– Pensje w sektorze przedsiębiorstw rosną z miesiąca na miesiąc i nie jest to dla nikogo zaskoczenie. Musimy pamiętać, że statystyki GUS nie uwzględniają podmiotów publicznych oraz firm zatrudniających poniżej 9 pracowników. Jestem przekonana, że w tych przypadkach średnia zarobków powyżej 7300 złotych brutto jest nieosiągalna – mówi Dorota Siedziniewska–Brzeźniak, ekspertka rynku pracy IDEA HR Group.
Rośnie średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w Polsce we wrześniu wyniosło 7379,88 zł brutto. To najnowsze dane przekazane przez Główny Urząd Statystyczny w czwartek. Poprzedni odczyt wskazywał na wartość 7368,97 zł brutto.
– Z kwartału na kwartał w sektorze przedsiębiorstw zarabia się coraz więcej. To fakt, z którym trudno polemizować. Mamy rynek pracownika, przedsiębiorcy coraz boleśniej odczuwają deficyty w niektórych zawodach. By przekonać pracowników do zatrudnienia trzeba im oferować stawki znacznie przekraczające średnią krajową – mówi Dorota Siedziniewska – Brzeźniak, ekspertka rynku pracy.
Inżynierowie bardziej poszukiwani od informatyków. Pierwsza taka sytuacja od wielu miesięcy
Do niedawna mówiło się, że to sektor IT najmocniej „podkręca” średnią wynagrodzeń. Obecnie galopada wzrostu płacy w tym dziale delikatnie zwolniła. Pracodawcy za to biją się o inżynierów, techników oraz kierowców.
– Nasze doświadczenia pokazują, że najsowiciej opłacaną grupą zawodową są obecnie inżynierowie, menadżerowie ds. optymalizacji, eksperci ds. automatyzacji i robotyzacji. Ich obecnie rynek pracy poszukuje najbardziej i zauważamy nawet, że podziały terytorialne przestały być problemem. Firmy zatrudniają ekspertów z innych regionów i proponują im mieszkania służbowe – mówi ekspertka rynku pracy.
– Zarobki w IT są nadal mocno powyżej średniej. Coraz więcej zarabiają także kierowcy, którzy są bardzo poszukiwani. Trwa exodus z komunikacji publicznej do komercyjnej. Takich rekrutacji jest całe mnóstwo – dodaje Dorota Siedziniewska – Brzeźniak.
Eksperci zauważają, że najbardziej dynamiczny wzrost wynagrodzeń miał miejsce w ubiegłym roku, gdy inflacja rosła najszybciej.
– Inflacja była motorem napędowym wzrostu płacy minimalnej i motywatorem dla wielu pracowników, by pukać do drzwi szefów z prośbą o podwyżkę. Dzisiaj takich sytuacji jest mniej. Spodziewam się, że do końca roku nie będzie wielkich zmian w siatce płac. Zmiany przyniesie za to wzrost płacy minimalnej, który w 2024 roku będzie skokowy i odczuwalny również na rynku komercyjnym – dodaje Dorota Siedziniewska–Brzeźniak.
Warto dodać, że przeciętne średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw było we wrześniu wyższe niż w maju, ale niższe niż w marcu czy w sierpniu.