 lat koszt utrzymania pracownika wzrósł ponad dwukrotnie z ok. 12% obrotów firmy do nawet 25% względem obrotu generowanego przez zestaw transportowy. Jest to najdotkliwsza zmiana, pozostawiająca w tyle zarówno wzrost wartości paliwa czy usług związanych z utrzymaniem ciężarówek, które nie były wbrew pozorom aż tak drastyczne. Zlikwidowano także diety i ryczałty za podróże zagraniczne, co według prawników oraz specjalistów z branży było niezgodne z Konstytucją RP. Po rozkwicie i wzrostach w branży podczas pandemii, po około 2 latach, mniej więcej w 2022 roku, nadeszło załamanie na polskim rynku transportu spowodowane między innymi dominacją na rynku nieuczciwie działających firm transportowych ze 100% z zagranicznym kapitałem. Sytuacja na wschodniej granicy, unijne regulacje oraz szkodliwe działanie rządu, mające rzekomo poprawić sytuację branży TLS, sprawiają, że coraz więcej firm bankrutuje lub zwalnia pracowników.
Te tańsze usługi niestety spowodowane są obecnością firm z obcym kapitałem, które nie płacą podatków w Polsce. Jak zatem uczciwy przedsiębiorca, chcący prowadzić legalny biznes, może walczyć z nieuczciwą konkurencją? Koszty będą tutaj nie do przeskoczenia. Niestety państwo poległo wraz z ITD, która powinna kontrolować firmy wydmuszki. Tak się jednak nie dzieje. Znam przypadki, gdy pod jednym adresem zarejestrowanych jest ponad sto firm transportowych… Przecież to jest sytuacja nieprawdopodobna, a jednak ma miejsce. Kontrole prowadzone są w sposób zamierzchły, brak tutaj przepływu informacji między instytucjami, które mają przecież wszystkie dokumenty uczciwego właściciela firmy transportowej. Już na tym etapie potrzebne są zmiany i interwencja państwa, aby oczyścić branżę z nieuczciwych firm, jest to najważniejszy krok do poprawy sytuacji, która dotyka nas wszystkich, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Na skróty:
Wszyscy płacimy za trudną sytuację w branży
Wzrost frachtów spowodowany zwiększonymi kosztami prowadzenia firmy końcowo płacimy my, klienci detaliczni. Jeżeli przedsiębiorcy będą zmuszeni posiadać w swojej flocie wyznaczony procent ciężarówek elektrycznych (co narzucić planuje UE), które są prawie dwa razy droższe, a podróż nimi o wiele dłuższa, końcowy koszt poniesiemy my płacąc w sklepach. Myślę, że wielu z nas nie zdaje sobie z tego sprawy i nie wyobraża sobie skali tego zjawiska.
„Transport dla gospodarki jest jak krew w naszych żyłach. Gdy transport stanie, wszystko inne także przestanie działać”.
Każdą rzecz jaką mamy w domach, meble, AGD, wszystko co jemy, co mamy w lodówkach, w zasadzie wszystko co nas otacza, zostało przewiezione ciężarówką, na całościowym lub częściowym etapie. Na co dzień korzystamy z firm kurierskich, przyzwyczailiśmy się do wygody, dostępności produktów. Nie wyobrażamy sobie, że na coś musimy czekać dłużej, modne są przecież dostawy na następny dzień. Nie chcemy widzieć w supermarketach pustych półek, denerwujemy się, gdy nie ma naszych ulubionych produktów. Czy naprawdę chcemy takiego scenariusza w przyszłości? Myślę, że odpowiedź jest negatywna, a tak niestety będzie wyglądała codzienność, jeśli nie zareagujemy zarówno wspierając branżę w kraju jak i walcząc z absurdalnymi przepisami unijnymi na czele z Fit for 55.
Strajki nieuniknione
My w MaWo Group a teraz także w Stowarzyszeniu Ambasador Polskiego Biznesu od lat słuchamy branży. Ja sam jestem w niej od ponad 20 lat i znam ją od podszewki. Dlatego rozumiem przedsiębiorcę, który miesiąc do miesiąca notuje kilkudziesięciotysięczne straty i nie wie, co jest przyczyną, co robi nie tak…
Rozmowy z Ministerstwem Infrastruktury trwają, jednak potrzebna będzie tu mobilizacja wszystkich z nas, którym zależy na tym, aby nie dobić tak wielkiej gałęzi gospodarki jaką jest transport. Nie pozwólmy na to, aby z największej potęgi europejskiej zrobić z nas dogorywający twór. Branża TLS to nie jest 6-7% PKB kraju, to jest minimum 15% lub nawet więcej! Czy zdajemy sobie sprawę, że z transportem system naczyń powiązanych tworzy handel i przemysł? To wręcz połowa PKB Polski. Dlatego, jeśli nie staniemy po stronie transportowców, konsekwencje będą opłakane.
Strajki są naturalnym sposobem zwrócenia uwagi na problem. Nie chodzi tutaj o utrudnianie życia obywateli. Protesty rolników spotkały się z negatywnym odzewem ze strony społeczeństwa, które ze względu na brak klarownego wytłumaczenia sytuacji nie rozumiało istoty problemu. Wytwarzanie żywności powinno być kluczowe dla kraju. Dlatego tak istotne jest uświadomienie Polaków, że walka o kondycję polskiej branży transportowej to nasz wspólny cel. Nie mówię już ile miejsc pracy tworzy sektor TLS i powiązane z nim gałęzie gospodarki, są to miliony.
Sposoby na uzdrowienie
My jako przedstawiciele branży transportowej nie chcemy dopłat, nie żądamy nie wiadomo jakich udogodnień, wręcz przeciwnie. Chcielibyśmy po prostu aby Państwo umożliwiło uczciwe funkcjonowanie na rynku, aby podatki płacone były w Polsce, kapitał nie uciekał zagranicę, aby konkurencja była zdrowa. Każdy na tym zyska. Żądamy realnych zmian, nie tych narzuconych przez UE i Fit for 55, które są absurdalne. Chcemy przywrócenia diet i ryczałtów za podróże zagraniczne, które powinny być oczywiste. Naszym zdaniem jak najszybciej wprowadzić trzeba e-CMR, czyli Elektroniczny List Przewozowy oraz zwiększyć kontrolę w sprawie użyczania certyfikatów kompetencji zawodowych. Konieczne jest również zwiększenie kontroli w zagranicznych przedsiębiorstwach przez ITD., która obecnie praktycznie nie przynosi rezultatów. Za to wszystko przecież płacimy my, podatnicy.
Wsparcie i zrozumienie branży transportowej jest w interesie nas wszystkich, bo ta bezpośrednio dotyka każdego z nas, nawet jeśli na co dzień nie zdajemy sobie z tego sprawy. Państwo powinno chcieć aby całość funkcjonowała jak najlepiej, gdyż generuje to miliardowe obroty i przychody do budżetu. Dlatego jeśli w porę nie zareagujemy, wkrótce może być za późno.
O Autorze:
Mariusz Frąc – ekspert ds. rynku transportowego w Polsce i Europie. Specjalista w branży transportowej. Skupia się na rozwiązaniach gospodarczych przy budowaniu przedsiębiorstw transportowych. Pomaga także w ich restrukturyzacji. Zaczynał jako zawodowy kierowca, następnie właściciel firmy transportowej, a dzisiaj współwłaściciel MaWo Group, spółki zajmującej się kompleksowymi rozwiązaniami dla transportu. Praktyk i profesjonalista, w branży transportowej od 20 lat. Współzałożyciel Stowarzyszenia Ambasador Polskiego Transportu.