Polska „funduszowa” ma się świetnie. Z każdym kolejnym rządem rozrastają się liczne fundusze, agencje i instytuty, które funkcjonują poza ustawą budżetową. Obecny rząd, choć deklarował chęć reformy, idzie śladami poprzedników, a skala zjawiska osiąga niespotykane dotąd rozmiary.
Według danych Instytutu Finansów Publicznych w Polsce istnieje obecnie ponad 150 różnych funduszy, agencji, instytutów i centrów. Wśród nich aż 20 funduszy funkcjonuje w ramach Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) poza ustawą budżetową. Szacuje się, że dług tych funduszy do 2028 roku wzrośnie do ponad 600 miliardów złotych. Problem polega na tym, że te środki są wydatkowane poza kontrolą parlamentu, co stanowi poważne zagrożenie dla przejrzystości finansów publicznych.
Kontrola nad funduszami – fakty czy pozory?
W debacie publicznej temat ten pojawił się m.in. podczas „Śniadania Rymanowskiego” w Polsat News 8 grudnia. Wiceprzewodniczący Sejmu Piotr Zgorzelski przekonywał, że „wiele już w tym zakresie zrobiono”, natomiast Michał Wawer podważał te twierdzenia, wskazując na brak realnej kontroli nad funduszami pozabudżetowymi. Rzeczywistość wskazuje jednak, że zmiany są jedynie powierzchowne.
Obecnie na 131 jednostek pozabudżetowych dołączanych do ustawy budżetowej zlikwidowano jedynie jedną – Centrum Cyberbezpieczeństwa. Jednocześnie liczba funduszy i agencji wciąż rośnie, a największe wydatki nadal odbywają się w ramach funduszy BGK, na które w 2025 roku przewidziano rekordowe 155 miliardów złotych poza ustawą budżetową.
Dezinformacja wokół budżetu państwa
Problemem jest także nieprecyzyjne rozumienie pojęcia „budżet państwa”. W powszechnej świadomości oznacza on całość finansów publicznych, podczas gdy w rzeczywistości obejmuje jedynie centralne organy władzy publicznej, takie jak ministerstwa, urzędy, sądy czy trybunały. Tymczasem budżet centralny to tylko część sektora finansów publicznych, a jednostki pozabudżetowe nie są w nim uwzględnione.
Przeciętny obywatel nie zdaje sobie sprawy z tego, jak ogromne kwoty wydawane są poza ustawą budżetową. Prawdziwym problemem nie jest jawność, bo plany funduszy są dostępne, lecz brak przejrzystości i kontroli nad nimi. Obecna sytuacja przypomina chaos finansowy z czasów PRL, kiedy to w latach 80. funkcjonowało aż 41 funduszy celowych. Po reformach Balcerowicza ich liczba została zredukowana do kilkunastu. Dziś znów mamy 40 funduszy celowych oraz 91 innych jednostek pozabudżetowych.
Fundusze BGK – równoległy budżet bez kontroli
Największe zagrożenie stanowią fundusze i programy wydatkowe przy Banku Gospodarstwa Krajowego. Nie są one opisane w ustawie o finansach publicznych, nie podlegają rygorom planowania, monitorowania ani kontroli parlamentarnej. Plany finansowe tych funduszy nie są załącznikami do ustawy budżetowej, co oznacza, że parlament nie zatwierdza ich wydatków ani zadłużenia.
W 2025 roku fundusze BGK mają wydać ponad 155 miliardów złotych – to ogromne środki pozostające poza formalną kontrolą parlamentu. Brak przejrzystości w tym zakresie prowadzi do dezintegracji finansów publicznych, ułatwia marnotrawstwo środków i stwarza przestrzeń do korupcji politycznej.
Omijanie Konstytucji i zagrożenie dla praworządności
Sytuacja ta stanowi poważne naruszenie zasad zarządzania finansami publicznymi określonych w Konstytucji RP. Art. 219 Konstytucji wyraźnie mówi, że „Sejm uchwala budżet państwa na rok budżetowy w formie ustawy budżetowej”. Tymczasem fundusze BGK są poza ustawą budżetową i działają na zasadach niezdefiniowanych w prawie finansowym.
Konstytucjonaliści wskazują, że pomijanie w ustawie budżetowej planów finansowych jednostek organizacyjnych wykonujących podstawowe zadania publiczne stanowi naruszenie tego artykułu. Innymi słowy, fundusze BGK to swoisty „neo-budżet”, podobnie jak „neo-KRS” czy „pseudo-TK” – struktury pozornie funkcjonujące zgodnie z prawem, ale w rzeczywistości naruszające podstawowe zasady konstytucyjne.
Potrzeba reformy i przywrócenia praworządności w finansach publicznych
Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest przywrócenie kontroli parlamentarnej nad funduszami BGK i ich integracja z ustawą budżetową. Same działania zwiększające jawność to za mało – konieczne są konkretne zmiany legislacyjne, które wyeliminują równoległy budżet funkcjonujący poza Konstytucją.
Nowy rząd, który obiecywał przywrócenie praworządności, nie może dłużej unikać tego tematu. Jeśli rzeczywiście chce zlikwidować patologie poprzednich lat, powinien zacząć od uporządkowania finansów publicznych i likwidacji funduszy poza kontrolą Sejmu.
Źródło: Instytut Finansów Publicznych