Polski transport drogowy, dotąd niekwestionowany lider w Europie, stoi dziś na krawędzi poważnego kryzysu. Rosnące napięcia handlowe, spadek eksportu i niestabilne ceny paliw uderzają w fundamenty działania firm z branży TSL.
Według danych Eurostatu, w 2022 roku polscy przewoźnicy odpowiadali za 20,1% pracy przewozowej w całej Unii Europejskiej. Obecnie działa kilka czynników, które mogą zagrozić przewoźnikom. Pogarszająca się sytuacja geopolityczna. Wojna handlowa między USA, Unią Europejską i Chinami prawodopodobnie wpłyną na dalszy spadek zamówień eksportowych w Europie, a tym samym – na mniejszą liczbę zleceń transportowych. Według Polskiego Instytutu Transportu Drogowego, aż 70% firm z branży odnotowało spadek zleceń już w I kwartale 2025 roku.
Drugim źródłem destabilizacji są niestabilne koszty działalności. Eksperci przewidują, że eskalacja wojny handlowej, zwłaszcza w kontekście niedawno nałożonych przez USA ceł na importowane towary, może znacząco wpłynąć na globalny rynek ropy naftowej. Może prowadzić do zwiększonej zmienności cen ropy w krótkim okresie, a więc wiekszego ryzyka związanego z kosztami zmiennymi transportu drogowego..
W tej sytuacji kluczowe jest jak szybko sektor transportu drogowego zareaguje: czy zdoła się przystosować do zmiennych kosztów, zwiększyć kontrolę nad rozliczeniami i lepiej zarządzać ryzykiem kontraktowym.
Komentarz przygotował Marcin Wawrzkiewicz, Country Manager Malcom Finance w Polsce.