Lokale o małej powierzchni – w taki właśnie rodzaj nieruchomości budowlanych, zdaniem Kuby Karlińskiego, założyciela i współwłaściciela Magmillon – warto teraz zainwestować posiadane środki, tym bardziej, że już za kilka miesięcy sytuacja ulec może nawet diametralnej zmianie, bowiem od 1 sierpnia obowiązywać mają nowe przepisy, które narzucą nowe ograniczenia metrażu lokali użytkowych. – To świetna opcja inwestycji dla inwestorów z mniej zasobnym portfelem lub dla takich, którym zależy na tym, żeby spać spokojnie – uważa Kuba Karliński.
Według znowelizowanych przepisów, które ostatecznie wejść mają w życie 1 sierpnia, minimalna powierzchnia lokali użytkowych, jakie znajdują się w nowo wznoszonych obiektach wynosić będzie 25 m2.
Na skróty:
Inwestycja w mikro lokale dla tych, którzy mają mniej zasobny portfel i chcą spać spokojnie
Dlatego to, zdaniem Kuby Karlińskiego, założyciela i współwłaściciela Magmillon, właśnie dziś jest najbardziej właściwy moment do ulokowania środków finansowych w taki rodzaj nieruchomości budowlanych.
– Mikro lokale to świetna opcja inwestycji dla inwestorów z mniej zasobnym portfelem lub dla takich, którym zależy na tym, żeby spać spokojnie. Mogą dzięki mikro lokalom zbudować portfel nieruchomości, co znacznie zmniejsza ryzyko (inwestycyjne) – stwierdza Kuba Karliński.
Wśród realizowanych przez jego firmę projektów jest też Platanowa Park w podwarszawskich Regułach. Usytuowane tam lokale użytkowe o powierzchni od 18 do ponad 100 metrów kwadratowych wyposażone są we wszystkie media i dostępne z kilkoma opcjami wykończenia. Platanowa Park znajduje się blisko głównych ciągów transportowych, dzięki którym w krótkim czasie przemieścić się można m.in. do biurowych centrów w Warszawie. Inwestycja zlokalizowana jest przy tym w zacisznej, zielonej okolicy. Oprócz mogących służyć jako np. biura lub pracownie 35-metrowych pomieszczeń z łazienkami i aneksami kuchennymi o wysokim standardzie, Platanowa Park posiadać będzie wiele takich, których powierzchnia jest znacznie mniejsza. W zainwestowanie w nie, Kuba Karliński upatruje dla chętnych spore korzyści.
– Mikro lokale są wykorzystywane przede wszystkim do celów prowadzenia działalności gospodarczej i wynajem dla firm jest mniej ryzykowny niż wynajem mieszkań osobom fizycznym, bo przy lokalach użytkowych nie ma zastosowania ustawa o ochronie lokatorów – wymienia.
Poza mniejszym ryzykiem, także znikome koszty w kontekście całej inwestycji i lepsze perspektywy inwestycyjne niż np. w przypadku lokali mieszkalnych
Poza tym, jak zauważa, wyższe koszty podatku od nieruchomości lub wyższe koszty energii elektrycznej (inna taryfa za prąd) – przy znacznie mniejszej powierzchni mikro lokali – sprawiają, że koszty te są znikome w kontekście całej inwestycji. Zwraca też uwagę na wiodące w jego opinii – dla decydujących się zainwestować w nieruchomości takiego formatu – argumenty.
– Mikro lokale generują wielokrotnie większe stopy zwrotu niż np. mieszkania przy wynajmie. Aktualnie ROI z wynajmu mieszkania w Warszawie to średnio 4 proc., a z mikro lokalu można uzyskać przynajmniej 2 razy więcej. Na Polu Mokotowskim mikro lokale generują dla swoich właścicieli stopę zwrotu 10 proc. lub nawet 20 proc. rocznie – wskazuje Kuba Karliński, prognozując jednocześnie, co stać się może już wkrótce z cenami takich lokali.
– Podobnie, jak miało to miejsce wcześniej w przypadku wprowadzania analogicznych przepisów, które narzucały minimalny metraż lokalom mieszkalnym, spodziewać się można teraz zwiększenia, i to nawet znacznego, wartości małych lokali użytkowych, ponieważ nowe po prostu nie będą mogły powstać. Pytanie, jak szybko ten wzrost nastąpi i jaka będzie jego skala – przewiduje założyciel Magmillon.
Inwestycja w małe lokale użytkowe okazją dla posiadaczy ograniczonych środków
Tłumaczy też, dlaczego to właśnie inwestycja w lokale użytkowe o stosunkowo małym metrażu stanowić może teraz dla wielu osób z ograniczonymi środkami preferowaną opcję do ich satysfakcjonującego ulokowania.
– Mieszkania stały się tak drogie, że wielu osób na nie dziś zwyczajnie nie stać, nawet ze wsparciem kredytowym. Małe i mikro lokale to dla nich jedyna opcja, żeby kupić nieruchomość i czerpać z niej korzyści; być właścicielem aktywów, a nie wciąż ubożeć z powodu inflacji i coraz wyższych cen – zaznacza Kuba Karliński.
Uzasadnia to także tym, że obecnie nowe mieszkania w Polsce muszą mieć minimum 25 m2 powierzchni, a np. budynki wielorodzinne muszą także zapewnić odpowiednią liczbę miejsc garażowych lub parkingowych, bo kiedyś transport publiczny był słabo zorganizowany i ludzie mieli dużo samochodów. – To bardzo podraża koszty budowy i ceny sprzedaży mieszkań. Czasy się zmieniły i posiadaczom takich nieruchomości nie potrzeba już tylu pojazdów, ale plany miejscowe i przepisy zostały mocno w tyle – odnosi się do panujących dziś realiów współwłaściciel Magmillon. Porównuje on to do tego, co jest w innych krajach europejskich.
– W Holandii lub Czechach mieszkania mogą mieć min. 16 lub 18 m2, i to jest normalne, że nie każdy potrzebuje mieszkania o powierzchni 50, czy 100 m2 – zauważa.
Właściwy moment na inwestycję tuż przed wejściem w życie nowych, bardziej restrykcyjnych, przepisów
Dlatego, jak wskazuje, warto dziś rozważyć inwestycję w lokale użytkowe o stosunkowo małej powierzchni, tym bardziej, że – zwłaszcza tuż przed wejściem w życie nowych przepisów – może to być właściwy moment na podjęcie inwestycyjnej decyzji, bo wkrótce rynek zmieni się przez ograniczenie podaży takich lokali. – Rozpoczęte po 1 sierpnia inwestycje będą już bowiem musiały spełniać nowe, bardziej często restrykcyjne, wymagania pod względem np. utrzymania minimalnej powierzchni pomieszczeń użytkowych i ceny lokali użytkowych pójdą mocno do góry – przypomina Kuba Karliński.