Polski Alarm Smogowy regularnie sprawdza jakość powietrza w Polsce od 2014 roku. Systematycznie następuje poprawa – a więc jakość powietrza powolutku się polepsza. Okazuje się, że największe spadki stężeń pyłów zawieszonych miały miejsce w tych miastach, w których walka ze smogiem jest najsilniejsza – na przykład w Krakowie aż o ponad 40% zmniejszyło się średnioroczne stężenie pyłów PM10. Podobnie w Rybniku – również kiedyś bardzo mocno zasmogowanym mieście. Natomiast w miejscowościach, które aż tak aktywnie nie walczą z zanieczyszczeniem powietrza, spadki są dużo niższe. Można jednak zauważyć trwałą, wieloletnią tendencję, że powietrze w Polsce się poprawia.
– Mamy już zimę i sezon grzewczy w pełni. Są miejsca, gdzie powietrze nie nadaje się do oddychania. Co ciekawe, najgorzej w Polsce jest obecnie w Lęborku, w miejscowości na Pomorzu – co pokazuje, że nie trzeba mieszkać w mieście na Śląsku czy w Małopolsce, czy w innych przysłowiowo ‘smogowych’ województwach, żeby oddychać marnym powietrzem – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego. – W Lęborku jest obecnie tak mało wiatru, że wysokie stężenia pyłów zawieszonych się utrzymują. Ważne jest jednak, że każdego roku w Polsce likwidujemy co najmniej 100 tysięcy kopciuchów. Czyli jeśli mieliśmy ponad 3 miliony kotłów i każdego roku ponad sto tysięcy ubywa – to widzimy zmniejszanie się zanieczyszczenia powietrza. Niestety wciąż szacujemy, że w Polsce jest co najmniej 2,5 miliona takich kopciuchów. A więc jeszcze długa droga do czystego powietrza w naszym kraju – ocenia Siergiej.
