BIZNESRaportowanie ESG – obowiązkowe, wymagające. Czy nie jest wprowadzane na szybko ze...

Raportowanie ESG – obowiązkowe, wymagające. Czy nie jest wprowadzane na szybko ze szkodą dla biznesu?

Raportowanie ESG – obowiązkowe, wymagające. Czy nie jest wprowadzane na szybko ze szkodą dla biznesu?

Raportowanie ESG (Environmental, Social, Governance) w ramach dyrektywy CSRD to obowiązkowy i wielu aspektach nowy, obowiązek, nałożony przez Parlament Europejski na duże firmy, operujące na terenie Unii Europejskiej oraz ich dostawców. Obejmie on także w kolejnych latach firmy z krajów trzecich, które chcą prowadzić swoją działalność na terenie UE. Niestety wytyczne są nieprzejrzyste, skomplikowane i pozostawiają wiele wątpliwości na poziomie tłumaczenia z języka angielskiego na polski (dwuznaczność słów) nawet dla ekspertów, którzy zajmują się prawem unijnym od lat.

Celem raportowania jest określenie wpływu działalności biznesowej na środowisko i społeczeństwo oraz – w założeniu – dostarczenie informacji zarządczych, które pomogą lepiej zidentyfikować szanse i zagrożenia dla firm wynikające m.in. ze zmian klimatu. Zgodnie z Dyrektywą CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive) z 2022 r. raportowaniem są objęte spółki giełdowe i obecnie raportujące jednostki w ramach NFRD (raportowania niefinansowego) w 2025 r. za rok 2024, a w następnym latach sukcesywnie będą nim obejmowane kolejne duże firmy. Pozostałe mniejsze firmy (zatrudniające poniżej 10 pracowników, ze sprzedażą poniżej 900 tys. EUR i bilansem poniżej 450 tys. EUR) będą musiały dostarczać informacje na wezwanie podmiotów raportujących w ramach łańcucha wartości, obowiązkami ustawowymi będą częściowo objęte do roku 2029. Warto przy tym pamiętać, że raportowanie ESG mimo określenia jako raportowanie niefinansowe będzie zawierać konieczność ujawnienia pewnych danych finansowych wymaganych w ramach Taksonomii UE. Raport zgodnie z wymogami powinien być przygotowany w formacie HTML ze znacznikami XBRL, co do tej pory było domeną raportów spółek giełdowych.

Koniecznością raportowania w ramach ESG będą także objęci dostawcy firm, które raportują. Jest to wymóg przejrzystości całego łańcucha dostaw. Oznacza to, że w najbliższych latach w zasadzie cała polska (i unijna) gospodarka będzie objęta raportowaniem ESG.

Firmy będą musiały opisać model biznesowy i strategię, cele, polityki i procesy związane z realizacją zrównoważonego rozwoju i wiele innych. Co ciekawe, firmy muszą podać własne mierniki istotne dla tych procesów.

Największą komplikacją jest brak utartych schematów i standardów branżowych w zakresie raportowania, co oznacza, że każda firma nawet w ramach jednej branży może rozwijać własne podejście i metodykę – mówi Magda Nojszewska, Dyrektor Marketingu odpowiadająca za obszar ESG w Seris Konsalnet. – W Seris Konsalnet pracujemy nad wypracowaniem standardów i szkoleń, przygotowujemy się organizacyjnie do raportowania oraz edukujemy nasze struktury, jaki wpływ na nasz biznes będzie miało raportowanie w ramach dyrektywy CSRD. Pracujemy także nad standardami raportowania dla naszych dostawców, by ich wesprzeć w tym skomplikowanym procesie.

Ponad 1000 punktów danych, które są określone w ramach wytycznych ESRS (European Sustainability Reporting Standards) i obowiązek przeprowadzenia oceny podwójnej istotności prowadzi do zwiększenia nakładów pracy i kosztów na proces i jego adaptację. Ponadto prowadzi do sytuacji, że firmy bez wyraźnych, branżowych wytycznych z dużą dozą niepewności muszą w procesie rozmów z interesariuszami wskazać te wskaźniki, które są istotne do raportowania i nie ujawnią tajemnicy prowadzenia biznesu przed konkurencją.

Proces tworzenia sprawozdania dotyczącego zrównoważonego rozwoju wymaga intensywnej dyskusji z klientami, dostawcami i innymi interesariuszami m.in. instytucjami finansowymi oraz uzgodnień na wielu szczeblach organizacyjnych. Firmy muszą nie tylko zdecydować (lub się domyślić wobec braku jasnych wytycznych), które wskaźniki mogą być kluczowe, ale również muszą poddać się zewnętrznemu audytowi przez biegłego rewidenta, który ocenia nie tylko same wskaźniki i ich dobór, ale także proces, w jakim zostały wyłonione.

– Wytyczne w ramach ESRS, które nie podlegają transpozycji do prawa krajowego, są przyjęte wprost i są nieprzejrzyste, skomplikowane i pozostawiają wiele wątpliwości na poziomie tłumaczenia z języka angielskiego na polski (dwuznaczność słów) nawet dla ekspertów, którzy zajmują się prawem unijnym od lat – mówi Magda Nojszewska. – To budzi dodatkowe obawy oprócz tego, że samo raportowanie wprowadza dodatkowe nakłady pracy administracyjnej a przez to koszty na obszar, które nie przynosi przychodów – czyli trudno go ocenić pod kątem rentowności i realnych korzyści dla modelu biznesowego. Argumenty za raportowaniem, które przedstawia UE, są niezwykle ważne i wspierają obszary, których nie można marginalizować dla dobra naszego i przyszłych pokoleń m.in. dbanie o pracowników i społeczności lokalne, bioróżnorodność i ekosystemy, przestrzeganie praworządności i zasady związane z działaniami antykorupcyjnymi. Natomiast sposób, w jaki obserwujemy ich wprowadzenie, może prowadzić do chaosu i zadyszki u dobrze funkcjonujących biznesów.

Co ważne, projekt ustawy wprowadzający CSRD jest gotowy i był prezentowany w Ministerstwie Finansów 25.04.2024. W myśl projektu dyrektywa wpłynie rewolucyjnie również na zmiany w ustawach o rachunkowości, a także biegłych rewidentach. Na razie toczą się procesy legislacyjne mające na celu potwierdzenie kształtu i podpisanie aktów prawnych. Według Ministerstwa Finansów szacowane koszty raportowania wytycznych z dyrektywy zrównoważonego rozwoju dla polskich firm łącznie wyniosą 8,7 mld zł w ciągu najbliższych 10 lat, a będą wynikać z konieczności utworzenia systemów do gromadzenia i analizy danych, zmian standardów raportowania, kosztów zatrudniania ekspertów czy obowiązkowej weryfikacji danych.

NAJNOWSZE ARTYKUŁY

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

chiny

Chiny: od „cudownego wzrostu” do nowej rzeczywistości

0
Chiny potrzebują nowych źródeł wzrostu – sektor nieruchomości: od bohatera do zera, spowolnienie inwestycji zagranicznych (w grę wchodzą zarówno krótkoterminowe czynniki taktyczne, jak i długoterminowe czynniki strukturalne) Popyt zagraniczny: rola Chin jako krytycznego...