Rynki miały właśnie za sobą spokojniejsze dni pod względem odczytów danych. Patrząc jednak dzisiaj w kalendarz, powinno być znacznie ciekawiej. Inflacja w USA to prawdopodobnie jeden z najważniejszych na świecie odczytów z perspektywy walut.
Na skróty:
Rosną koszty finansowania w USA
Wiadomością dnia będzie najprawdopodobniej odczyt inflacji za oceanem. To po nim inwestorzy będą wnioskować, kiedy można oczekiwać dalszych zmian stóp procentowych. Termin pierwszej obniżki w nowym cyklu się oddala i obecnie coraz bardziej prawdopodobne jest, że nie będzie to pierwsze półrocze, co jeszcze kwartał temu wydawało się pewniakiem. O tym, jak bardzo odsuwa się ten horyzont, świadczy rynkowa stawka obligacji amerykańskich. Wraz z oddalaniem się obniżek stóp procentowych inwestorzy oczekują coraz wyższych odsetek za trzymanie amerykańskich papierów dłużnych. Widać to wyraźnie na wykresie rentowności 10-letnich obligacji. Jeszcze w grudniu byli skłonni inwestować w te papiery z premią 3,8% rocznie. Dzisiaj jest to już niemal 4,4%, co jasno pokazuje, że oczekiwania co do stawki rynkowej wyraźnie rosną.
Bezrobocie w Czechach
Wczoraj poznaliśmy dane od naszego południowego sąsiada. Z jednej strony jest to dobra wiadomość. Bezrobocie po dwóch miesiącach na poziomie 4% znów spadło poniżej tego poziomu. Z drugiej strony analitycy oczekiwali, że spadnie do 3,8%, a spadło do 3,9%. Należy pamiętać, że ze względu na dokładność do jednego miejsca po przecinku i działanie zaokrągleń nie wiadomo tak naprawdę, jak dużo zabrakło, by wskaźnik wyniósł 3,8%. Patrząc na reakcję czeskiej korony względem euro wczoraj, można jednak zakładać, że inwestorzy nie są zadowoleni z obecnego obrotu spraw. Był to bowiem dzień, kiedy korona czeska traciła względem euro, podczas gdy zarówno polski złoty, jak i forint były w miarę stabilne w okolicy publikacji tych danych.
Nowa Zelandia nie zmienia stóp
W nocy odbyło się posiedzenie Królewskiego Banku Nowej Zelandii w sprawie stóp procentowych. Warto jednak zwrócić uwagę, że wreszcie inflacja w Nowej Zelandii znajduje się poniżej stóp procentowych. Nadal jest jednak zbyt wysoka, by wymusić obniżki. Rynki zareagowały umocnieniem dolara nowozelandzkiego. Powodem był fakt, że jednak jakiś cień oczekiwań na obniżkę był widoczny. Jeżeli do niej nie doszło, inwestorzy odwracali swoje pozycje inwestycyjne, kupując walutę, co powodowało, że kurs dolara nowozelandzkiego szedł w górę.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:30 – USA – inflacja konsumencka,
15:45 – Kanada – decyzja w sprawie stóp procentowych,
20:00 – USA – protokół z posiedzenia FOMC.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat.pl