Najnowsze wyniki Bibby MSP Index przynoszą optymistyczne sygnały dla polskiej gospodarki. Większość małych i średnich firm oczekuje znaczącej poprawy kondycji swojego biznesu, a wiosenny odczyt indeksu skoczył w górę do poziomu 52,7 punktów. To aż o 10,1 pkt więcej niż wynik badania z jesieni 2022 r. Czy obecny wynik to jedynie efekt tzw. dołka, po którym każde odbicie wygląda obiecująco, czy faktycznie w przedsiębiorstwach zaczyna się stopniowo dziać lepiej?
– W ubiegłym roku były dołujące, bo ledwie skończyły się problemy z pandemią, gdy wybuchła wojna w Ukrainie. Ponownie przerwane zostały niektóre łańcuchy dostaw, a ceny energii i paliw poszybowały w górę. Wzrost inflacji pociągnął za sobą podwyżki stóp procentowych, a słabnący popyt i malejące inwestycje przełożyły na hamowanie gospodarki. W ostatnim kwartale ubiegłego roku polski PKB zwiększył się zaledwie o 2 proc. r/r. Z najnowszego pomiaru wykonanego na reprezentatywnej, ogólnopolskiej próbie małych i średnich firm, uzyskujemy odczyt Bibby MSP Index 52,7pkt, czyli po zeszłorocznych mieliznach notujemy silne odbicie nastrojów o 10,1pkt w relacji do jesieni – mówi Tomasz Rodak, dyrektor sprzedaży Bibby Financial Services.
Kiedy Index ma wartość powyżej 50 pkt to można zakładać, że u większości małych i średnich przedsiębiorców dominuje przekonanie co do poprawy kondycji ich biznesów.
Powiało optymizmem
Lepsze odczyty sub-indeksów notują w najnowszym badaniu wszystkie branże, z wyjątkiem budownictwa. Największy wzrost jest w obszarze transportu, gdzie sub-indeks branżowy wyniósł 56,1 punktów (wzrost o 13,2 pkt). Przewoźnicy oczekują poprawy sytuacji w zakresie sprzedaży, co powinno przełożyć się pozytywnie na płynność finansową i skłonić ich do większych inwestycji. Podobnie wygląda sytuacja w sektorze usług, gdzie sub-indeks wyniósł 55 punktów. Firmy z tego sektora również oczekują poprawy sprzedaży, choć z nieco mniejszym optymizmem patrzą na możliwość poprawy swojej płynności finansowej.
Sub-indeks sektora produkcyjnego wzrósł do 52,4 punktów. W kolejnych miesiącach producenci prognozują poprawę sprzedaży i płynności finansowej. Inwestycje mają być jednak realizowane w podobnym wymiarze, co wskazuje na ostrożne podejście do rozwoju biznesu. Firmy z tego sektora zapowiadają jednak chęć zwiększenia zatrudnienia.
W branży handlowej sub-indeks wyniósł 51,5 punktów, co stanowi wzrost o 8,8 pkt. w stosunku do jesieni ubiegłego roku. Największy wzrost optymizmu dotyczy obszaru zamówień, a w nadchodzących 6 miesiącach prognozowana jest także poprawa płynności, zatrudnienia oraz inwestycji. Zmiana nie jest jeszcze szczególnie duża, co sugeruje, że firmy z tego sektora liczą przede wszystkim na wzrost sprzedaży.
Branża firm sklasyfikowanych jako działalność pozostała, czyli przede wszystkim niszowa lub rozproszona na kilka różnych aktywności, odnotowała najwyższy wzrost sub-indeksu bo aż o 18,4 pkt do 50,3 pkt. Jej przedstawiciele prognozuje mocną poprawę sprzedaży oraz płynności finansowej.
Najmniej optymistyczne nastroje panują w branży budowlanej, gdzie sub-indeks spadł o 0,7 pkt do poziomu 51 punktów. W porównaniu z jesienią ubiegłego roku przedstawiciele tego sektora zakładają mniej inwestycji i pogorszenie płynności finansowej. Mniej pewne są też sprzedaż i zatrudnienie. Lekko niższy poziom zadłużenia wskazuje przy tym, że inwestycje nie będą w nadchodzących miesiącach kluczowym obszarem dla budowlańców. Warto jednak zauważyć, że sub-indeks nadal utrzymuje się powyżej wartości 50 pkt, co oznacza, że większość małych i średnich firm z tego sektora i tak oczekuje poprawy kondycji swoich biznesów.
Wiara w lepszą sprzedaż
Warto zauważyć, że niezależnie od sektora, a nawet rozmiaru zatrudnienia w firmach, mały i średni biznes ma dużo wiary w poprawę sytuacji.
– Widoczne jest to przede wszystkim w lepszych prognozach dotyczących sprzedaży, która jest dla przedsiębiorców kluczowa. Bez wątpienia sprzyjają temu sygnały płynące z gospodarki. W lutym osiągnęliśmy inflacyjny szczyt (18,4 proc.), a nie wykluczone, że jeszcze pod koniec tego roku inflacja będzie już jednocyfrowa. W pierwszym kwartale odnotowaliśmy też zapewne dołek aktywności gospodarczej, gdy gospodarka nieco się skurczyła. W kolejnych miesiącach powinno już nastąpić jej stopniowe odbicie w górę – tłumaczy Tomasz Rodak.
Drugim obszarem, który najsilniej ciągnął obecny odczyt indeksu w górę były lepsze rokowania odnośnie poprawy płynności finansowej. Jest to szczególnie ważne dla małych i średnich firm, które często borykają się z problemami związanymi z brakiem środków na inwestycje czy rozwój biznesu.
– Płynność finansowa to wskaźnik, który w faktoringu monitorujemy ze szczególną uwagą. Wielu przedsiębiorców nie zdaje sobie sprawy z tego, że sprzedając z odroczonym terminem płatności w rzeczywistości kredytuje swoich klientów. A w obecnych czasach wysokich stóp procentowych kredyt jest naprawdę kosztowny. Dlatego faktoring to jakościowa zmiana. Nie tylko środki na bieżące potrzeby, ale także poprawa wskaźników finansowych w całym bilansie firmy, co może okazać się kluczowe na przykład podczas wnioskowania o kredyt w banku – wyjaśnia ekspert Bibby Financial Services.
Kolejnym istotnym czynnikiem dla przedsiębiorców jest też poziom zadłużenia, który również w większości sektorów został poprawiony. Większy poziom zadłużenia może skłaniać przedsiębiorców do większych inwestycji, co z kolei wpłynie pozytywnie na rozwój biznesów i całej gospodarki.