Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił tymczasowe zawieszenie ceł nałożonych na towary z 75 krajów. Decyzja ma obowiązywać przez 90 dni i dotyczy państw, które – jak podkreślił Trump – nie wprowadziły środków odwetowych wobec USA po jego wcześniejszym ogłoszeniu szeroko zakrojonych taryf. Jednocześnie Stany Zjednoczone zdecydowały się na drastyczne zaostrzenie polityki wobec Chin, podnosząc cła do 125% w odpowiedzi na – jak to ujął prezydent – „brak szacunku”.
Gwałtowny zwrot w polityce handlowej
Wpis Trumpa opublikowany na platformie Truth Social wskazuje na szybki zwrot w amerykańskim podejściu do handlu międzynarodowego. Tydzień wcześniej prezydent zainicjował falę ceł obejmującą niemal cały świat, określając ten dzień mianem „dnia wyzwolenia Ameryki”. Dziś jednak ogłasza „pauzę” w działaniach wobec państw, które nie odpowiedziały retorsjami, jednocześnie oferując im obniżoną taryfę celną w wysokości 10%.
– Ponieważ ponad 75 państw zwróciło się do nas z prośbą o negocjacje dotyczące barier handlowych, ceł i manipulacji walutowych, a jednocześnie nie zdecydowały się na działania odwetowe, postanowiłem tymczasowo złagodzić nasze podejście – napisał prezydent.
Cła na Chiny – natychmiastowe podwyższenie do 125%
W ostrych słowach odniósł się natomiast do Chin, oskarżając Pekin o brak poszanowania dla międzynarodowych zasad handlu. W reakcji na to, administracja USA podjęła decyzję o natychmiastowym podwyższeniu ceł na chińskie towary do poziomu 125%.
– Chiny muszą zrozumieć, że era wykorzystywania Stanów Zjednoczonych dobiegła końca – stwierdził Trump.
Biały Dom: to element strategii negocjacyjnej
Na konferencji prasowej przed Białym Domem rzecznik administracji, Karoline Leavitt, zapewniła, że działania prezydenta są elementem szerszej strategii negocjacyjnej. Odniosła się także do krytyki, że zawirowania celne mogą zaszkodzić relacjom z sojusznikami.
– Media nie rozumieją sztuki negocjacji. Prezydent wie, co robi. Świat nie zwraca się do Chin, tylko do Stanów Zjednoczonych. Nasi partnerzy handlowi potrzebują naszych rynków i stabilnego przywództwa – powiedziała, stojąc obok nowego sekretarza skarbu, Scotta Bessenta.
Ekonomiści sceptyczni
Eksperci zwracają jednak uwagę, że nagła zmiana stanowiska niekoniecznie poprawi sytuację gospodarczą. Zdaniem ekonomistów, 90-dniowe zawieszenie ceł to tylko tymczasowe złagodzenie napięć, które nie wystarczy, by zapobiec możliwej recesji w amerykańskiej gospodarce.
– To tylko odroczenie problemu. Amerykańska gospodarka już teraz doświadcza wielu wstrząsów i może nie uniknąć spowolnienia.
Co dalej?
Niepewność co do dalszego rozwoju polityki handlowej USA sprawia, że zarówno inwestorzy, jak i partnerzy międzynarodowi uważnie śledzą kolejne ruchy Białego Domu. Czy 90-dniowa przerwa przekształci się w trwalsze porozumienia handlowe? Czy ostre stanowisko wobec Chin doprowadzi do eskalacji konfliktu? Wszystko wskazuje na to, że nadchodzące tygodnie będą kluczowe dla globalnego układu sił w handlu międzynarodowym.