W Polsce dzień wolny, ale rynki pracowały w Trzech Króli. Lepsze dane z Europy, a słabsze z USA spowodowały, że dolar mocno stracił względem euro. Wraz za tym zyskiwał wyraźnie polski złoty. Inflacja niższa od oczekiwań cieszy, ale pozostaje bez wpływu na rynki.
Na skróty:
Inflacja w Polsce
Pomimo oczekiwań, że rok zakończy się odczytem inflacji dla konsumentów wynoszącym 5%, to aż tak źle nie jest. Ostatecznie wynik 4,8% to miłe zaskoczenie dla naszych portfeli. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że od stycznia pojawia się nowa tarcza mrożąca na dziewięć miesięcy częściowo ceny energii. Jest to o tyle istotny element, że zwiększenie kosztów nośników energii wynosi aż 12% i mocno przyczynia się do obecnych wzrostów. Znajdują się one w koszyku inflacyjnym wraz z kosztami użytkowania mieszkania i stanowią drugą najważniejszą kategorię. Największy udział ma żywność, ta jednak drożeje dokładnie tyle samo, co rośnie inflacja – 4,8%. Analitycy spodziewają się jeszcze kilku trudniejszych miesięcy, kiedy wzrost cen może przekraczać 5% oraz sporego spadku od połowy 2025, kiedy to zaczniemy się odwoływać do już odmrożonych cen energii. To z kolei otwiera perspektywy na obniżki stóp procentowych w drugiej połowie roku.
Dolar w odwrocie
Poniedziałek przyniósł nam silną przecenę dolara. Zaczęło się z rana, kiedy to strefa euro podała lepsze od prognoz dane z indeksów PMI. Odczyt zapowiadał się dobrze. Wielu inwestorów czuło jednak, że oczekiwanie wzrostu z 49,5 pkt na 51,4 pkt – szczególnie po negatywnej niespodziance w listopadzie – to proszenie się o problem. Tak się jednak nie okazało, a wynik 51,6 pkt zaprezentował się jeszcze lepiej. Jakby tego było mało, to jeszcze dane z USA były słabsze, niż przypuszczano. W sumie nie wiadomo na czym bazowane były przewidywania. Analiza wsteczna zawsze wydaje się prostsza. Prognozowano jednak 58,5 pkt, a otrzymano 56,8 pkt. Jest to bardzo duża różnica, problem w tym, że ów wynik 1,7 pkt poniżej oczekiwań, to nadal najwyższy rezultat od lat. Pomimo wątpliwości tych przypuszczeń, inwestorzy wyraźnie na ich realizację liczyli. W rezultacie zarówno po lepszych danych z Europy, jak i słabszych z USA – dolar osłabiał się względem euro.
Poniedziałek wolny nie dla złotego
Święto Trzech Króli nie jest obchodzone tylko w Polsce. Wolne mieli również Rumuni, Słowacy i Szwedzi, ale nie są to rynki, które spowodują, że wymiana walut nie będzie działać. Co ciekawe, Rumunia kontynuuje przerwę świąteczną dłużej, bo 7 stycznia świętują święto Jana Chrzciciela i również mają wolne. Polski złoty natomiast 6 stycznia nie próżnował. Na fali dobrych danych z Europy i słabości dolara, umocnił się względem kursu euro z okolic 4,27 zł na 4,25 zł. Tym samym testuje on najniższe poziomy z zeszłego roku.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – bilans handlu zagranicznego.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl