Prawie 2/3 operatorów bukmacherskich w Polsce nie wygenerowało jakiegokolwiek zysku w 2021 r.

Dane ze sprawozdań finansowych polskich bukmacherów nie pozostawiają złudzeń, największą firmą bukmacherską w Polsce kolejny rok z rzędu jest STS. Sytuacja w branży z roku na rok jest bardziej skomplikowana, poza STS, Fortuną, BetFan i forBET, żaden bukmacher praktycznie nie osiąga zysku z prowadzonej działalności. To wyzwanie dla branży oraz Ministerstwa Finansów, które pełni funkcję regulatora rynku.

W 2021 roku zysk netto STS S.A. wyniósł 153 mln zł, wobec 127 mln zł przed rokiem, czyli o 21% więcej rdr. Drugi największy operator – Fortuna – wygenerował 32 mln zł zysku netto, ale rok wcześniej było to 66 mln zł, co oznacza spadek o prawie 52% rdr. Na trzecim miejscu znalazł się BetFan z 3,6 mln zł zysku w 2021 roku, rok wcześniej miał stratę na poziomie 3,4 mln zł. Tuż za podium jest forBET, który w 2021 roku miał 3,5 mln zł zysku, w 2020 było to 2,1 mln zł.

Zgodnie z publicznymi danymi w 2021 roku zysk netto osiągnął jeszcze PZBuk – 1,8 mln zł[1],  Betclic Polska – 113 tys. zł[2] oraz Fun Projekt – 7,3 tys. zł.

Co ciekawe, prawdopodobnie niemal 2/3 polskich bukmacherów[3] odnotowało stratę z prowadzonej działalności. Największą z nich zaraportował Superbet, który w 2021 roku miał aż 85 mln zł straty netto. W 2020 roku było to 50 mln zł. Łącznie w latach 2019-2021 spółka miała 159 mln zł straty netto. Zgodnie z ostatnim sprawozdaniem finansowym na koniec 2021 roku spółka miała blisko 200 mln zł zadłużenia.

W 2021 roku E-toto zanotowało 23 mln zł straty, eWinner 21 mln zł straty, TOTALBET niemal 16 mln zł straty, a Fuksiarz 14 mln zł straty.

– Wyniki finansowe polskich operatorów pokazują, że zdecydowana większość podmiotów z branży nie osiąga zysku z prowadzonej działalności. Jest to efekt m.in wysokiego opodatkowania i dodatkowych opłat – niefunkcjonujących w innych krajach – jak odprowadzane 0,5% rocznego obrotu bukmacherów do PZPN i Ekstraklasy. Ponadto część operatorów wdraża strategię biznesową polegającą na wysokiej inwestycji w marketing, sponsoring i politykę bonusową, która ma pozwolić na osiągnięcie wysokiej skali przychodów, a docelowo ma pozwolić na generowanie zysku. Bardzo istotny wpływ na taki obraz rynku ma również szara strefa, której poziom oscyluje wokół 50 proc. W efekcie, nielegalni operatorzy odbierają możliwość zarabiania firmom posiadającym licencję Ministra Finansów – mówi Paweł Sikora, Prezes Stowarzyszenie Graj Legalnie.

Pełna tabela

Dane pochodzą ze sprawozdań finansowych składanych do KRS. Spółki miały obowiązek je złożyć do 15 października 2022 roku. Niestety dane kilku firm nie są nadal dostępne na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości.

Za wiele firm, za mały rynek?

– W naszej ocenie jednak na polskim rynku bukmacherskim nie ma dziś miejsca na tyle firm, ile obecnie posiada licencję Ministerstwa Finansów (23) – mówi Paweł Sikora. I dodaje: – Nawet w obliczu wzrostu obrotów branży rok do roku. Miarodajny jest bowiem nie obrót, a rentowność firm bukmacherskich po uwzględnieniu wypłaconych wygranych i podatku od gier, którego poziom jest bardzo wysoki (12 proc.). Nie pozwala on w dłuższej perspektywie na uzyskanie rentowności większości działających spółek. Kluczowa jest również szara strefa szacowana na kilkadziesiąt procent. Z jednej strony, firmy które w niej działają, odbierają przychody licencjonowanym graczom. Z drugiej – uszczuplają budżet państwa o kilkaset milionów złotych rocznie z tytułu niezapłaconych podatków. Przychody licencjonowanych podmiotów, podobnie jak i wysokość odprowadzanych przez branżę podatków, byłyby wyższe gdyby nie firmy działające w szarej strefie szacowanej przez Graj Legalnie oraz EY na kilkadziesiąt procent.

W ocenie Stowarzyszenia Graj Legalnie znaczna część operatorów nie będzie w stanie na polskim rynku odzyskać zainwestowanych dotąd pieniędzy. – Uwarunkowania polskiego rynku są niezwykle wymagające, szczególnie dla mniejszych podmiotów, które bez odpowiedniego know-how oraz skali działalności nie są w stanie osiągnąć progu rentowności – podsumowuje Sikora.

Legalni płacą podatki

W 2021 roku obroty generowane przez legalnych bukmacherów wyniosły ok. 11 mld zł. Za 2021 rok do budżetu państwa z tytułu podatku od gier legalni bukmacherzy wpłacili niemal 1,3 mld zł. Warto zwrócić przy tym uwagę, że kolejne setki milionów złotych z tytułu podatków omijają każdego roku budżet państwa. Powodem są firmy działające bez zezwolenia ministerstwa finansów. Tworzą szarą strefę stanowiącą kilkadziesiąt procent całego rynku bukmacherskiego.

Obecnie 23 firmy bukmacherskie posiadają zezwolenie Ministra Finansów na urządzanie zakładów wzajemnych w Polsce.

Graj Legalnie

Stowarzyszenie Graj Legalnie działa na rzecz poprawy sytuacji legalnych firm bukmacherskich w Polsce. Jego celem jest ochrona branży przed nielegalną i nieuczciwą konkurencją. Organizacja powstała w 2016 roku i wspiera operatorów – posiadających zezwolenie Ministra Finansów – w funkcjonowaniu w skomplikowanym otoczeniu prawnym i konkurencyjnym. Wyzwania, przed którymi stoi zarówno Stowarzyszenie, jak i polskie władze, to m.in. szara strefa stanowiąca kilkadziesiąt procent rynku oraz miliardowe straty budżetu państwa z tytułu nieodprowadzonych podatków.

Ponadto zadaniem Stowarzyszenia jest budowanie pozytywnego wizerunku branży bukmacherskiej, kształtowanie i upowszechnianie zasad etyki w działalności gospodarczej oraz wymiana dobrych praktyk, jak również informacji między członkami. Stowarzyszenie od początku swojej działalności prowadzi aktywności mające na celu dostarczanie rzetelnej wiedzy i danych na temat rynku bukmacherskiego w Polsce.

[1] po rządowym wsparciu w związku z COVID-19.

[2] w Polsce działa przedstawicielstwo, Grupa operacyjnie funkcjonuje m.in. we Francji i na Malcie.

[3] tylko 8 na 23 operatorów opublikowało w KRS sprawozdania finansowe, w których zaraportowali zysk netto w 2021 roku.