Postępowanie upadłościowe jest procesem skomplikowanym, który wymaga dużej aktywności ze strony syndyka. Wykonanie na przykład inwentaryzacji majątku i jego ogólnej wyceny, wymaga nie tylko czasu, ale także pieniędzy. A tych ostatnich często na początku przeprowadzanej upadłości brakuje. Skąd w takiej sytuacji syndyk czerpie środki na swoją działalność? Tłumaczy ekspert z kancelarii Lege Restrukturyzacje.
Przede wszystkim należy podkreślić, że do ogłoszenia upadłości nie dojdzie, jeśli dłużnik nie dysponuje majątkiem, który ma wystarczyć na pokrycie kosztów postępowania i choćby częściowe zaspokojenie wierzycieli. Jeśli takiego majątku brak, sąd oddala wniosek o upadłość, a jeżeli taka okoliczności wystąpi w trakcie postępowania upadłościowego, to zostanie ono umorzone.
– Zdarza się, że w masie upadłości brak jest środków lub składników majątku łatwych do likwidacji, aby zapewnić pokrycie bieżących kosztów postępowania w jego początkowej fazie. Upadły dysponuje wartościowym majątkiem, ale syndyk „na starcie” nie ma pieniędzy na niezbędne czynności, jak np. inwentaryzację, zabezpieczenie przed kradzieżą, weryfikację wierzytelności czy oszacowanie tego majątku. – tłumaczy Adam Pasternak z kancelarii Lege Restrukturyzacje.
I co wtedy? Według eksperta, w takich okolicznościach syndyk może zwrócić się do wierzycieli o wpłacenie zaliczki na pokrycie tych kosztów. Zaliczka może zostać wpłacona w oparciu o uchwałę zgromadzenia wierzycieli, ale najczęściej dzieje się to na podstawie postanowienia sędziego-komisarza. Przepis stwierdza, że do wniesienia zaliczki mogą zostać zobowiązani wierzyciele mający co najmniej 30% wierzytelności. W praktyce do takiej „pomocy” finansowej może zostać wezwana większa grupa wierzycieli, w zależności od decyzji sądu. Czy wpłata takiej zaliczki jest obligatoryjna? Nie, ale konsekwencją jej braku będzie umorzenie postępowania upadłościowego.
– Wierzyciele, którzy wnieśli zaliczki niestety nie będą w żaden sposób uprzywilejowani, jeżeli chodzi o poziom zaspokojenia. Co więcej, zaliczka może zostać wierzycielowi zwrócona, jeżeli pozwolą na to fundusze masy upadłości. Taki wydatek jest traktowany na równi z kosztami postępowania – zatem korzysta z pierwszeństwa przed zobowiązaniami ujętymi na liście wierzytelności. – podkreśla Adam Pasternak z kancelarii Lege Restrukturyzacje.
Wygląda więc, że wniesienie zaliczki przez wierzycieli jest swego rodzaju inwestycją w odzyskanie długu. Oczywiście inwestycją obarczoną ryzykiem, gdyż trudno jest precyzyjnie oszacować przychody i wydatki masy upadłości, zwłaszcza w początkowym etapie postępowania upadłościowego.