BIZNESJeszcze nigdy tak dużo firm nie twierdziło, że musi pozbyć się części...

Jeszcze nigdy tak dużo firm nie twierdziło, że musi pozbyć się części swoich aktywów

Jeszcze nigdy tak dużo firm nie twierdziło, że musi pozbyć się części swoich aktywów

Ponad trzy czwarte badanych przez EY firm (78%) planuje dezinwestycje w ciągu najbliższych dwóch lat. 57% chce pozbyć się części aktywów w ciągu 12 miesięcy. Aż 72% uważa, że niektóre aktywa trzyma zbyt długo, 9 punktów procentowych więcej niż rok temu.

Nikogo to nie dziwi – pandemia COVID-19 spowodowała, że wszystkie firmy, włącznie z 65% tych, które w efekcie kryzysu gospodarczego już przejrzały portfolio swoich aktywów, muszą przemyśleć swoją strategię. Doświadczenie kryzysu finansowego z 2008 roku pokazuje, że przedsiębiorstwa, które w odpowiednim czasie pozbędą się części biznesów mają lepsze wyniki od pozostałych.

„Organizacje, które z dzisiejszego kryzysu wyjdą silniejsze muszą nie tylko przekształcić swoje aktywa, ale także podstawowy biznes” – mówi Bartłomiej Smolarek, Partner Zarządzający Działem Doradztwa Transakcyjnego EY.

Fundusze zdobyte dzięki dezinwestycjom pomogą w utrzymaniu płynności i wzmocnią nadwyrężony pandemią bilans. Przyspieszą też zmiany technologiczne, np. automatyzację. Koronawirus pokazał jak bardzo są potrzebne – ponad połowa respondentów (52%) badania EY wskazuje konieczność zdobycia funduszy na inwestycje w technologie jako główny powód dezinwestycji.

„Musimy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że krótkoterminowo wyceny będą niższe. Nasze doświadczenie pokazuje, że sprzedaż aktywów w czasie kryzysu w perspektywie długoterminowej wzmacnia firmy i przynosi większą wartość dla akcjonariuszy, jak tylko gospodarka przyspieszy” – dodaje Smolarek.

Jedna trzecia firm, zdając sobie sprawę ze spadku wycen i chcąc zdobyć większe fundusze, rozważa szerszą dezinwestycję.

Częstą metodą pozbywania się niektórych aktywów jest poszerzanie zakresu współpracy partnerskiej i przenoszenie części biznesu na potencjalnych partnerów. Z badania EY wynika, że wiele przedsiębiorstw oddaje partnerom część biznesu, zanim go ostatecznie sprzeda. Robi tak 30% firm z sektora konsumenckiego, 28% z sektora handlu, 27% firm przemysłowych, 24% motoryzacyjnych i 26% produkujących sprzęt komputerowy.

Niektóre działania są wymuszane przez aktywizm inwestorów. Ta grupa akcjonariuszy również odczuwa ekonomiczne efekty pandemii – ich aktywność globalnie spadła o jedną czwartą. Ale niektórzy z nich, jak np. fundusze hedgingowe, zdobywają miliardy dolarów wykorzystując zakłócenia w funkcjonowaniu rynku.

Inwestorzy zaczynają inaczej patrzeć na organizacje. Podstawy biznesu stają się ważniejsze niż reakcje rynku. Mniej ich interesuje cena akcji, a za to chętniej przyglądają się powiązaniu wynagrodzeń zarządu z wynikami firmy. 76% z nich obserwuje spadające przychody i marże, za to mniej ich interesują nieefektywne bilanse.

Praktycznie wszyscy aktywiści (96%) uważają, że firmy powinny pozbyć się aktywów, które nie są związane z podstawową działalnością lub nie odnoszą sukcesów. W poprzednim badaniu EY uważało tak tylko 64% respondentów. W dodatku aktywiści inwestorscy chcą, by dezinwestycje następowały szybko, pół roku to termin wskazywany przez 84% z nich.

Duzi aktywiści inwestorscy nie planują ograniczania swojej aktywności, a obszarem coraz większego zainteresowania stają się firmy technologiczne (92%), konsumenckie (56%) i telekomunikacyjne (48%). 76% badanych aktywistów wskazuje Region Azji i Pacyfiku jako najciekawszy w najbliższych 12 miesiącach. Za to spadło zainteresowanie oboma Amerykami i Europą.

„Na razie organizacje na całym świecie próbują przetrwać kryzys i zbudować podstawy funkcjonowania po pandemii” – mówi Smolarek i dodaje – „Odtwarzanie działalności musi być szybkie i efektywne. Najlepiej poradzą sobie te firmy, które przetrwają kryzys i które już wcześniej przeanalizowały swój ekosystem oraz portfolio aktywów.”

O badaniu

Globalne Badanie Dezinwestycji na zlecenie EY zrobił Thought Leadership Consulting (firma należąca do Euromoney Institutional Investor). Badanie zostało zakończone jeszcze przed wybuchem pandemii. COVID-19 spowodował, że w kwietniu 2020 roku zostało przeprowadzone ponownie.

W pierwszej fazie przebadano ponad tysiąc członków zarządów globalnych firm z 11 sektorów gospodarki. W drugiej respondentami było 300 członków zarządów. Dodatkowo EY rozmawiał z 25 globalnymi aktywistami inwestorskimi.

NAJNOWSZE ARTYKUŁY

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

chiny

Chiny: od „cudownego wzrostu” do nowej rzeczywistości

0
Chiny potrzebują nowych źródeł wzrostu – sektor nieruchomości: od bohatera do zera, spowolnienie inwestycji zagranicznych (w grę wchodzą zarówno krótkoterminowe czynniki taktyczne, jak i długoterminowe czynniki strukturalne) Popyt zagraniczny: rola Chin jako krytycznego...