Pandemia koronawirusa zachwiała światową gospodarką, ale jednocześnie sprawiła, że w ciągu zaledwie kilku miesięcy na rynku zaszły zmiany, które wcześniej zajmowały wielu firmom nawet kilka lat. Tempo digitalizacji rynku B2B znacznie przyspiesza, wiele przedsiębiorstw dokonuje lub planuje też istotne zmiany w swoich łańcuchach dostaw. Według ekspertów merXu, platformy e-commerce typu marketplace dla handlu B2B w Europie Środkowo-Wschodniej, w nadchodzącym czasie te zjawiska będą się nasilać i napędzać rozwój biznesu w naszym regionie.
Na skróty:
Lawina digitalizacji w B2B
Od momentu wybuchu pandemii przedsiębiorcy coraz mocniej stawiają na digitalizację swoich procesów, a z drugiej strony tego samego oczekują od kontrahentów. Wyraźnie pokazują to m.in. wyniki ankiety przeprowadzonej kilka miesięcy temu wśród specjalistów z działów zakupów przedsiębiorstw z Europy, Ameryki Północnej i Australii przez amerykański instytut badawczy Hanover Research dla firmy PROS. Respondenci wskazali, że poziom digitalizacji zakupów w ich firmach wzrósł z 29% do 37% tylko podczas pierwszej fali pandemii i przewidywali, że w krótkim czasie osiągnie on poziom 40%. Aż 66% kupców stwierdziło ponadto, że większość ich dostawców nie była wystarczająco zdigitalizowana i dobrze przygotowana do nowych warunków prowadzenia biznesu. Kwestionowano m.in. tempo i efektywność odpowiadania na zapytania ofertowe (44%), niestabilny poziom cen (31%) czy niewystarczającą dostępność informacji o poziomach stanów magazynowych (29%). W efekcie, w trakcie pierwszej fali pandemii jedynie 30% ankietowanych firm nie dokonało żadnych zmian w strukturze dostawców, 51% dokonało pewnych zmian, a 19% przedsiębiorstw zdecydowało się na bardzo istotne przetasowania w tym zakresie. Na decyzje o podjęciu współpracy z innymi kontrahentami wpływ miały nie tylko konkurencyjne ceny (40% odpowiedzi), dostępność produktów i materiałów (39%), ale też lepsze doświadczenie zakupowe (35%).
– Ten rok pokazał, że od digitalizacji nie ma odwrotu. Wyraźnie widać to także w przypadku polskich firm. Jeszcze na początku 2020 roku wielu przedsiębiorców nie planowało przenieść chociaż części swojej sprzedaży i zakupów do sieci. Często nie mieli odpowiedniej wiedzy i zasobów, a także konkretnych pomysłów na rozwój w tym kierunku. Dziś, zaledwie kilka miesięcy później, sytuacja zmieniła się o 180 stopni i większość przedsiębiorców doskonale zdaje sobie sprawę, że prowadzenie biznesu z wykorzystaniem kanału online to już nie przyszłość, a teraźniejszość i że mogą znacznie na tym zyskać – komentuje Piotr Nowjalis, dyrektor finansowy merXu. – Wiele firm przez ostatnie miesiące zdążyło zwiększyć poziom digitalizacji swoich zakupów i sprzedaży, ale bez wątpienia 2021 będzie czasem prawdziwego rozkwitu w tym obszarze – dodaje.
Zwrot ku lokalnym kontrahentom
Innym zjawiskiem, które przyspieszył wybuch pandemii COVID-19, są zmiany w strukturze łańcucha dostaw wielu firm z Polski i Europy. Czasowe wstrzymanie produkcji w azjatyckich fabrykach oraz zamknięcia granic były bowiem odczuwalne praktycznie dla wszystkich podmiotów, które mają zagranicznych dostawców. W efekcie coraz większa liczba przedsiębiorstw zaczęła poszukiwać partnerów zlokalizowanych w regionie.
– Dla firm, które swoją działalność opierały w znacznym stopniu na dostawach z Chin czy innych azjatyckich państw, kryzys związany z pandemią okazał się bardzo bolesny. Przestoje w globalnym przepływie towarów negatywnie wpłynęły na ich działalność operacyjną i płynność finansową. Tymczasem przedsiębiorstwa, których łańcuchy dostaw są bardziej lokalne, mogły działać znacznie stabilniej i mniej odczuły na przykład zamknięcie granic – komentuje Piotr Nowjalis. – Sytuacja, z jaką mieliśmy do czynienia w tym roku sprawiła, że trend związany z ze skracaniem łańcuchów dostaw znacznie się nasilił. W tym kontekście koronawirus paradoksalnie stwarza szansę dla rozwoju gospodarczego naszego regionu, bo coraz więcej firm zaczęło z zainteresowaniem spoglądać na dostawców z tej części Europy. A trzeba podkreślić, że nasz region, a w szczególności nasz kraj, ma ogromny potencjał i jest niezwykle konkurencyjny pod względem cen i jakości, zarówno w skali europejskiej, jak i globalnej – dodaje.
Szansa dla rozwoju biznesu w regionie CEE
Polskie firmy coraz śmielej podchodzą do tematu digitalizacji. Kupcom stwarza ona możliwość optymalizacji zakupów dzięki dostępowi do większej liczby potencjalnych partnerów oraz porównania ich ofert pod względem cen, jakości i innych kryteriów. Sprzedający dostrzegają zaś szansę na poszerzenie grona swoich kontrahentów, zarówno w kraju, jak i za granicą. Dla nich przeniesienie części operacji do sieci wiąże się jednak z większymi nakładami inwestycyjnymi, m.in. budową sklepu internetowego, wydatkami na promocję i marketing, zatrudnieniem zespołu sprzedaży i obsługi klienta. Najczęściej na tego typu wydatki mogą zdecydować się tylko duże firmy. Nie oznacza to jednak, że małe i średnie przedsiębiorstwa nie mogą sobie pozwolić na wejście do kanału online.
– Zdajemy sobie sprawę, że przedsiębiorcy napotykają na wiele barier, chcąc wejść ze swoją działalnością do sieci i rozpocząć sprzedaż za granicę. Nie chodzi tu tylko o aspekt finansowy, ale też obawy związane na przykład z nieznajomością języka, logistyką czy płatnościami. Z myślą o likwidowaniu tych barier stworzyliśmy platformę merXu.com, pierwszy marketplace dedykowany handlowi B2B w Europie Środkowo-Wschodniej – komentuje Przemysław Budkowski, prezes merXu. – Dajemy przedsiębiorcom gotowe narzędzie, które umożliwia im szybkie wejście do cyfrowego świata. Dla polskich firm produkcyjnych czy dystrybutorów to ogromna szansa na zwiększenie działalności eksportowej dzięki dostępowi do potencjalnych kontrahentów także z Czech, Słowacji, Estonii i Litwy. Przedsiębiorcom poszukującym dostawców merXu umożliwia zaś bezstronną, natychmiastową weryfikację warunków oferowanych przez dotychczasowych partnerów, wyszukanie najlepszych możliwych ofert spośród setek tysięcy produktów, przeprowadzenie negocjacji online i zawarcie transakcji. Kupcy mają więc w jednym miejscu pełen pakiet korzyści – cenę, dostępność towarów i wiarygodność partnerów – podsumowuje Przemysław Budkowski.