Przedsiębiorcy o podwyższeniu stóp procentowych. „Wizja ostrego, gospodarczego hamowania przed nami”
– Na pewno możemy powiedzieć, że ostatnie lata przynoszą sytuację nie widzianą w gospodarce nigdy wcześniej. Przedsiębiorców najpierw brutalnie dotknął czas pandemii, dwóch lockdownów i ogólnie niesprzyjającej koniunktury w wielu branżach. Potem przyszedł Polski Ład, podwyżki cen mediów i surowców, a na finał mamy wojnę, która jest wielką tragedią humanitarną, ale przyniesie też określone konsekwencje gospodarcze – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
W opinii przedsiębiorców podwyżka stóp procentowych jest naturalnym działaniem w obliczu takiej sytuacji gospodarczej, ale pewne ruchy wykonywane są zbyt późno, co powoduje, że są mocno odczuwalne zarówno przez przedsiębiorców i konsumentów. – Efektem ostatnich podwyżek stóp procentowych może być poważny kryzys przede wszystkim sektora budowlanego oraz problemy przedsiębiorców, którzy kredytowali swoją działalność. Mamy dużo sygnałów, że realizacja wielu inwestycji może okazać się niemożliwa, bo przedsiębiorcy nie tylko nie mają rąk do pracy, nie tylko wzrosła cena surowców, ale i mocno spadł popyt, co może być wygenerowane właśnie przez działanie RPP – mówi Hanna Mojsiuk.
Możemy zobaczyć „nienotowane wcześniej rekordy”? Ekonomiści obawiają się o raty kredytów, ceny surowców, ceny w sklepach i to, ile zapłacimy za paliwo
Atak Rosji na Ukrainę ma wielkie znaczenie dla całego świata gospodarki. Podwyższanie stóp procentowych w Polsce zaczęło się jednak długo przed wojną. Celem było obniżanie inflacji i zatrzymanie galopady cen. Niestety działanie to okazało się nieskuteczne w obliczu wydarzeń militarnych. Ceny znowu rosną, a koszty paliwa biją wszelkie rekordy. Dla przedsiębiorców kolejna podwyżka stóp procentowych to poważna komplikacja gospodarcza.
– Kolejna wysoka podwyżka stóp procentowych to dramat dla tysięcy polskich kredytobiorców. Spóźniona walka z galopującą inflacją odbija się czkawką zwykłym Polakom. Obecne wzrosty stóp procentowych do 3,5% na średnich kredytach w Polsce 300-400 tysięcy złotych powodują wzrost raty kredytu o około 50% w stosunku do października ubiegłego roku. A to niestety najprawdopodobniej nie koniec podwyżek. To dla wielu Polaków może oznaczać prawdziwy dramat. Wojna na Ukrainie, a co za tym idzie sankcje gospodarcze uderzają światową gospodarkę i handel niczym obosieczny miecz. Ponadto skutki ponad dwóch lat pandemii oraz wprowadzone w najgorszym z możliwych momentów ogromne strukturalne zmiany polskiego systemu podatkowego w ramach tzw. Polskiego Ładu dają się dziś odczuć każdemu w kieszeni – komentuje ekonomista i dyrektor Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie dr Piotr Wolny. – Prognozy inflacyjne rzędu kilkunastu procent zaraz mogą stać się nieaktualne, a rzeczywista stopa wzrostu zacznie bić nienotowane wcześniej rekordy. Nieuniknionym staje się rychłe hamowanie gospodarki. Bez odblokowania środków z planu odbudowy oraz niezwłocznego uruchomienia środków europejskich, a także wielkich zmian w polityce energetycznej państwa może nas niebawem czekać kryzys – dodaje dyrektor Piotr Wolny.
Kryzys gospodarczy na horyzoncie. Najtrudniej będzie mieć budowlanka
W opinii Hanny Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie podniesienie stóp procentowych będzie mieć poważne znaczenie dla wielu sektorów gospodarki.
– Przede wszystkim mówimy o branży budowlanej. Będzie jeszcze trudniej o kredyt hipoteczny, a to w oczywisty sposób przełoży się na ilość kupowanych mieszkań. Sektor budowlany w Polsce w ostatnich latach przeżywał prawdziwy renesans, ale wiele wskazuje na to, że jego złote czasy mogą mijać. Ludzi po prostu nie będzie stać na kupowanie nowych mieszkań po cenach, które zostały wywindowane do astronomicznych poziomów w czasie pandemii. Deweloperzy mogą mieć problem z kredytowaniem swoich inwestycji, co będzie skutkowało opóźnieniami – przewiduje Hanna Mojsiuk.
– Wyższe raty kredytów, wyższa inflacja, rosnące ceny, to wszystko przekłada się na nastroje przedsiębiorców i konsumentów. Wydawało się, że pandemia to najgorsze, co mogło spotkać gospodarkę. Teraz na własne oczy przekonamy się, że wojna jest jeszcze większym, gospodarczym złem. Przedsiębiorcy widzą na horyzoncie kryzys – mówi Hanna Mojsiuk.