Jak dowiodła niedawna historia, epidemie i pandemie stanowią poważne zagrożenie i mogą mieć ogromne skutki nawet w wysokorozwiniętych krajach. Szybkie i skoordynowane działania mają kluczowe znaczenie, ponieważ choroby zakaźne, takie jak COVID-19, grypa pandemiczna, ptasia grypa, świńska grypa i Ebola, mają zasięg globalny. Ericsson wraz z innymi głównymi dostawcami usług telekomunikacyjnych w ramach programu TM Forum Catalyst zbadał szczegółowo w jaki sposób telekomunikacja może pomóc branży opieki zdrowotnej w stworzeniu globalnej sieci.
Rezultatem programu ma być stworzenie przyszłościowego środowiska sieciowego opartego na technologii 5G, które pozwala pracownikom służby zdrowia na dostęp i interakcję ze sobą w skali globalnej, potencjalnie umożliwiając bardzo szybką reakcję i współdzielenie usług medycznych, gdy są one najbardziej potrzebne.
Na wstępnym etapie projektu zidentyfikowano 5 głównych problemów w tworzeniu globalnej sieci dla opieki zdrowotnej:
- Nie wiemy, kiedy i gdzie wybuchnie pandemia, czy kiedy i gdzie dojdzie do wybuchu epidemii. Oznacza to, że usługodawcy, szpitale i uniwersytety medyczne muszą być gotowe zanim dojdzie do zdarzenia.
- Lekarze i uniwersytety medyczne mają ograniczoną wiedzę na temat nowoczesnych technologii telekomunikacyjnych. Są ekspertami usług medycznych i mówią językiem medycznym. Dlatego każda platforma, która jest przez nich używana, bez względu na to, jak bardzo jest złożona, powinna zapewniać im interfejs, który jest zgodny z językiem, który znają i którym chcą się posługiwać.
- Trzeci problem jest instytucjonalny – rynek usług medycznych jest ściśle kontrolowany przez krajowe rządy. Nowe przepisy i rozwiązania muszą zazwyczaj przejść zaawansowany proces legislacyjny, który może trwać lata.
- Obecnie nie ma możliwości dostępu do wiedzy medycznej z innego kraju tak szybko, jak jest to pożądane. Przykładowo, lekarz z odpowiednim doświadczeniem, który mógłby przeprowadzić zdalną operację, jest dostępny w innym kraju, ale nie ma możliwości technologicznych, aby to zrealizować. Dzięki łączności 5G i przy zastosowaniu istniejących urządzeń medycznych byłoby to możliwe.
- plastry sieci i zasoby wymagane do świadczenia wysokowydajnych usług międzyoperatorskich są drogie. Nie można ich wstępnie przydzielić, czekając, aż ktoś z nich skorzysta. Dodatkowo, w idealnym przypadku powinny być wykorzystywane tylko wtedy, gdy są potrzebne klientowi.
„Rozmawiając z użytkownikami końcowymi, pracującymi i rozwijającymi aplikacje medyczne, zdaliśmy sobie sprawę, że obecnie polegają oni na najlepszej wydajności sieci. Ich ogólne podejście jest następujące: jeśli moja sieć jest zbyt wolna, z powodu opóźnień, potrzebuję więcej pasma. Podczas gdy dla specjalistów jest oczywiste, że przepustowość i opóźnienia są powiązanymi, ale rozłącznymi elementami. Żeby działać wydajnie urządzenia medyczne powinny być bezpośrednio połączone do sieci 5G. Szpitale i uniwersytety muszą być informowane o możliwościach 5G i tzw. plasterkowania sieci (network slicing), aby mogły lepiej ukierunkować swoje inwestycje. Jeśli potrzebują niższych opóźnień dla niektórych aplikacji (np. zdalne operacje), powinny zakontraktować niższe opóźnienia” – mówi Marcin Sugak, ekspert firmy Ericsson.
Innym kluczowym aspektem dla stworzenia globalnej sieci usług medycznych jest połączenie punktów końcowych. Podczas gdy w najlepszym przypadku dwie lokalizacje, szpitale lub uniwersytety, mogą być zarządzane przez tego samego dostawcę usług telekomunikacyjnych, w najgorszym mogą znajdować się na dwóch różnych kontynentach i być zarządzane przez operatorów, którzy nie należą do tej samej grupy.
„Chcieliśmy, aby efektywna konfiguracja była możliwa do wdrożenia, nawet jeśli dostawcy usług konkurują ze sobą. W rezultacie stworzyliśmy termin „niezaufani dostawcy usług”, aby zdefiniować specyficzną konfigurację, w której dostawcy usług wiodących, tranzytowych i ostatniej mili byliby częścią różnych grup. To doprowadziło nas do zaprojektowania modelu, w którym wszystkie interakcje między dostawcami usług są wstępnie negocjowane. Umożliwiło to osiągnięcie wymaganej przez nas prędkości, a co najważniejsze, było ściśle regulowane za pomocą umów biznesowych, które definiowały poziom świadczeń (SLA): oczekiwaną usługę, która ma być dostarczona, jej cenę oraz kary, które mogą być nałożone za niedotrzymanie umowy z powodu degradacji usługi lub przerwy w jej świadczeniu” – tłumaczy Marcin Sugak, Ericsson.
Taki model pozwala identyfikować usługi medyczne, które mogą być świadczone pomiędzy określonymi lokalizacjami, oraz automatycznie naliczać kary w przypadku wystąpienia problemów. Ponieważ mówimy o sytuacjach potencjalnie zagrażających życiu, kary w czasie rzeczywistym (obsługiwane za pośrednictwem blockchain) mają na celu skłonienie dostawców do zapewnienia jak największej niezawodności usług. Kilkuminutowy spadek jakości połączenia może nie być dużym problemem dla konsumenta, ale podczas zdalnej operacji może mieć poważne konsekwencje.
Myślą przewodnią projektu jest stworzenie partnerstwa pomiędzy wieloma krajami i dostawcami usług. Mimo różnic w lokalnych możliwościach i dojrzałości sieci, nadal można je łączyć za pomocą różnych technologii. Na przykład, jeśli w szpitalach była łączność 5G, a u zdalnego usługodawcy 3G, takie połączenie mogło spowodować problemy z łącznością. Jednak konfiguracja „niezaufanego dostawcy usług” pozwoli połączyć łączność 5G ze stacjonarną.
„Naszą wizją jest bardziej połączony świat, w którym możliwości telekomunikacyjne znacząco przyczynią się do rozwoju sektora medycznego. Współpraca medyczna stanie się silniejsza i szybsza. Ostatecznie pacjenci odniosą korzyści dzięki równemu dostępowi do możliwości, które dziś są często dostępne tylko w najbardziej uprzywilejowanych krajach” – podsumowuje ekspert firmy Ericsson.