Pandemia przerwała ciągłość łańcuchów dostaw, a wojna spowodowała rosnącą presję cenową surowców energetycznych. Oba te zjawiska w dużym stopniu odwróciły naszą uwagę od problemów ze środowiskiem i klimatem, ale wiele wskazuje na to, że temat wróci ze zdwojoną siłą. Dziś jesteśmy w swoistym okresie transformacji – gdy koronawirus będzie traktowany na równi z wirusem grypy, a sytuacja geopolityczna się ustabilizuje, świadomy konsument wróci i będzie jeszcze bardziej zwracać uwagę na kwestie związane z ekologią, klimatem i ochroną środowiska – diagnozują eksperci Orbico Polska.
Na skróty:
Dla konsumenta liczy się cena
Pandemia spowodowała wzrost cen, a konsumenci zmienili przez to sposób dokonywania zakupów. – Klienci są coraz mniej podatni na impulsowe zakupy i stają się bardziej uważni. Ta zmiana – połączona z nowymi regulacjami nakładającymi obowiązek informowania o najniższej cenie z ostatnich 30 dni – sprawiła, że transparentność cen stała się jeszcze większa. Widać to po sposobie komunikowania się detalistów – przez wiele lat skupiali się oni na budowaniu wartości, do tego stopnia, że niektóre sieci promowały swoje produkty bez ceny. Dziś skupiają się na niej w pierwszej kolejności – głównie dlatego, że konsument jest na tym punkcie bardzo mocno wyczulony – przekonuje Robert Grzyb, Prezes Zarządu Orbico Polska. Jak zauważa, dla branży dużym wyzwaniem staje się nie tylko to, by komunikować cenę, ale także wartość. – Wartość w tym wypadku rozumiem jako to, co niesie ze sobą produkt – i nie mam na myśli tylko wartości jedynie dla konsumenta, a np. to, czy produkt jest odpowiedzialny społecznie i jaki „zostawił” ślad węglowy – dodaje.
Zdaniem ekspertów Orbico Polska dużo w tej kwestii do zrobienia ma regulator, który skutecznie zlikwidował problem nieuczciwych praktyk cenowych za pomocą dyrektywy omnibus. – W mojej ocenie rozwiązaniem będzie raportowanie śladu węglowego, czyli „tłumaczenie się” z całkowitej emisji gazów cieplarnianych podczas pełnego cyklu życia produktu. Branża sama powinna to brać pod uwagę – regulator i tak to na nas wymusi, ale w myśl odpowiedzialności społecznej sami powinniśmy zwracać na to uwagę – tak, by ukrócić praktyki związane z greenwashingiem i okłamywaniem konsumentów na temat rzekomej ekologiczności danego produktu – przekonuje Robert Grzyb.
Ekologiczna presja może wyhamować e-commerce
Mariusz Latos, dyrektor Orbico Supply, zauważa, że nieunikniony wzrost znaczenia ekologii może doprowadzi do dyskusji na temat tego, czy zakupy online nie przestaną „być trendy”. Jego zdaniem coraz popularniejszą praktyką w biznesie będą obiegi zamknięte, z których korzystają już wielkie sieci handlowe, a konsumenci wrócą do kupowania produktów w szklanych butelkach, będą myśleć o opakowaniach zwrotnych i kupować kartony wielokrotnego użytku. – Dziś e-commerce jest nastawiony na convenience – zamawianie 20 par butów po to, by odesłać 19, jest wygodne, ale z punktu widzenia ekologii absurdalne. Wyobraźmy sobie, że ktoś dostaje dużą paczkę dostarczoną przez Internet i denerwuje się, że zamówiony przez niego produkt jest opakowany w zbyt duży karton, co prowadzi do jasnego wniosku: „Przecież to nieekologiczne”. Problem polega jednak na tym, że zamawianie dostawy pojedynczego produktu, który można dostać w sklepie i do którego można przyjść czy przyjechać komunikacją miejską, już samo w sobie jest nieekologiczne, bo przecież generuje CO2 czy prowadzi do zużywania kartonu. Owszem, jest wygodne, ale wcale nie jest ekologiczne – tłumaczy.
Tematu ekologii nie można zaniedbywać
Ireneusz Wawrzeń, Commercial Director FMCG w Orbico Polska, zwraca uwagę, że nawet jeśli kwestie związane z odpowiedzialnością społeczną, ekologią i zrównoważonym rozwojem zostały chwilowo zepchnięte – przez pandemię czy wojnę – na dalszy plan, to branża FMCG nie powinna o nich zapominać. – Konsument tłumaczy dziś sobie, że „odstawia ekologię na bok”, bo nie stać go, by zapłacić więcej za ekologiczny produkt, ale powrót do odpowiedzialnych praktyk jest jedynie kwestią czasu. Rosnąca świadomość społeczna oraz ugruntowane podejście ustawodawców z całą pewnością będą stymulatorem powrotu do ery przemyślanych zakupów. To co może przyspieszyć ów powrót, to wzrost zamożności społeczeństwa. Widoczny obecnie spadek konsumpcji charakterystyczny dla części kategorii, których zakup możemy odłożyć w czasie np. małe AGD, czy dla produktów które można łatwiej zastąpić tańszymi odpowiednikami jest związany z presją kosztową jakiej doświadczają gospodarstwa domowe. Ekologia niestety także została dotknięta ową racjonalizacją wydatków, ale nie mam wątpliwości co do tego, że jej rola ponownie zyska na znaczeniu – tym bardziej, że opinia publiczna jest przekonana, iż powinno to być przedmiotem naszej wspólnej troski – podsumowuje.