Przed sądem francuskim rozpoczął się proces kilku dyrektorów francuskiej fili koncernu IKEA w związku z oskarżeniami o nielegalne szpiegowanie pracowników i klientów.
Fakt ten zgłosiły władzom francuskim w 2012 r. związki zawodowe spółki, oskarżając ją o nielegalne zbieranie danych osobowych i ich ujawnianie. Według oskarżenia IKEA France zapłaciła za uzyskanie dostępu do akt policyjnych, które zawierały informacje o wybranych osobach, w szczególności działaczach związkowych i klientach, którzy byli w sporze z koncernem.
Kiedy prokuratorzy wszczęli dochodzenie w 2012 r., firma zwolniła czterech kierowników i zmieniła politykę wewnętrzną. Jednak podczas procesu przed sądem w Wersalu przedstawiciele IKEA France zaprzeczyli, jakoby istniała strategia „powszechnego szpiegostwa”.
Pracownik IKEI i działacz związkowy CGT Hocine Redouane zeznał, że firma niesłusznie podejrzewała go o napad na bank – w rejestrach kryminalnych były dane dotyczące rabusia bankowego o tym samym nazwisku. Inne zarzuty dotyczyły bezprawnego lustrowania pracownika, który ubiegał się o zasiłek dla bezrobotnych, a posiadał Porsche oraz badania karalności kolejnego pracownika, aby ustalić, w jaki sposób mógł posiadać BMW przy niskich dochodach. Były szef departamentu zarządzania ryzykiem w IKEA France potwierdził przed sądem, że na takie dochodzenia przeznaczano od 530 000 do 630 000 euro rocznie, a jego departament był odpowiedzialny za załatwienie tego rodzaju spraw.
W przypadku skazania dwóm byłym prezesom grozi do 10 lat więzienia i kara grzywny w wysokości 750 000 euro. IKEA France grozi maksymalna kara w wysokości 3,75 miliona euro oraz potencjalne odszkodowanie z pozwów cywilnych wniesionych przez związki zawodowe i 74 pracowników.
Źródło: AP News z 22.03.2021 r.