BIZNESWierzyciele tracą cierpliwość wobec dłużników. Sprawy do windykacji trafiają już po kilku...

Wierzyciele tracą cierpliwość wobec dłużników. Sprawy do windykacji trafiają już po kilku dniach

-

Wierzyciele tracą cierpliwość wobec dłużników. Kiedyś czekali miesiącami, teraz kierują sprawę do windykacji po tygodniu

tłumaczenia biuro tłumaczeń 123tlumacz.pl

Wierzyciele tracą cierpliwość wobec dłużników. Sprawy do windykacji trafiają już po kilku dniach

Każdy przedsiębiorca wie, że przeterminowane faktury to codzienność w prowadzeniu firmy. Każdy widnykator wie, że w czasach pandemii koronawirusa takie zachowanie dłużników to często skazywanie wierzycieli na możliwość utraty płynności finansowej. Ostatnie statystyki pokazują dwie tendencję: pozytywną i negatywną. Na plus: wierzyciele są coraz mniej cierpliwi dla dłużników i już kilka dni po opóźnionej fakturze dzwonią, pytają lub przekazują sprawę do agencji windykacyjnej. Minusy? Niestety wydłuża się czas kiedy firmy płacą za wykonaną pracę lub dostarczony towar. Ostatni kwartał roku 2020 to prawdziwy pomór wśród hoteli i restauracji  – ich kondycja finansowa słabła, co powodowało problemy z regulowaniem zobowiązań wobec dostawców. Podobne problemy mogły mieć firmy transportowe czy sektor budowlany.  – Sytuacja w roku 2021 może być jeszcze gorsza. Wierzyciele muszą być wyrozumiali wobec dłużników, bo sytuacja gospodarcza w Europie jest trudna, ale wyrozumiałość to jedno, a uczciwość to drugie. Dłużnik musi mieć świadomość tego, że brak uregulowania przez niego zobowiązań może pogrążać kolejnych przedsiębiorców. Takie domino to najgorsze, co może spotkać gospodarkę – mówi Prezes Grupy AVERTO Małgorzata Marczulewska.

„Ponad połowa naszych klientów przyznaje, że dłużnicy płacą nawet dwa miesiące po terminie”

… a takie domino lub spirala to bardzo częsty efekt, który ściana po ścianie łamie całe łańcuchy przedsiębiorstw. Jedna firma nie płaci drugiej, druga więc nie reguluje zobowiązań wobec trzeciej, trzecia odcięta od pieniędzy nie wypłaca pieniędzy czwartej, a czwarta musi zwolnić pracowników. Efekt gospodarczy jest taki, że jeden dłużnik idzie na dno i ciągnie ze sobą kolejne firmy. Takie sytuacje najbardziej dotkliwe są w przemyśle i budownictwie. Pandemia najsilniej dotyka póki co branże gastronomiczną, hotelarstwo, handel czy eventy i rozrywkę.

– Zatory płatnicze stają się zjawiskiem powszechnym i to bardzo martwi. Rok 2020 przyniósł poważne problemy finansowe w wielu firmach i rok przyszły może być jeszcze gorszy. Zauważamy, że dłużnicy są coraz trudniejsi w egzekwowaniu należności, ich problemy finansowe pogłębiają się, a wierzyciele nie są już tak wyrozumiali. Mieliśmy mnóstwo sytuacji, że klienci mówili, że nie chcą oddawać szybko sprawy do windykacji, bo z dłużnikiem łączy ich długa historia dobrej współpracy. Teraz to już tak nie wygląda. Tydzień opóźnienia to powód do zmartwień i już takie „świeże” sprawy do nas trafiają. To cieszy, bo oznacza coraz większą świadomość przedsiębiorców. Faktura nawet dzień czy dwa po terminie może być już sygnałem, że w firmie coś się dzieje z płynnością finansową – mówi Prezes Grupy AVERTO Małgorzata Marczulewska. – Ponad połowa naszych klientów przyznaje, że dłużnicy płacą nawet dwa miesiące po terminie. W tym czasie firma może zbankrutować, a nasza faktura spadnie gdzieś na dno zobowiązań pilnych do zapłaty – dodaje Prezes Marczulewska.

Kto ma największe problemy? Hotele, restauracje, handel i transport

Prezes Grupy AVERTO przyznaje, że część dłużników nie płaci swoich zobowiązań, gdyż po prostu nie ma pieniędzy. Firmy transportowe i przemysłowe zalegają z płatnościami za leasingi, hotelarze mają problem z regulowaniem zobowiązań wobec dostawców, gastronomia ma podobne problemy. Ważne jest, by wypracować takie działanie, które pozwoli na funkcjonowanie dłużników i wierzycieli. Możliwa jest spłata na raty lub np. ograniczenie marży zamawiającego. Najgorsze jest jednak przyjmowanie towarów czy usług przy świadomości, że niemożliwa będzie regulacja zobowiązania. Prezes Małgorzata Marczulewska przyznaje również, że coraz rzadziej jest zgoda przedsiębiorców na wystawianie faktur z odroczonym terminem płatności. W czasach pandemii to furtka do zadłużania się na potęgę.

– Sytuacja dłużników jest w dużej mierze lustrem sytuacji gospodarczej w Polsce. Im jest gorzej, tym większa ilość osób z zaległościami finansowymi. To nie jest odkrywcze, ale tak rzeczywiście wygląda sytuacja. Pozytywnym efektem pandemii jest to, że długi szybciej trafiają do windykatorów przez co skutecznie udaje się je wyegzekwować. Pamiętam sytuacje z wiosny, gdzie trafiały do nas faktury sprzed roku albo nawet półtorej z prośbą o „szybką windykację”, bo trzeba pieniędzy. Dzisiaj to już nie występuje, bo przedsiębiorcy wiedzą, że jak ich klient nie płaci miesiąc to znaczy, że trzeba działać – dodaje Prezes Małgorzata Marczulewska.

Jak mówią specjaliści windykacja dzieli się na miękką, twardą i monitoring płatności. Ten ostatni rodzaj relacji dłużnik – wierzyciel w roku 2020 cieszy się gigantycznym zainteresowaniem.

NAJNOWSZE ARTYKUŁY

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

lekarz medycyna technologia

Polski rynek ochrony zdrowia na fali wzrostu – EY prognozuje roczny wzrost o 11%...

0
Z analizy firmy EY wynika, że polski rynek świadczenia usług z zakresu opieki zdrowotnej będzie do 2028 roku rósł w tempie - 11 proc. rocznie. Rozwój stymuluje rosnące finansowanie publiczne i prywatne, które jest...