Indeks strachu poszybował na początku sierpnia, był najwyższy od wybuchu pandemii. Co pozostało po sierpniowych chwilach wielkiego niepokoju wśród inwestorów?
Inwestorzy łapali oddech po dniu, w którym prawie wszystkie ryzykowne aktywa zostały sprzedane w związku z rosnącymi obawami o recesję w USA, ekstremalnymi wycenami w sektorze technologicznym i rosnącym jenem, który wywołał odreagowanie transakcji typu carry trade.
– Indeks strachu bazuje na cenach opcji na indeksie S&P500 – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB. – I jest indeksem oczekiwanej zmienności w okresie dwunastu miesięcy. Im wyżej jest indeks strachu, tym większe są oczekiwania dotyczące zmienności. Natomiast sierpniowy wzrost indeksu spowodowany został słabymi danymi z rynku pracy w USA, gdyż stopa bezrobocia wzrosła do 4,3%, co podwyższyło obawy, że za rogiem czai się recesja.
Indeks VIX jest często nazywany indeksem strachu na rynku akcji, ponieważ zazwyczaj wzrasta, gdy na rynku panuje zamieszanie i ceny spadają. Inwestorzy mogą zabezpieczyć się przed tymi zawirowaniami za pomocą instrumentów finansowych opartych na indeksie VIX i innych indeksach zmienności.
Miernik strachu na Wall Street, indeks VIX (Volatility Index), znalazł się 5 sierpnia na najwyższym poziomie od 2020 r., po tym jak odnotował drugi w historii największy skok intraday. Inwestorzy spieszyli się, aby ubezpieczyć swoje portfele przed ekstremalnym krachem rynkowym, w echu chaotycznego okresu na początku pandemii.
Obawy o nagłe spowolnienie w gospodarce zostały nieco rozwiane przez nowsze dane pokazujące, że amerykański sektor usług rozwinął się w lipcu, po najgorszym od czterech lat spadku miesiąc wcześniej.
Sierpniowe spadki na indeksie VIX i złocie w połączeniu z małą zmiennością na ropie świadczą o zmniejszeniu się ryzyka na rynku. Możliwe, że inwestorzy oczekują informacji z Jackson Hole i nowych wiadomości z Bliskiego Wschodu. Wciąż należy spodziewać się niepewności związanej z dalszym rozwojem małpiej ospy. Przemówienie przewodniczącego FED Jerome’a Powella w Jackson Hole stało się tak ważne, gdyż oczekiwano, że właśnie tego dnia ogłoszony zostanie początek cyklu obniżek stóp procentowych. Rynki wciąż oczekują obniżki stóp we wrześniu, w tym momencie wyceniając nieco więcej niż jedno cięcie. Dla porównania na początku sierpnia spodziewano się obniżki o prawie 50 pb. na wrześniowym posiedzeniu. Wciąż w cenie są natomiast cztery pełne cięcia stóp do końca roku.
Większa pewność rynku, co do przyszłości pojawiła się już w pierwszej dekadzie sierpnia i zobrazowana jest również poprzez mocny spadek indeksu zmienności VIX. Ten spadł z okolic 38 punktów do poziomu 25 punktów, choć w ujęciu ostatnich miesięcy wciąż pozostawał na wywyższonych poziomach.
– Warto zauważyć, że już po tygodniu połowa wartości wzrostu indeksu VIX została zneutralizowana – komentuje ekspert XTB. – Szybko więc okazało się, że strach ma wielkie oczy.
Jednak indeks pozostaje na podwyższonych poziomach, a więc indeks S&P w ciągu roku może spaść dość mocno. Wiele będzie zależało od obniżek stóp procentowych, na które zdecyduje się Fed. Przed amerykańską gospodarką nadal duże szanse na „miękkie lądowanie”, nie będzie recesji, a decyzje Fed o rozpoczęciu obniżek stóp procentowych nie okażą się spóźnione.
Odkąd indeks strachu istnieje, czyli od 1993 r., im wyższe poziomy notował VIX, tym bardziej spadał S&P500, stąd każda jego duża zmiana wywołuje szczególne emocje wśród inwestorów.