„Dobrowolny ZUS” dla przedsiębiorców to niewłaściwe rozwiązanie, które nie jest korzystne zarówno dla finansów publicznych, jak i dla samych przedsiębiorców. Oznacza istotnie mniejsze wpływy do FUS, przy równoczesnym braku zabezpieczenia emerytalnego dla takich osób – co przekłada się w przyszłości na dodatkowe obciążenia państwowego systemu pomocy społecznej, a więc budżetu państwa. Zamiast demontować system ubezpieczeń społecznych, lepiej dostosować jego funkcjonowanie do indywidualnej specyfiki poszczególnych firm – przez powiązanie wysokości składek z dochodem przedsiębiorcy.
Dyrektor generalny Biura Rzecznika MŚP – Marek Woch, będący jednocześnie prezesem Fundacji Rzecznika MŚP i przewodniczącym komitetu inicjatywy ustawodawczej „dobrowolny ZUS”, przedstawił w ostatnim czasie opinię dotyczącą skutków finansowych wprowadzenia dobrowolności podlegania ubezpieczeniu społecznemu przez osoby prowadzące działalność gospodarczą. Stwierdził w niej, że ubytek wpływów z tytułu składek wynikający z rezygnacji z ubezpieczenia przez część przedsiębiorców po wprowadzeniu tych rozwiązań ma charakter „pozorny”, ponieważ jednocześnie prowadzący działalność gospodarczą stracą uprawnienia do świadczeń z tych ubezpieczeń, a w konsekwencji wydatki FUS będą niższe.
Argumentacja przedstawiciela Rzecznika MŚP pomija jednak dwa niezwykle ważne aspekty. Po pierwsze, to że przedsiębiorca nie będzie opłacał składek na ubezpieczenia społeczne nie oznacza, że nie znajdzie się na utrzymaniu państwa – czyli wszystkich podatników – po przekroczeniu wieku emerytalnego. Te osoby, które nie zgromadziły w okresie prowadzenia mikrofirmy wystarczających oszczędności, będą uzależnione od wsparcia systemu pomocy społecznej, finansowanego ze środków budżetu państwa. Ryzyko takie jest jak najbardziej realne, skoro rozmawiamy o rozwiązaniu, które ma służyć tym przedsiębiorcom – dla których nadmiernym obciążeniem jest opłacanie składek naliczanych od podstawy o jedynie niecałe 20% wyższej od płacy minimalnej. Aby tzw. „dobrowolny ZUS” był neutralny budżetowo, w zasadzie konieczne byłoby, aby przedsiębiorca rezygnujący ze składek oświadczał także, że zrzeka się prawa do korzystania z pomocy społecznej – co jednak trudno wyobrazić sobie, by mogło mieć miejsce w praktyce. Po drugie, nie bierze się pod uwagę faktu, iż „oszczędności” wynikające z wprowadzenia dobrowolności ubezpieczenia pojawiłyby się dopiero w perspektywie ok. 20-30 lat, kiedy obecni przedsiębiorcy rezygnujący z opłacania składek osiągaliby wiek emerytalny. Przed upływem tego okresu, wpływ na finanse FUS byłby negatywny – wydatki Funduszu pozostałyby takie same, a jego dochody byłyby mniejsze.
Przedstawiciel Rzecznika MŚP po raz kolejny przytacza przy tej okazji szacunki dot. potencjalnych kosztów wprowadzenia dobrowolności opłacania składek – z których wynika, że w przypadku wyjścia z systemu ubezpieczenia społecznego przez połowę przedsiębiorców, roczne wpływy FUS zmalałyby o 6-7 mld zł. Podstawowym mankamentem tego szacunku jest jednak jego statyczny charakter. Wprowadzenie w ramach działalności gospodarczej furtki do tego, by uciekać od płacenia składek, doprowadziłoby do wystąpienia arbitrażu na rynku pracy – wiele osób z umowy o pracę lub umowy zlecenia przeszłoby na działalność gospodarczą. Ubytek w dochodach FUS wynikający z wprowadzenia dobrowolności ubezpieczenia odbiłby się zatem na wpływach obecnie generowanych nie tylko przez przedsiębiorców, ale również pracowników i zleceniobiorców. Rzeczywisty ubytek może być zatem wyższy niż prezentowana kwota.
Zdumienie również budzi fakt, iż jako argument za wprowadzeniem „dobrowolnego ZUS” jest wskazanie, że jego wprowadzenie spowoduje, że… przedsiębiorcy będą płacić wyższy PIT. Brak składek przekłada się bowiem na wyższą podstawę obliczania podatku. Z definicji jednak przedsiębiorcom bardziej opłaca się zapłacić składkę, a nie podatek – gdyż z tytułu składki otrzymuje ekwiwalentne świadczenie zwrotne, podczas gdy za zapłacony podatek w zamian nie należą się żadne konkretne świadczenia.
Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP)